Rządzący zasypują Polaków nowymi przepisami
Według portalu Business Insider Polska tylko w zeszłym tygodniu Sejm przyjął aż 34 ustawy, które dotyczą milionów Polaków, bo m.in. nauczycieli, przedsiębiorców, czy też spadkobierców.
Takie pakiety nowych przepisów powstają jednak regularnie. Jak wynika bowiem z najnowszego raportu Grand Thornton w całym I półroczu 2025 r. ustanowiono w Polsce aż 522 akty prawne najwyższej rangi, czyli np. ustawy i rozporządzenia. Łącznie zajęły one 6150 stron maszynopisu i było to o 46% więcej stron nowych przepisów niż przed rokiem. W efekcie takiej produkcji prawa w Polsce liczba stron samych rozporządzeń wzrosła z 3184 do 4575, natomiast ustaw z 954 do 1546.
Warto dodać, że Grant Thornton to znana na świecie organizacja audytorsko-doradcza, która w Polsce działa od 1993 roku. Od 10 lat firma prowadzi również badanie „Barometr Prawa”, które pokazuje, jak zmienia się prawo w Polsce.
Intensywna produkcja prawa w Polsce przytłacza obywateli i przedsiębiorców
Autorzy najnowszego raportu na temat produkcji prawa w Polsce twierdzą, że liczba nowych przepisów przytłacza zarówno obywateli, jak i przedsiębiorców. Zapoznanie się z nowymi regulacjami okazuje się też fizycznie niemożliwe:
Jeśli ktoś chciałby na bieżąco śledzić wszystkie zmiany w prawie, w I połowie 2025 roku musiałby każdego dnia roboczego na samo czytanie aktów prawnych poświęcić 1 godzinę i 40 minut (przy optymistycznym założeniu, że na przeczytanie jednej strony aktu prawnego potrzebne są 2 minuty).
Trudno oczekiwać, by przeciętny obywatel miał aż tyle czasu na lekturę nowych przepisów. Skala zmian w prawie w szczególności jednak jest uciążliwa dla przedsiębiorców. Potwierdza to najnowsze badanie przeprowadzone przez Grant Thornton wśród szefów średnich i dużych przedsiębiorstw. Wynika z niego bowiem, że aż 53% firm zwyczajnie nie nadąża za zmianami w prawie. Jak zaznaczyli natomiast autorzy raportu, „każda zmiana przepisów może prowadzić do opóźnień, błędów rozliczeniowych lub ryzyka sankcji, co bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo operacyjne całego przedsiębiorstwa”.
Przeczytaj także: Nadgorliwość polskiego ustawodawcy bywa gorsza niż sądzimy. Zespół deregulacyjny Brzoski to udowadnia
Do produkcji nowego prawa przyczynia się deregulacja
Paradoksalnie znaczna część nowych przepisów powstaje obecnie w ramach deregulacji, która co do zasady ma uprościć polski system prawny. Deregulacja każdego przepisu wymaga bowiem tak naprawdę sformułowania nowego.
Według autorów raportu sama idea deregulacji jest słuszna i pozytywnie wpłynie na biznes. Jednak ponieważ wiąże się z powstaniem wielu nowych aktów prawnych, być może warto „ spowolnić inne, mniej istotne procesy legislacyjne, aby dać przestrzeń firmom na dostosowanie się do wzbierającej deregulacyjnej fali”.
Eksperci wskazują również, że aby produkcja prawa w Polsce nie była tak uciążliwa, warto wprowadzić odpowiednio dłuższe vacatio legis. W przypadku ustaw regulujących działalność przedsiębiorstw powinno ono wynosić minimum 6 miesięcy i przewidywać wprowadzanie nowych przepisów wyłącznie z początkiem nowego roku.