Jeśli rządzący zdecydują się posłuchać podszeptów producentów wódki, to mogą czekać nas ogromne podwyżki cen piwa. Chodzi o wzrost akcyzy. Producenci alkoholi wysokoprocentowych czują się poszkodowani i nie rozumieją, dlaczego horrendalnie wysoka akcyza ma obowiązywać tylko w przypadku ich produktów.
Zrównanie stawek akcyzy? Tego chcą producenci mocniejszych alkoholi
Akcyza akcyzie nierówna. Wynika to wprost z przepisów, a dokładniej z ustawy o podatku akcyzowym. Na przykład z art. 93 ust. 4 wynika, że
Stawka akcyzy na alkohol etylowy wynosi 5.704,00 zł od 1 hektolitra alkoholu etylowego 100% vol. zawartego w gotowym wyrobie.
Z kolei art. 94 ust. 4 dotyczy stawki akcyzy na piwo:
Stawka akcyzy na piwo wynosi 7,79 zł od 1 hektolitra za każdy stopień Plato gotowego wyrobu.
Z łatwością można zauważyć ogromną różnicę. Stawka akcyzy przekłada się potem w dużej mierze na cenę danego alkoholu. Teraz rząd zapowiedział kolejną podwyżkę akcyzy na alkohol o 3 proc. Producenci mocniejszych alkoholi są przekonani jednak, że najpierw należałoby pomyśleć o zrównaniu stawek. Sam pomysł podwyżki akcyzy z kolei krytykują. Rządzący twierdzą natomiast, że podwyżek już „dawno nie było”. Z tym przedstawiciele branży alkoholowej również się nie zgadzają i przypominają, jak mocno firmy odczuły podwyżkę akcyzy w 2013 r. Podwyżki, która – to warto podkreślić – dotyczyła tylko mocniejszych alkoholi.
Spore podwyżki cen piwa? 7 mld zł może brzmieć kusząco dla rządzących
Producenci mocniejszych trunków wyszli jednak z założenia, że jeśli nie da się zatrzymać rządzących w kwestii kolejnej podwyżki akcyzy, to warto chociaż sprawić, by konkurencja oberwała silniej. Producenci wysokoprocentowych alkoholi uważają bowiem, że stawka akcyzy powinna być zrównana. A to oznaczałoby ogromny cios dla producentów piwa i wina. Trzeba przyznać, że producenci wódki i innych mocnych alkoholi mają jeden argument, który może przemówić do wyobraźni rządzących. Obliczyli, że zrównanie stawki zapewniłyby 7 mld zł dodatkowych wpływów do budżetu.
Obecnie prawie 75 proc. ceny wódki to podatki, z czego lwia część to właśnie podatek akcyzowy. Kolejny wzrost akcyzy to kolejne podwyżki dla konsumentów. Jeśli rządzący posłuchaliby producentów mocniejszych alkoholi, najdotkliwiej mogliby odczuć to zatem smakosze piwa i wina. Taki scenariusz mimo wszystko wydaje się mało prawdopodobny, zwłaszcza że uzyskanie litra czystego alkoholu w piwie jest znacznie droższe niż w mocniejszych alkoholach. Dużo bardziej prawdopodobne jest zatem nie zrównanie stawek akcyzy, ale częściowe podniesienie jej dla producentów piwa czy wina (oprócz podwyżki zapowiedzianej już przez rząd).