Prawo mówi jasno: pojazd w stanie wskazującym na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję. I to na koszt właściciela. Tak też stało się w przypadku pana Zbigniewa z Poznania – właściciela Forda Mondeo. To właśnie ten pojazd był zbyt rzadko używany, aby zajmować miejsce na osiedlowym parkingu. Z analizy publicznych doniesień można jednak wysnuć wniosek, że w omawianej sytuacji doszło do nadinterpretacji przepisów prawa o ruchu drogowym. Kiedy rzeczywiście właściciel może stracić nieużywany pojazd?
Poznańska straż miejska odholowała całkiem sprawnego Forda, kiedy jego właściciel był w szpitalu
Historię pana Zbigniewa, do której nawiązuję w tym tekście, opisał portal „polsatnews.pl”. Należący do poznaniaka Ford Mondeo pewnego dnia po prostu zniknął z parkingu. Jak pisze cytowany portal:
Pan Zbigniew przez kilka miesięcy próbował dowiedzieć się, gdzie jest samochód. Najpierw telefonicznie, bo ze względu na problemy zdrowotne i pandemię koronawirusa, był w szpitalu, a później nie mógł wychodzić z domu. Gdy do lutego nie znalazł w skrzynce żadnego pisma z informacją, gdzie auto się znajduje, zaczął odwiedzać komisariaty straży miejskiej.
Kiedy właścicielowi w końcu udało się skontaktować z Zarządem Dróg Miejskich, okazało się, że na wniosek mieszkańców, auto zostało zezłomowane. Co prawda, po śmierci swojej matki, pan Zbigniew nie używał już swojego forda tak często jak wcześniej. Jak jednak zaznaczał mężczyzna w rozmowie z redaktorem Polsatu – auto było ubezpieczone i posiadało przeglądy techniczne. Poza tym, według właściciela – pod kątem układu kierowniczego, hamulców, czy silnika, samochód był w idealnym stanie. Pan Zbigniew opowiadał też o tym, że co najmniej raz w miesiącu auto było myte i odpalane.
Czy tylko dlatego, że pojazd był zbyt rzadko używany, straż miejska mogła go zezłomować?
Pojazd był zbyt rzadko używany – czy można więc go odholować?
Zgodnie z brzmieniem przepisów prawa o ruchu drogowym, auto może zostać usunięte z drogi na koszt właściciela gdy zostanie uznane za porzucone albo gdy stoi w miejscu, w którym jest to zabronione i zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym lub utrudnia ten ruch.
W omawianym przypadku, kluczowa jest treść art. 50a ust. 1 ustawy prawo o ruchu drogowym, który brzmi:
Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza.
Stety albo niestety, w tym przepisie mamy do czynienia z klauzulą generalną. Mianowicie „stan wskazuje na to, że nie jest używany”. Może być ona interpretowana przez organy stosujące prawo w zasadzie różnorako. NSA w postanowieniu I OW 10/08 wskazał jedynie, że nieużywanie pojazdu w rozumieniu art. 50a jest „stanem trwającym dłuższy czas”.
Na pewno przed podjęciem decyzji organ powinien zwrócić uwagę na to czy pojazd posiada tablice rejestracyjne. Ważne są też aktualne badania techniczne, wiek auta. Także dostępność dla osób trzecich, czy stan jego poszczególnych elementów – np. opon, czy wnętrza.
W przypadku usunięcia pojazdu uznanego za nieużywany, gmina powinna wezwać uprawnionego do odbioru pojazdu w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia. Tak stało się w przypadku właściciela omawianego wcześniej forda. Ten jednak ze względu na problemy zdrowotne nie zdołał odebrać zawiadomień. Jak mówi art. 50a ust. 2 ustawy, po wskazanym terminie pojazd uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się. Przechodzi on na własność gminy z mocy ustawy.
Porzucony pojazd przejmie gmina
Gmina, jako prawowity właściciel, może taki samochód albo zezłomować albo sprzedać (jeśli jest w dobrym stanie technicznym). To co budzi moje refleksje w tej całej historii to fakt, że pojazd pana Zbigniewa mimo zadeklarowanego dobrego stanu nie został sprzedany. Gmina go zezłomowała.
Oczywiście nie uważam, że odebranie auta było słuszne. Jeśli właściciel dbał o samochód i utrzymywał go w odpowiednim stanie, taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Poza tym, czytając historię pana Zbigniewa, zrobiło mi się go, tak po ludzku, szkoda. Tyle starań w poszukiwaniu auta, które mężczyzna uznał za skradzione, skwitowane informacją o jego zezłomowaniu. I obowiązkiem zapłaty 400 zł za odholowanie.
Warto pamiętać o tym, że w przypadku, kiedy zostanie wydana w stosunku do nas jakakolwiek decyzja administracyjna, z którą się nie zgadzamy, służy nam prawo wniesienia odwołania do właściwego organu. Każda taka decyzja musi też zawierać informacje o terminie i sposobie odwołania.