To wcale nie jest taka abstrakcyjna ani tym bardziej rzadka sytuacja. W internecie, ale również w trakcie towarzyskich spotkań można znaleźć i usłyszeć całkiem sporo relacji z różnych kontroli drogowych. Oczywiście każdy z nas chciałby, aby kontrola drogowa przebiegała w miłej atmosferze - to w gruncie rzeczy sytuacja zaliczana do grona tych generujących stres. Dobrze, jeżeli policjanci zdają sobie z tego sprawę i dlatego nie uważam, aby lekkie żarty serwowane przez policjantów w celu rozładowania atmosfery były czymś złym.
Ostatnio jednak natknąłem się w internecie na relację ze spotkania z policjantem drogówki, która była inspiracją dla tego tekstu. Oto do kontroli drogowej został zatrzymany samochód prowadzony przez mężczyznę, a pasażerem była jego znajoma. Dokonano standardowego sprawdzenia ich dokumentów i danych. Kobieta ewidentnie spodobała się policjantom, ponieważ przy sprawdzaniu dokumentów w bazie danych miały padać żarty o rzekomym poszukiwaniu kobiety, zabraniu jej na komisariat i tym podobnych. Rubaszne żarty w końcu dobiegły końca i każdy rozjechał się w swoją stronę.
Ciąg dalszy zdarzenia miał miejsce kilka godzin później, kiedy kobieta otrzymała zaproszenie do znajomych na Facebooku od jednego z policjantów. Następnie wywiązała się między nimi rozmowa, która jasno wyklarowała intencje policjanta. Ten ewidentnie szukał kobiety, ale nie poszukiwanej listem gończym, lecz w celach towarzyskich. Nie był wulgarny ani obcesowy, niemniej jednak pozostał pewien niesmak. Czy policjant może wykorzystać dane osoby, którą kontrolował w celach towarzyskich?
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Policjant mnie podrywa. Czy może wykorzystać do tego dane uzyskane podczas kontroli drogowej?
Z pewnością większość osób przyzna, że powyższa sytuacja jest oczywistym przekroczeniem pewnych granic. W końcu od policjanta wymaga się przede wszystkim profesjonalizmu i poszanowania godności noszonego munduru. W tym wypadku odpowiedź znajdziemy przede wszystkim zasadach etyki zawodowej policjanta, które wynikają z zarządzenia Komendanta Głównego Policji. Znajdziemy tam paragraf 12.
To należy rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim kobieta nie zapisała mu swojego numeru na serwetce w barze. Jej dane zostały udostępnione w ściśle określonej sytuacji, a mianowicie kontroli drogowej. Policjanci mają do tego prawo, chociażby po to, żeby przeszukać bazy danych poszukiwanych przestępców. W tej sytuacji policjantowi ciężko odmówić. Za to policjantowi poznanemu w barze z pewnością odmówić można. W tej sytuacji ewidentnie policjant nadużył swoich kompetencji.
Co zatem może zrobić osoba, która doświadczyła takiego zachowania ze strony policjanta? Ustawa o policji zawiera cały rozdział dotyczący odpowiedzialności dyscyplinarnej policjantów. W takiej sytuacji należy poinformować o niej przełożonego dyscyplinarnego policjanta, którym najczęściej jest jego bezpośredni służbowy przełożony.
Odpowiedzialność dyscyplinarna policjanta wynika bezpośrednio z samej ustawy. Policjant odpowiada za przewinienie dyscyplinarne, które są wymienione w ustawie, a także za naruszenie zasad etyki. Artykuł 132 ustawy o policji stanowi
Szczegółowy katalog kar dyscyplinarnych znajduje się w art. 134 ustawy. Najlżejszą karą jest nagana, a najsurowszą - wydalenie ze służby.