Zła sytuacja na rynku mieszkaniowym i rosnące ceny najmu uderzają także w studentów, którzy z tego powodu szukają miejsc w akademikach. Problem jednak polega na tym, że uczelnie przez lata zaniedbały ich budowę, co sprawiło, że nowe domy studenckie w Polsce praktycznie nie powstawały. Ratunkiem są przede wszystkim prywatne akademiki, które jednak nie zaspokajają potrzeb studentów w wystarczający sposób.
Studenci mają dość i organizują protesty, które mają zwrócić uwagę na kryzys mieszkaniowy
Z danych wynika, że co dziesiąty student w Polsce mieszka w akademiku. Problem jednak polega na tym, że w Polsce od 35 lat nie poszerzono studenckiej bazy noclegowej, czego skutki widzimy obecnie. Studenci są zmuszeni do protestów (największe z nich miały miejsce w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu), gdyż jak sami przyznają – nie mogą studiować, gdy nie mają gdzie mieszkać. W Warszawie protest zakończył się organizowaniem noclegu w bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, a w Krakowie okupacją jednego z akademików. O palącym problemie mieszkaniowym studentów mówił dla Tvn24.pl Dawid Małecki student UJ oraz członek „Inicjatywy Pracowniczej”:
Jeszcze cztery lata temu za pokój, nawet w centrum Krakowa, płaciło się około 800 zł miesięcznie. Obecnie jest to już średnio 1,5 tys. zł. Uzbieranie takiej sumy przez studentów, którzy muszą pracować, bo mają mniej zamożnych rodziców, jest nie lada wyczynem. Gdyby nie akademiki, wielu z nas musiałoby zrezygnować ze studiów.
Powodem problemów ze znalezieniem mieszkania przez studentów był wybuch wojny Rosji z Ukrainą. Od tego czasu ceny poszybowały w górę, a napływ uchodźców z Ukrainy sprawił, że akademiki znowu zaczęły być oblegane przez studentów.
Prywatne akademiki to ciekawe rozwiązanie, które jednak nie zasypuje luki mieszkaniowej wśród studentów
Z raportu firmy doradczej CBRE wynika, że studenci z Lublina, Łodzi i Krakowa mają największe szanse na zamieszkanie w prywatnym akademiku. W całej Polsce jest ich 61 – oferują one 15,3 tys. miejsc dla osób studiujących. Eksperci zapewniają, że są to obiekty o wysokim standardzie, oferujące szereg udogodnień, dopasowanych do potrzeb studentów.
Problemem prywatnych akademików w Polsce jest ich nierówne rozmieszczenie na mapie. W Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Krakowie i Poznaniu znajduje się od 9 do 11 takich obiektów. Jednak np. w Katowicach są tylko dwa budynki tego typu. Co ciekawe, w rankingu dostępności prywatnych akademików wygrywa Łódź – w tym mieście miejsca wystarczy w nich dla 4 proc. studentów.