Rosjanie znowu będą mogli jeździć Moskwiczami. Wygląda na to, że marzenie Putina się spełnia

Moto Społeczeństwo Zagranica Dołącz do dyskusji
Rosjanie znowu będą mogli jeździć Moskwiczami. Wygląda na to, że marzenie Putina się spełnia

Powrót Moskwicza, powrót lodówek Mir. „Legendarne” radzieckie marki wracają do Rosji w obliczu zachodnich sankcji. Putin mówił kiedyś, że upadek ZSRR był największą katastrofą XX wieku. No i wygląda na to, że ZSRR – przynajmniej w gospodarce – udało mu się wskrzesić.

Związek Radziecki może się kojarzyć z wieloma rzeczami – ze stalinowskim terrorem, z zimną wojną, z podbojem kosmosu… Chyba jednak pierwsze skojarzenie każdego, kto pamięta czasy sprzed 1989 r., jest trochę inne. Otóż ZSRR kojarzył się z do bólu tandetnymi produktami.

W dawnym bloku wschodnim powstawały dobre artykuły – my mieliśmy głośniki Tonsila, Węgrzy – autobusy Ikarusa, a Czesi – chociażby Skodę. Tylko ZSRR jakoś swojej „jakościowej” marki nigdy nie miał.

Po upadku ZSRR Rosjanie więc rzucili się na zachodnie produkty. I to jak! Każdy wszak słyszał historie, jak to „nowi ruscy” wykupują kolekcje Armaniego. Ale i przeciętni Rosjanie zachłysnęli się zachodnimi markami.

W świetle zachodnich sankcji (i bojkotów) lista rzeczy dostępnych w Rosji towarów z Europy czy USA się kurczy. Jednak jak podaje niezależna Nowaja Gazieta.Jewropa, do kraju Putina wracają… marki z ZSRR.

Powrót Moskwicza i „kultowych” lodówek

Niebawem dostępne mają znów być auta marki Moskwicz. Ponoć mają powstawać w… byłej fabryce Renault, a wiele elementów konstrukcyjnych ma pochodzić z samochodów z Chin. Nowaja Gazieta.Jewropa podaje, że Rosjanie chcą wskrzeszać też inne marki motoryzacyjne z tych czasów: Wołgę i Pobiedę.

To nie wszystko. Koncern Rostiech poinformował na początku listopada o wznowieniu po 30 latach produkcji lodówek radzieckiej marki Mir.

Można powiedzieć, że jak tak dalej pójdzie, to Rosjanie doczekają się powrotu innych marek ZSRR. Może powrócą pralki Wiatka czy telewizory Rubin? Polacy, nawet w czasach PRL, starali się unikać tych produktów. Raz, że były złej jakości, dwa – kojarzyły się z „wielkim bratem”. Nieprzypadkowo przecież powtarzane były historie o porywaczach dzieci z czarnej Wołgi. Jakoś nie opowiadano o czarnych Volkswagenach czy nawet czarnych Syrenkach.

Cóż, życzymy Rosjanom, by znowu mogli się „cieszyć” markami z czasów ZSRR. W końcu Putin opowiadał, że ZSRR musi wrócić – no to niech wraca gospodarcza „potęga” tego kraju. A sami Rosjanie będą znowu mieli fantastyczny wybór: będą mogli jeździć swoimi Moskwiczami po pralkę Mir do marketu Leroy Merlin.

Fot: Sergey Rodovnichenko / Wikimedia Commons / Flickr / CC BY-SA 2.0