Aliexpress to platforma do robienia zakupów, która niemal z miesiąca na miesiąc cieszy się coraz większym zainteresowaniem konsumentów. Nic dziwnego – nierzadko produkty sprzedawane na chińskiej platformie niczym nie różnią się od tych, które można kupić w Europie (i to po znacznie wyższych cenach). Teraz jednak okazuje się, że są problemy z Aliexpress. Niepokój europejskiej organizacji konsumenckiej wywołują pewne problematyczne praktyki.
Problemy z Aliexpress. Klauzule wobec konsumentów z UE wzbudzają nieufność
Zakupy na Aliexpress cieszą się dużą popularnością nie tylko w Polsce, ale także w innych państwach Unii Europejskiej. Na pewno pomaga w tym fakt, że platforma ma jeszcze kilka wersji językowych (oprócz podstawowej, anglojęzycznej) – w tym niemiecką, francuską, hiszpańską, portugalską, włoską i holenderską. Okazuje się jednak, że konsumenci z UE mogą nie być tak dobrze traktowani, jak mogłoby się do tej pory wydawać.
Europejska organizacja konsumentów BEUC poinformowała dziś, że są problemy z Aliexpress. Chodzi o problematyczne klauzule stosowane w warunkach umów z konsumentami z Unii Europejskiej. Zdaniem organizacji są one sformułowane w sposób niejasny, a dodatkowo są umieszczone w różnych częściach strony internetowej. A to ma z kolei skutkować tym, że konsumenci zainteresowani znalezieniem konkretnej podstawy prawnej mogą mieć z tym problem.
Największe wątpliwości organizacji wzbudzają jednak zapisy dotyczące potencjalnego sporu między konsumentem a sprzedawcą. Chodzi o zapis, zgodnie z którym jeśli spór nie zostanie rozwiązany polubownie, to powinien trafić do sądu arbitrażowego w… Hongkongu. To z kolei jest niezgodne z prawem unijnym. Obywatele Unii Europejskiej powinni mieć bowiem prawo podjęcia działania prawnego przed sądem w ich własnym kraju. Mogą istnieć bowiem uzasadnione obawy, że sąd arbitrażowy w Hongkongu nie będzie w należytym stopniu uwzględniał ewentualnych roszczeń obywateli UE. Zdaniem dyrektor generalnej BEUC skoro Alibaba (właściciel Aliexpress) kieruje swoją ofertę do obywateli UE, to powinien wziąć pod uwagę unijne przepisy dotyczące praw konsumentów.
Brak możliwości zwrotu towaru bez uzasadnienia
Innym znaczącym problemem jest brak możliwości zwrotu towaru bez uzasadnienia w ciągu 14 dni. W Unii Europejskiej to prawo jest standardem. Na co dzień korzystają z niego zresztą tysiące osób, które po prostu chcą odstąpić od umowy. Oczywiście należy pamiętać, że w UE takie odstąpienie jest możliwe w przypadku umów zawieranych na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. W praktyce najczęściej dotyczy to zakupów internetowych.
Na Aliexpress ciężko też znaleźć informację o zapewnieniu dwuletniej gwarancji prawnej. Taki zapis powinien być umieszczony w taki sposób, by dla konsumenta było jasne, że takie prawo mu przysługuje.
Czy problemy z Aliexpress są realne, czy może do pewnego stopnia wymyślone?
Oczywiście można zastanawiać się, czy problemy z Aliexpress, na które zwróciła uwagę BEUC, są realnymi problemami i faktycznie utrudniają życie konsumentom. Co do zasady polscy konsumenci, robiący zakupy na platformie, raczej chwalą sobie obsługę. Dodatkowo, gdy powstaje jakiś spór, jest on w zdecydowanej większości przypadków załatwiany polubownie i to na korzyść klienta. Z drugiej strony należy się cieszyć, że BEUC zwraca uwagę na pewne niedociągnięcia ze strony chińskiego giganta. To też forma przypomnienia Alibabie, że UE uważnie patrzy na ręce tych, którzy goszczą – w taki lub inny sposób – na unijnym rynku.