Akcyza na wyroby alkoholowe w górę. Podwyżki będą dotkliwe dla branży
O tym, że Ministerstwo Finansów ma plany tak szeroko zakrojonej podwyżki akcyzy na wyroby alkoholowe, możemy dowiedzieć się z oficjalnie opublikowanego komunikatu:
Od 1 stycznia 2026 r. nastąpi podwyższenie stawek akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie o 15 proc. w stosunku do stawek z 2025 r. Od 1 stycznia 2027 r. stawki akcyzy na te wyroby wzrosną o 10 proc.
Oczywiście nietrudno domyśleć się, że jako powody podwyżek akcyzy MF podaje potrzebę przeciwdziałania alkoholizmowi i szkodliwemu wpływowi alkoholu na organizm człowieka (czy podnoszenie akcyzy ma wpływ na zmniejszenie spożycia etanolu, to temat na inny artykuł).
Branża spirytusowa oczywiście nie jest zachwycona planami tak dużych podwyżek akcyzy
O tym, jak podwyżka akcyzy wpłynie na kondycję branży spirytusowej w Polsce, mówiła dla Pulsu Biznesu Emilia Rabenda, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy:
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Gdyby doszło do takiej podwyżki akcyzy, oznaczałoby to wzrost ceny butelki wódki 40-procentowej o 4 zł tylko z tego tytułu. Akcyza w naszych produktach stanowi 60 proc.
Szefowa ZP PPS przyznaje także na łamach PB, że w ostatnim czasie spadła sprzedaż wyrobów spirytusowych. Pomimo tego, że przedstawiciele branży muszą widzieć zmiany społeczne, jakie następują w Polsce (np. brak chęci picia alkoholu np. wśród młodzieży), niestety bardziej skłonni są obecnie winić za ten stan rzeczy szarą strefę.
Dodatkowo szefowa ZP PPS zwraca uwagę na inflację i przyznaje, że to z powodu wzrostu cen, wielu konsumentów szuka wyrobów alkoholowych, które pochodzą z nielegalnych źródeł.
Poziom akcyzy w Polsce już jest wysoki na tle innych krajów regionu
We wspomnianym wywiadzie dla PB Emilia Rabenda zwraca także uwagę na fakt, że w naszym regionie tylko Litwa ma wyższą akcyzę na wyroby spirytusowe. Co jeszcze ciekawsze, akcyza na tego typu produkty w Niemczech jest niższa od polskiej o 30 proc. To według szefowej ZP PPS może być powodem zwieszonego zakupu alkoholu u naszych zachodnich sąsiadów i jego regularnego przywozu do Polski.
Niestety, trudno się nie zgodzić z tym argumentem. Wiele osób, które mieszkają przy granicy niemieckiej, już teraz przyznaje, że wyroby alkoholowe (a szczególnie piwo) są tam tańsze niż w Polsce.
Mimo tego, że wielu osobom tego typu proceder się nie podoba, po planowanej podwyżce podatku akcyzowego, możemy spodziewać się, że mieszkańcy terenów przygranicznych (a może nawet bardziej oddalonych od granicy gmin) będą zapewne kupować alkohol jeszcze bardziej regularnie po zachodniej stronie Odry i Nysy Łużyckiej, a także w Czechach i na Litwie.