Po inwazji Rosji na Ukrainę mało kto miał wątpliwości, że kraj Putina trzeba odciąć od zachodnich pieniędzy. Trzeba przyznać, że nie skończyło się na pustych deklaracjach. Ale ostatnie dane GUS są alarmujące. Eksport do Rosji z Polski rośnie w naprawdę bardzo szybkim tempie.
Rosja, jak to kiedyś powiedział Barack Obama, „nie produkuje niczego”, więc potrzebuje zachodnich produktów jak kania dżdżu (zwłaszcza tych technologicznych, ale Coca Cola też by im się przydała). Zachodni świat zrozumiał to zaskakująco dobrze kilka miesięcy temu, również dzięki zdecydowanemu stanowisku Polski.
Jednak ostatnie dane mogą wskazywać, że dużo polskich firm chciałoby już powrotu do „business as usual”. GUS podaje, że w czerwcu eksport do Rosji z naszego kraju wzrósł aż o 46 proc. w porównaniu z majem! Jak to przekłada się na konkretne liczby? Otóż w szóstym miesiącu 2022 r. wyeksportowaliśmy na ten rynek towary o wartości ok. 424 mln dol.
Jeszcze w lutym (przypomnijmy, to pod koniec tego miesiąca Putin zaatakował Ukrainę) było to 750 mln dol., więc i tak spadek jest wyraźny. Jednak w kwietniu eksport wyniósł zaledwie 230 mln dol. Można więc stwierdzić, że sporo polskich firm uznało, że wojna wojną, ale zarabiać trzeba. Nawet jak korzysta na tym nasz największy wróg. Ale tylko to jest mocno alarmujące.
Eksport do Rosji to jedno. Tak wspieramy reżim Putina
Niestety ciągle sprowadzamy z Rosji więcej, niż do niej eksportujemy. W czerwcu nasz import z kraju Putina wyniósł ok. 1,15 mld dol.
To smuci, ale nie do końca zaskakuje – w końcu ciągle nie udało nam się uniezależnić od rosyjskich surowców, a ich ceny przecież ostatnio mocno rosły na światowych rynkach. Nawet więc jak udaje nam się ilościowo ograniczać import z Rosji, to i tak sporo naszych pieniędzy trafia do oligarchów i współpracowników dyktatora Rosji.
Dobra wiadomość jest jednak taka, że i tak nasz import z Rosji spadł o dwie trzecie w porównaniu z marcem 2022 r.
Niestety, ocieplanie relacji handlowych z Rosją jest widoczne na całym naszym kontynencie. W czerwcu sprzedaż zaawansowanych technologii i maszyn z UE do tego kraju wzrosła aż o 80 proc. w porównaniu z kwietniem. Sankcje na pewno przeszkadzają, ale widać wyraźnie, że nie na tyle, aby zupełnie powstrzymywać firmy, które chcą zarabiać na biznesie z terrorystycznym krajem.