Kod PKD przestanie być istotny. Przy przyznawaniu pomocy dla przedsiębiorców ma się liczyć tylko spadek przychodów

Finanse Firma Dołącz do dyskusji (183)
Kod PKD przestanie być istotny. Przy przyznawaniu pomocy dla przedsiębiorców ma się liczyć tylko spadek przychodów

Pomoc z tarczy antykryzysowej i finansowej 2.0 jest uzależniona m.in. od odpowiedniego kodu PKD. Jest jednak szansa, że już wkrótce to się zmieni – i będzie się liczyć tylko spadek przychodów. 

Pomoc dla przedsiębiorców bez kodu PKD. Jest szansa na wdrożenie nowych zasad

Aby uzyskać pomoc z tarczy antykryzysowej 6.0 i 7.0 przedsiębiorcy muszą mieć odpowiedni kod PKD, opisujący ich przeważającą działalność. W przypadku tarczy finansowej 2.0 ten warunek występuje w łagodniejszej postaci. Przedsiębiorcy nadal muszą posiadać kod PKD z listy, aby ubiegać się o pomoc, ale nie musi być to kod przeważającej działalności. Nie zmienia to jednak faktu, że w obu przypadkach pomocy zostali pozbawieni m.in. przedsiębiorcy, którzy uzyskują przychody np. na współpracy z firmami z zamkniętych branż.

Problem dotyczy zresztą nie tylko ich, ale także przedsiębiorców, którzy z różnych przyczyn – ale nadal związanych z pandemią koronawirusa – odnotowali ogromne spadki, ale nie zostali uwzględnieni przy ustalaniu warunków rządowej pomocy. Za przykład mogą służyć firmy, które nie oferują usług typowo turystycznych, ale ich biznes jest mocno związany z tą branżą – mowa np. o sklepach z pamiątkami czy firmach oferujących usługi stworzone z myślą o turystach. Wreszcie zdarzają się też sytuacje, gdy przedsiębiorcy wykonują rodzaj działalności, który wprawdzie pasuje do kodu PKD z rządowej listy, ale z jakichś powodów – na przykład błędu – nie został on ostatecznie wpisany lub dopisany do rejestru.

Warto zresztą przy tym zauważyć, że wcześniej nikt nie przywiązywał specjalnej uwagi do kodów PKD; część przedsiębiorców wpisywała je zatem nieco niefrasobliwie, wiedząc, że żadne konsekwencje z tego tytułu i tak ich nie spotkają. Wiele takich błędów w kodach PKD wynika też zresztą z niewiedzy – do jakiej kategorii zakwalifikować własną działalność. Kody PKD są bowiem w dużej mierze dość archaiczne, a przecież wciąż pojawiają się nowe zawody, które nie funkcjonowały jeszcze 10 lat temu. Nic więc dziwnego, że nie zawsze przedsiębiorcy wybierają właściwy kod PKD, w pełni oddający rodzaj prowadzonej przez nich działalności.

Ze względu na liczne sygnały płynące od poszkodowanych przedsiębiorców rzecznik MŚP postanowił podjąć interwencję. Na wczorajszej konferencji prasowej wystąpił razem z przedstawicielami firm, które wystosowały specjalną petycję o uwzględnienie ich w tarczach. Przedsiębiorcy zwracali uwagę na to, że mimo bardzo dużego spadku przychodów (nawet rzędu 70-80 proc.) są pozbawieni jakiejkolwiek pomocy od państwa.

Wicepremier Gowin obiecał wsparcie dla poszkodowanych firm

Szansą dla tych poszkodowanych przedsiębiorców może być obietnica wicepremiera Gowina, którą minister złożył wczoraj podczas rozmowy z rzecznikiem MŚP, jeszcze przed wspomnianą wyżej konferencją. Razem z rzecznikiem na spotkanie z wicepremierem zjawiła się zresztą delegacja przedsiębiorców, którzy złożyli petycję podpisaną przez ponad 2 tys. firm. W petycji znalazł się apel o włączenie do obu tarcz przedsiębiorców, którzy nie mają odpowiedniego kodu PKD, ale których przychody spadły o ponad 70 proc.

Wicepremier przychylnie odniósł się do postulatu i zapowiedział podjęcie stosownych kroków. Co więcej, pomoc dla przedsiębiorców bez odpowiedniego kodu PKD z rządowej listy to nie wszystko. Gowin zapowiedział, że zgodnie z nowymi zasadami pomoc miałaby również być przyznawana bez względu na datę założenia działalności. To oznacza, że z tarcz mogliby wreszcie skorzystać np. przedsiębiorcy, którzy wystartowali z biznesem na początku tamtego roku. Jedynym warunkiem byłby zatem spadek przychodów powyżej 70 proc.

Na razie nie wiadomo, ile potrwają prace nad wprowadzeniem zmian i czy pomysł poprze reszta rządu. Dla wykluczonych do tej pory przedsiębiorców pojawił się jednak cień nadziei.