Pola eksploatacji utworu są kluczowe w umowach z zakresu prawa autorskiego – wyjaśniamy dlaczego

Codzienne Dołącz do dyskusji (245)
Pola eksploatacji utworu są kluczowe w umowach z zakresu prawa autorskiego – wyjaśniamy dlaczego

Pola eksploatacji utworu regularnie powracają w dyskusjach o prawie autorskim. Obowiązek ich dokładnego określenia w umowie narzuca ustawa. Nie wszyscy twórcy czy osoby nabywające prawo do korzystania z utworu zdają sobie jednak sprawę, jak ważne jest precyzyjne określenie, na jakich obszarach utwór będzie mógł być wykorzystywany. 

Operowanie nieprecyzyjnymi sformułowaniami może okazać się niekorzystne dla twórcy, ale często także dla drugiej strony, która nie zawsze będzie mogła korzystać z zamówionego utworu w dowolny sposób.

Czym są pola eksploatacji utworu?

Zgodnie z artykułem 17 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.

Choć w przepisie wspomniane są pola eksploatacji, to ustawodawca nie wyjaśnia, co można rozumieć przez to pojęcie. Najprościej rzecz ujmując, będą to po prostu poszczególne sposoby korzystania utworu. W artykule 50 zostały nawet wskazane przykładowe pola eksploatacji:

  • w zakresie utrwalania i zwielokrotniania utworu – wytwarzanie określoną techniką egzemplarzy utworu, w tym techniką drukarską, reprograficzną, zapisu magnetycznego oraz techniką cyfrową;
  • w zakresie obrotu oryginałem albo egzemplarzami, na których utwór utrwalono – wprowadzanie do obrotu, użyczenie lub najem oryginału albo egzemplarzy;
  • w zakresie rozpowszechniania utworu w sposób inny niż określony w pkt 2 – publiczne wykonanie, wystawienie, wyświetlenie, odtworzenie oraz nadawanie i reemitowanie, a także publiczne udostępnianie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie przez siebie wybranym.

Wymóg dokładnego określenia pól eksploatacji

W przypadku zawierania umów o przeniesienie autorskich praw majątkowych czy licencji ustawa narzuca obowiązek dokładnego określenia w umowie pól eksploatacji, których ona dotyczy. Taka regulacja chroni twórcę, który musi być w pełni świadomy, w jakim zakresie pozwala innej osobie korzystać ze swojego utworu. W razie przekroczenia dozwolonych uprawnień będzie mógł natomiast wyciągnąć z tego konsekwencje prawne. Dokładne określenie pól eksploatacji ma jednak znaczenie także w kwestii wynagrodzenia. Jeśli umowa nie stanowi inaczej, twórcy będzie bowiem przysługiwać odrębne wynagrodzenie za korzystanie z utworu na każdym odrębnym polu. Jednocześnie niemożliwe jest objęcie umową tych pól eksploatacji, które w momencie jej zawarcia nie są znane.

Problem zbyt ogólnych zapisów w umowie

W praktyce jednak nie zawsze możliwe jest sprecyzowanie wszystkich obszarów, na których utwór ma być wykorzystywany. Stąd też w umowach często pojawiają się sformułowania, w których strony zgadzają się na objęcie postanowieniami „wszystkich znanych pól eksploatacji”.  Spotkać też można się z zapisami, w których przepisywane są po prostu przykłady pól eksploatacji wymienionych w artykule 50. Zdania co do możliwości umieszczenia w umowie takiego zapisu są podzielone. Pojawiają się głosy, że zawarcie umowy obejmującej „wszystkie pola eksploatacji” może zostać zinterpretowane jako brak wyraźnego wskazania jakichkolwiek pól, a w efekcie druga strona umowy może tak naprawdę nie zyskać żadnych praw.

Pola eksploatacji utworu – dlaczego ich doprecyzowanie ma takie znaczenie?

Zbyt ogólnie określone pola eksploatacji utworu mogą narazić strony na straty. Może okazać się na przykład, że twórca otrzymał niewielkie wynagrodzenie za projekt, z którego klient korzysta na bardzo szeroką skalę. Jeśli jednak tak szerokie uprawnienia zostaną określone w umowie – będzie to zgodne z prawem. Dość częsta jest jednak także odwrotna historia – pojawienie się klienta, który zleca na przykład projekt logo, a potem wykorzystuje go na szerszą skalę, niż jest do tego uprawniony.

Nie zawsze działa z premedytacją, czasem po prostu takie zachowanie wynika z braku znajomości prawa i zagadnienia pól eksploatacji. Osoba zamawiająca może być przekonana, że wystarczy za logo zapłacić, by móc korzystać z niego w dowolny sposób. Abstrahując już od tego, że zawierając umowę z grafikiem powinno się zadbać o zabezpieczenie swoich interesów na wiele sposobów, to jeśli na przykład logo zamówione jest zgodnie z umową na stronę internetową, właśnie tam może być wykorzystywane. Klient nie będzie mógł go następnie drukować na plakatach, ulotkach czy produktach, bo są to zupełnie odrębne pola eksploatacji utworu. W ten sposób narusza więc prawa twórcy, który będzie mógł domagać się zaprzestania naruszeń lub odszkodowania.

Stąd też wielu prawników zaleca zrezygnowanie z mądrze brzmiących sformułowań czy przepisywania przykładowych pól z artykułu 50. Zamiast tego strony mogą dokładnie ustalić, gdzie utwór ma być wykorzystywany. W umowie mogą więc zawrzeć na przykład adres strony internetowej, na której będzie umieszczone logo od grafika czy nazwę katalogu, w którym będą publikowane zamówione fotografie.

Tak precyzyjnie określone pola eksploatacji utworu nie będą pozostawiać wątpliwości. Twórca dokładnie będzie wiedział, jakie prawa nabywa druga strona, a klient – w jakim zakresie może z utworu korzystać, nie naruszając niczyich praw.