Rynek nieruchomości w Polsce przeżywa prawdziwą gorączkę. Na przestrzeni ostatniego roku obserwowaliśmy istotne zmiany, które miały wpływ na decyzje potencjalnych nabywców mieszkań i domów.
Według ostatnich danych serwisu Otodom, w sierpniu tego roku zanotowano aż 43-procentowy wzrost zainteresowania zakupem nieruchomości w porównaniu do ubiegłego roku. Tym samym, wskaźnik ten zbliżył się do poziomów z początku 2021, kiedy pandemia wprowadziła rynek w niestabilność. Jak podkreśla Ewa Tęczak, ekspertka rynku mieszkaniowego w Otodom, w tamtym czasie mieliśmy do czynienia z kumulacją popytu odłożonego przez pandemię oraz trendem „tezauryzacyjnego” zakupu nieruchomości.
Bezpieczny Kredyt czyścicielem rynkowych odpadów
Jednak popyt napędzany przez program „Bezpieczny Kredyt 2%” prowadzi do sytuacji, gdzie popyt przewyższa podaż. Z raportów wynika, że choć w lipcu br. złożono blisko 300% więcej wniosków kredytowych niż w roku poprzednim, dostępna oferta na rynku jest ograniczona. W siedmiu największych miastach Polski, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, liczba dostępnych mieszkań spełniających kryteria programu to zaledwie nieco ponad 41 000. Jest to o blisko 2000 mniej niż liczba wniosków o kredyty hipoteczne złożonych w lipcu.
Wśród nabywców dominują rodziny z dziećmi, które najczęściej poszukują mieszkań o metrazu od 51 do 60 mkw, najlepiej gdyby miały 3-4 pokoje. Ale i takimi trzypokojowcami do 50 metrów nie pogardzą, bo to nie pora do wybrzydzania. Jak zauważa Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom, osoby zainteresowane zakupem za pomocą programu Bezpieczny Kredyt 2% muszą często iść na kompromisy. Ze względu na ograniczenie kredytu do maksymalnie 600 tys. zł, potencjalni nabywcy mogą rozważyć mniejszą liczbę pokoi lub poszukiwania w dalszej lokalizacji. W konsekwencji z rynku znika naprawdę wszystko. Nawet czasem oferty, których nikt nie chciał całymi miesiącami.
- Bezpieczny Kredyt 2% to nie jest pułapka, ten program to całe pole minowe
- Coraz trudniej kupić mieszkanie w dużym mieście za czterocyfrową kwotę z metra. Bezpieczny Kredyt 2 proc. dolał oliwy do ognia
- Bezpieczny Kredyt 2% już wpłynął na ceny mieszkań – mamy to na wykresach
Może warto wybrać mniejsze miasta?
Co ciekawe, mieszkań w najbardziej pożądanym metrażu jest znacznie mniej w największych miastach. Natomiast miasta takie jak Zielona Góra, Białystok, Lublin czy Kielce oferują szerszą gamę lokali w atrakcyjnych cenach. W związku z tym, coraz więcej osób rozważa zakup nieruchomości poza metropoliami, zwłaszcza w dobrze skomunikowanych obszarach, takich jak konurbacja górnośląska.
Rośnie zainteresowanie zakupem, ale oferta jest ograniczona, co może skłonić wielu nabywców do poszukiwania alternatywnych lokalizacji i kompromisów. Jak długo ten trend się utrzyma, zależy od wielu czynników, w tym od przyszłych decyzji rządowych w zakresie programów dopłat do kredytów oraz od sytuacji ekonomicznej kraju. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, z programu cieszą się banki i deweloperzy.