Policja w Nowym Jorku sprawdzi, czy sprawca wypadku nie korzystał w jego trakcie z telefonu komórkowego – to prawo Evana.
Coraz więcej wszelkiego rodzaju wypadków powodują osoby… korzystające z telefonów komórkowych. Ludzie tak wsiąkają w świat gier, komunikatorów i innych programów w smartfonach, że często nie wiedzą co dzieje się wokół nich. W Nowym Jorku stworzono precedens, dzięki któremu policja będzie mogła sprawdzić, czy sprawca wypadku nie korzystał w jego trakcie z telefonu komórkowego – to prawo Evana.
Niedawno wspominaliśmy o tym, że w New Jersey zabronione jest korzystanie z telefonów komórkowych podczas chodzenia.
Za niedostosowanie się do przepisów grozi grzywna i areszt. Czy jednak jest tu ktoś, kto nigdy nie czytał SMSów, e-maili czy powiadomień z komunikatora w czasie maszerowania ulicą, a nawet prowadzenia samochodu? Tak, mnie się też zdarzyło. Zmądrzałem, kupiłem zestaw głośnomówiący, wcześniej używałem słuchawek, a obecnie mam radio z BT, dzięki czemu rozmowy mogę prowadzić bezpieczniej.
Nowe Prawo Evana
Czytałem sporo czasu temu o dziewczynie, która wysyłała wpis na facebooka ze swojego smartfona, że prowadzi właśnie samochód, a kilka sekund później uderzyła w jadący inny pojazd i zginęła na miejscu. W 2011 roku w Nowym Jorku w wypadku samochodowym zginął syn Bena Liebermana. Kierowca samochodu, którym jechał Evan, czołowo zderzył się z innym pojazdem, chłopak zginał na miejscu, a kierowcy udało się wyjść bez większego szwanku.
Jak tłumaczył sprawca wypadku, zasnął on podczas prowadzenia samochodu. Ojciec zmarłego tragicznie Evana nie dał wiary tym wyjaśnieniom, gdyż podczas wypadku była niemal 8 rano. Mimo podejrzeń o korzystanie z telefonu podczas prowadzenia samochodu sąd nie znalazł na to świadków. Ojciec nie dawał za wygraną i pozwał kierowcę, przez którego, w jego mniemaniu, zginął syn.
Podczas procesu udało się wydobyć billing kierowcy, z którego wynikało, że intensywnie korzystał z telefonu komórkowego podczas prowadzenia samochodu, który uległ wypadkowi. Chłopakowi zabrano prawo jazdy i poniósł pomniejszą karę. W wyroku jednak nie było ani słowa o tym, że to użytkowanie telefonu przyczyniło się do wypadku.
Mimo braku orzeczenia sądu Ben Lieberman zaczął nagłaśniać problemy, które powodowane są przez rozpraszanie się kierowców, którzy podczas jazdy korzystają z telefonów komórkowych. Wielokrotnie wypowiadał się w mediach, prowadził prelekcje, etc. Dzięki jego zaangażowaniu stworzono projekt prawny, dzięki któremu policjanci będą mieli prawo do sprawdzenia telefonów komórkowych kierowców, którzy spowodowali wypadki samochodowe. Projekt nosi nazwę na cześć syna Bena – prawo Evana.
Czy takie prawo przydałoby się w Polsce? Czy sądzicie, że przyczyniłoby się to do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach?
W każdej sprawie, dotyczącej problemów związanych ze sprawcami wypadków drogowych, niejasnych sytuacjach prawnych przy zdarzeniach dotyczących pojazdów i ruchu drogowego, a także wszelkimi innymi, w których chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika, możesz skontaktować się z redakcją Bezprawnik.pl. Współpracuje z nią zespół osób specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.