Brexit miał w założeniu uwolnić wyspiarską energię i pokazać światu, jak bardzo brukselscy biurokraci są zbędni. Zamiast tego okazał się symbolem tego, co może sprawić tani populizm. Dziś bowiem Brytyjczycy bardziej ufają UE niż Westminsterowi. To naprawdę spektakularna porażka brexitu.
Jak wynika z analizy brytyjskiego King’s College od momentu głosowania nad brexitem w 2016 r. zaufanie do brytyjskiego rządu spadło o 10 punktów procentowych – i wynosi dziś ledwie 22 proc. Nieco mniej mieszkańców Wysp ufa natomiast swojemu własnemu parlamentowi.
Co ciekawe, zupełnie inaczej wygląda historia zaufania Brytyjczyków do Unii Europejskiej. Zwykło się uważać, że mieszkańcom Wielkiej Brytanii nigdy ze Wspólnotą nie było za dobrze, ale nie jest to do końca prawda. Jeszcze na początku lat 90. zaufanie do UE było spore, zbliżające się do 50 proc. W kolejnych latach natomiast spadało i osiągnęło nieco ponad 20-proc. dołek w 2009 r. Na tej emocji właśnie doszło do głosowania na temat brexitu.
Porażka brexitu. Brytyjczycy znów lubią Unię Europejską
Po brexicie natomiast zaufanie do Unii zaczęło rosnąć. Obecnie jest na poziomie 39 proc. Tak, w Wielkiej Brytanii ufa się teraz bardziej Brukseli niż Londynowi. Zaufanie do unijnych instytucji jest wyższe niż do brytyjskiego rządu oraz parlamentu. Trudno o mocniejszy dowód na to, że brexitowy eksperyment po prostu się nie udał.
Choć oczywiście nie tylko sondaż o tym świadczy. Widać wyraźnie, że do zagłosowania za wyjściem z UE popchnęły Brytyjczyków po prostu kłamstwa. Miało być więcej pieniędzy na służbę zdrowia, bo przecież koniec płacenia na Unię to oszczędności. Tak się nie stało. Miała być „globalna Wielka Brytania”. Tymczasem wciąż nie udało się nawet wynegocjować dobrej umowy handlowej z kluczowym partnerem, czyli ze Stanami Zjednoczonymi. Wielka Brytania pogrążyła się w politycznym chaosie i traciła z miesiąca na miesiąc na politycznym znaczeniu na świecie. Nic dziwnego, że dziś tylko 24 proc. Brytyjczyków wskazuje, że są „szczęśliwi” z tego powodu, że Wielka Brytania opuściła UE. Niech to będzie przestroga – Unia może być irytująca, Unii łatwo nie lubić. Ale koniec końców ma nieporównywalnie więcej zalet niż wad.