W 2021 roku na polskich drogach doszło do ponad 22 tysięcy wypadków komunikacyjnych. Ich skutkiem były nie tylko uszkodzone pojazdy, ale i wiele poważnych obrażeń ciała, które doprowadziły do trwałego kalectwa ofiar, czy nawet ich śmierci. Pamiętaj, że ubezpieczenie OC obejmuje nie tylko szkody na mieniu. W przypadku poważniejszych zdarzeń, polisa pokryje szkody osobowe, których koszty nierzadko wynoszą setki tysięcy, a nawet miliony złotych.
Komunikacyjne ubezpieczenie OC jest w Polsce obowiązkowe. Jego celem jest ochrona posiadaczy pojazdów mechanicznych przed odpowiedzialnością finansową za spowodowane ubezpieczonym pojazdem szkody na mieniu i na osobie.
Szkody na mieniu to głównie usterki pojazdów. Rozbita szyba, karoseria do wymiany, ale też na przykład utrata korzyści polegająca na tym, że właściciel wymagającego naprawy auta, nie będzie mógł przez jakiś czas dojeżdżać nim do miejsca pracy. To szkody, które można łatwo „przeliczyć” na pieniądze. To one zazwyczaj kojarzą nam się ze stłuczkami i z ubezpieczeniem OC.
W razie wypadku, poza szkodami na mieniu, polisa pokryje szkody na osobie. Stanowią one drugą, bardzo ważną kategorię szkód. To na nich chciałabym się skupić w tym tekście.
Czym są szkody osobowe?
To najprościej mówiąc, straty związane z tym, że w wyniku wypadku, spowodowanego przez ubezpieczony pojazd, komuś stanie się coś złego. Dozna uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia. Zgodnie z uznaną definicją, płynącą z wyroku SN z 1975 roku, uszkodzeniem ciała jest pozostawienie fizycznego śladu w tkankach pacjentów. Przykładem może być złamanie ręki.
Definicja rozstroju zdrowia nie jest już tak precyzyjna, ponieważ obejmuje „zakłócenia działania układów organizmu”. Mogą one polegać na upośledzeniu działania, na przykład, układu oddechowego, czy pokarmowego, ale też na wystąpieniu u pacjenta choroby psychicznej, czy zaburzeń lękowych.
Ponadto szkody osobowe dzielą się na majątkowe i niemajątkowe. Majątkowe, to takie, które da się wyrazić w pieniądzu. Są to koszty leczenia, dojazdów do szpitala, przyuczenia do nowego zawodu itd. Szkoda osobowa niemajątkowa to krzywda, która obejmuje straty, wynikające z bólu fizycznego lub psychicznego.
Jak widać, spektrum szkód osobowych, które mogą być wynikiem wypadku komunikacyjnego jest ogromne. Poszkodowanym, którzy ich doznali, przysługuje szereg świadczeń. Jeśli samochód sprawcy posiada ważne ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, polisa pokryje szkody osobowe. Jeśli tak nie jest, kierowca będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni.
Odszkodowanie, zadośćuczynienie, renta – koszty często idą w miliony złotych
Rekompensata dla osoby, która doznała uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia może obejmować: odszkodowanie za utracone dochody, zadośćuczynienie za krzywdę, zwrot kosztów leczenia, rentę z tytułu zwiększonych potrzeb, rentę uzupełniającą i nie tylko.
Wysokość rekompensaty niekiedy jest wręcz milionowa. Często trzeba pokryć koszty zakupu specjalistycznego sprzętu, który pozwala ograniczyć skutki niepełnosprawności, a także adaptacji pomieszczeń mieszkalnych. Jako inne przykładowe koszty można by wskazać wynagrodzenie opiekuna, czy opłaty za specjalistyczne żywienie.
Polisa pokryje szkody osobowe. Chyba, że jej nie posiadasz.
Aktem prawnym, który nakłada na posiadaczy pojazdów mechanicznych w Polsce obowiązek wykupienia ubezpieczenia OC, jest ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
W art. 36 wskazuje ona minimalne sumy gwarancyjne. Są to wartości pieniężne, do których ubezpieczyciel będzie odpowiadał w razie wypadku.
W przypadku szkód na osobie, minimalną sumą gwarancyjną jest kwota 5 210 000 euro w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte ubezpieczeniem. Czyli – za tego typu zdarzenie, ubezpieczyciel będzie ponosił odpowiedzialność do kwoty ponad 23,5 miliona złotych albo wyższej.
Jeśli, mimo obowiązku ustawowego, kierowca nie posiada ważnej polisy OC, to nawet jeśli w pierwszej kolejności wierzytelność poszkodowanego pokryje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, i tak w ostateczności koszty będą egzekwowane od sprawcy bez ważnego OC.
Co ważne, UFG regularnie kontroluje ważność polis i wychwytuje ich braki, a więc żeby otrzymać karę za brak OC, wcale nie musi dojść do wypadku.
Pamiętaj o polisie i wybierz mądrze
Zgodnie z ustawą, musisz wykupić ubezpieczenie komunikacyjne OC. Warto jednak przy wyborze polisy, zwrócić uwagę na oferty, które obejmują szerszy zakres ochrony, niż wymagane minimum.
Rynek ubezpieczeń wciąż się rozrasta, a dostępne oferty są bardziej konkurencyjne, niż kiedyś. Podstawowa ochrona to już teraz zbyt mało. Niektórzy ubezpieczyciele w cenie standardowych pakietów, oferują dodatkowe usługi. Analizując dostępne propozycje, warto przede wszystkim zastanowić się, czy to, co oferuje dany ubezpieczyciel, naprawdę będzie dla nas pomocne. Niektóre usługi mogą przyciągać naszą uwagę, choć w rzeczywistości pewnie nigdy z nich nie skorzystamy.
Bardzo ciekawą ofertę ubezpieczenia OC prezentuje LINK4. Wybierając tego ubezpieczyciela, zapłacimy stosunkowo niską składkę, a w zamian dostaniemy bardzo szeroką i, co ważne, praktyczną ochronę. Szczególnie warty uwagi jest dodawany do podstawowej oferty unikalny Program Pomocy z Samochodem Zastępczym i Assistance Opony.
Wypadek drogowy to jedno z wydarzeń, które wiążą się z ogromnym stresem. Często, gdy dojdzie do zdarzenia, obie strony są w szoku i nie wiedzą, jakie kroki powinny podjąć, żeby jak najlepiej zabezpieczyć swój interes. W takich sytuacjach Program Pomocy realnie działa.
Bardzo szybko, bo już średnio w ciągu 30 minut od momentu zgłoszenia, na miejscu wypadku zjawi się pomoc drogowa, która usprawni pojazd lub odholuje do najbliższego warsztatu, a w razie potrzeby – nawet wymieni uszkodzone koło.
Program obejmuje też całodobową pomoc doświadczonych konsultantów, którzy przeprowadzą ubezpieczonego kierowcę przez cały proces likwidacji szkód. Zarówno tych o bardzo poważnych skutkach, jak i drobnych kolizji.
Polisę OC warto wybrać mądrze. W razie wypadku, dobry ubezpieczyciel oszczędzi nam stresu i często dodatkowych kosztów.
Artykuł powstał przy współpracy z Grupą PZU