Prezydencki projekt zmiany ustawy o usługach płatniczych dotarł do Senatu. Konfederacja Lewiatan rekomenduje, by trafił do kosza. Jeśli nie, to liczy, że senatorowie go poprawią. Bez korekty utrudni życie handlowi i przewoźnikom. Ustawodawca nie pomyślał, jaki może być problem z wydawaniem reszty.
Problem z wydawaniem reszty
Wśród decydentów ścierają się dwa obozy: bezgotówkowy i gotówkowy. Ten pierwszy to Ministerstwo Finansów i ZUS. Im mniej gotówki w obrocie, tym mniej szarej strefy. Drugi to NBP i prezydent. Prezes banku centralnego w ograniczaniu możliwości płacenia gotówką widzi groźbę wykluczenia tych, którzy nie mają konta w banku i kart płatniczych. Dlatego poprosił prezydenta Andrzeja Dudę by zgłosił projekt zmiany ustawy o usługach płatniczych. Ma on, między innymi, obronić gotówkę. NBP uzasadnia potrzebę zmian w prawie rozpowszechnianiem się zwyczaju odmawiani płatności gotówką. W ubiegłym roku taki problem miał 8 procent badanych przez bank centralny konsumentów.
„Jeśli zatem w okresie pandemii, szczególnym z perspektywy płatności bezgotówkowych gdyż wskazywano je jako priorytetowe ze względów zdrowotnych i zachęcano do ich stosowania, wyłącznie ok. 8 procent respondentów spotkało się z odmową płatności gotówkowej, należy spodziewać się, że problem ten ma jeszcze mniejszy wymiar w okresie nie-pandemicznym” pisze w swoim stanowisku Konfederacja Lewiatan.
Zdaniem przedsiębiorców problemów to dopiero narobią, niektóre przepisy prezydenckiej ustawy. Na przykład wydawanie reszty. Każdy kto miał do czynienia ze sprzedażą wie, jaki to ambaras, gdy kupującemu chleb trzeba wydać resztę z 200 zł. Albo ze 100 zł za kupno soczku. Trzeci przyjdzie ze „stówą” po papierosy i w kasie zostają same banknoty. Dlatego Lewiatan proponuje, by wzorem francuskim sprzedawca mógł poprosić klienta o zapłatę „równo odliczoną” gotówką lub odmówić przyjęcia gotówki, gdy nie ma z czego wydać reszty.
Kasa samoobsługowa pieniędzy nie przyjmie
Konfederacja Lewiatan zauważa też, że ustawodawca zapomniał o kasach samoobsługowych. W ustawie zapisano, że z obowiązku przyjmowania gotówki wyłączeni będą sprzedawcy w sieci oraz miejsca prowadzenia działalności bez personelu. Tymczasem przy kasach samoobsługowych zawsze jest ktoś z personelu by pomóc w razie problemów czy też zweryfikować czy alkoholu nie kupuje nieletni. Nie mówiąc już o tym, że w sąsiedztwie kas samoobsługowych są te „normalne” z personelem. Jeśli regulujący to przepis pozostanie, to handlowcy będą zmuszeni do zlikwidowania kas samoobsługowych.
Lepszy kierowca bez gotówki
Swoje powody do zmartwień mają też przewoźnicy, w których autokarach pasażer płaci kierowcy za bilet tylko w formie bezgotówkowej. Takie rozwiązanie ma dwie zalety. Pierwsza to bezpieczeństwo. Każdy, kto miałby złe zamiary wobec kierowcy wie, że nie ma on gotówki za sprzedane bilety. Nocą przy małym obłożeniu kasa za bilety mogłaby się wydawać łatwym łupem. Drugi plus bezgotówkowej sprzedaży to wyeliminowanie pobierania przez nieuczciwych kierowców pieniędzy za przejazd bez drukowania biletu. Traci na tym przedsiębiorca, ale, co podkreślają eksperci Lewiatana, traci też Skarb Państwa. Nie było zarejestrowanej sprzedaży, nie będzie podatku.
Przedsiębiorcy przesłali swoje stanowisko przewodniczącemu senackiej komisji budżetu i finansów publicznych. Pod listem podpisał się Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.
„Ustawa ma rozwiązywać problem o charakterze nieistotnym z punktu widzenia obrotu gospodarczego, a jednocześnie wywołuje różne skutki uboczne” czytamy w liście. Dlatego proszą o odrzucenie ustawy lub uwzględnienie ich zmian.