Polityk żołnierzowi politykiem
Sprawa jest bulwersująca, gdyż ginący na froncie żołnierze nie dostaną podwyżek, za to piastujący ciepłe i wygodne stanowiska ukraińscy politycy - owszem. I to nie byle jakie, gdyż od nowego roku będą oni zarabiać trzykrotnie więcej niż dotychczas.
W sumie nie wiem, co jest w tym bardziej skandalicznego: czy brak podwyżek dla żołnierzy, czy tłumaczenie ukraińskiego parlamentu. Podwyżki sięgające aż 200% tłumaczone są... "zapobieganiem potencjalnej korupcji". Można to interpretować w ten sposób, że politycy dopuszczali się korupcji, bo za mało zarabiali. Według tej logiki ci sami skorumpowani politycy nie będą już łamać prawa, bo będą wystarczająco godnie zarabiać, przez co będą w stanie oprzeć się pokusie. Ciekawe co na to Ukraińcy na pierwszych liniach frontu?
Powinniśmy zadać sobie jednak inne pytanie. Czy także i nasz parlament może - niemal z dnia na dzień - uchwalić tak horrendalne podwyżki? A może już coś planuje na 2026 rok?
Ile zarabia polski parlamentarzysta?
Zacznijmy od tego, ile zarabia przeciętny polski parlamentarzysta. Na rządowym portalu sejm.gov.pl możemy znaleźć taką informację:
Uposażenie poselskie wynosi 13.467,92 zł brutto, a dieta parlamentarna 4.208,73 zł brutto. Pojęcie posła "zawodowego" i "niezawodowego" nie mają definicji ustawowej - są używane w publicystyce. Najczęściej przyjmuje się, że posłem zawodowym jest ten parlamentarzysta, który pobiera uposażenie poselskie w pełnej wysokości, co oznacza, że "poselska pensja" jest jego wyłącznym lub głównym źródłem dochodów. Zasady łączenia pobierania uposażenia poselskiego z pobieraniem emerytury lub renty, pracą zawodową lub prowadzeniem działalności gospodarczej określa art. 25 ust. 3 i 3a oraz 4 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Samo uposażenie poselskie i dieta parlamentarna to w sumie około 17 700 złotych brutto. Oprócz tego posłowi w Polsce przysługują inne benefity jak ryczałt na biuro poselskie czy darmowe przejazdy i zakwaterowanie. Ogólnie rzecz biorąc, w Polsce nie istnieje górny limit wynagrodzenia dla polityka.
Ograniczmy się tylko do "wypłaty", tj. do uposażenia poselskiego i diety parlamentarnej. Jeżeli polityk nie ma innego źródła utrzymania (ale wielu jednak ma), to zarabia miesięcznie ok. 17 700 zł brutto. Dla większości Polaków to bardzo dużo, a ostatnie podwyżki płac wg GUS tego w żaden sposób nie zmienią. Z drugiej strony dla poważnych (tj. zarabiających naprawdę bardzo, bardzo dużo) biznesmenów będzie to zapewne raczej skromna, żeby nie powiedzieć niska kwota.
Więcej zarabia głowa państwa. Aktualny prezydent RP Karol Nawrocki może liczyć na niemal 30 000 złotych brutto, ale ponownie dla jednych będzie to ogromna kwota, dla innych zaś nie do końca (tym bardziej że mowa o najważniejszej osobie w państwie).
Czy to dużo, czy mało? Dla większości z nas to pierwsze, ale czy dla polityków jest to wystarczający zarobek?
U nas wzrost o "tylko" 52%
Może nie każdy z nas pamięta, ale ostatnie wielkie podwyżki dla polskich parlamentarzystów miały miejsce 1 sierpnia 2021 roku. Łączny wzrost uposażenia poselskiego i diety parlamentarnej wyniósł wówczas około 52%. Wciąż dużo, ale nieporównywalnie mniej niż u naszego wschodniego sąsiada.
Za kilkanaście dni będzie można jednak mówić o (rocznikowo) 5 latach bez sporej podwyżki uposażenia i diety. A przecież w latach 2022-2025 inflacja wyniosła w sumie ponad 30%. Czy istnieje możliwość, że politycy uchwalą kolejną podwyżkę, tym razem o przynajmniej odnotowaną inflację?
W skali całego (dziurawego) budżetu może nie byłoby to zbyt odczuwalne, ale - biorąc pod uwagę kolosalny deficyt na 2026 roku i niewypłacalność NFZ - byłby to wielki skandal. Liczy się dosłownie każda złotówka, a jeśli w kraju brakuje pieniędzy na niemal wszystko, to politycy powinni być ostatnią grupą zawodową, która otrzymuje podwyżki.
Tymczasem możemy spodziewać się kolejnych "korekt". W 2025 r. było to 5%, a na 2026 rok - jak swego czasu pisał Fakt - planuje się wzrost wydatków na polskich parlamentarzystów o 6,7%.