Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku orzekł, że nieznacznie przekroczone kryterium dochodowe nie pozbawia prawa do świadczenia 500 plus.
Zasady sprawiedliwości społecznej
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Trybunał Konstytucyjny odmówił zbadania sprawy
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku nabrał wątpliwości, czy wprowadzający kryterium dochodowe przepis ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci jest zgodny z Konstytucją. Skierował więc pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego. Ten jednak uznał, że ustawodawca popełnił zaniechanie prawodawcze, a takowe nie podlega kognicji TK. WSA musiał więc sam dokonać wykładni tego przepisu.
Kryterium dochodowe według WSA
Przekroczenie określonego w nim [przepisie ustawy – MB] kryterium dochodowego o kwotę pozbawioną z punktu widzenia kosztów wychowania dzieci jakiegokolwiek ekonomicznego znaczenia – nie stoi na przeszkodzie przyznaniu świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko na podstawie powołanego przepisu. Odmowa przyznania świadczenia wychowawczego w takim przypadku pozostawałaby bowiem w rażącej sprzeczności zarówno z celem ustawy, jak i z urzeczywistnianymi przez Rzeczpospolitą Polską, zgodnie z art. 2 Konstytucji RP, zasadami sprawiedliwości społecznej.
Co dalej z kryterium dochodowym?
500 plus na pierwsze dziecko od lipca wydaje się nieuniknione. Ale pomimo tego, że kryterium dochodowe zostanie i tak zniesione, wyrok WSA rodzi pytanie, co z resztą rodziców, którzy nieznacznie przekroczyli kryterium dochodowe. Bowiem na razie ono obowiązuje, a decyzje, którymi odmówiono im świadczenia, nadal są w mocy. I chyba ten wyrok wiele w tych sprawach nie zmieni. Gdyby to TK uznał przepis za niekonstytucyjny, przysługiwałaby ludziom skarga o wznowienie postępowania w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Ale to tylko wyrok WSA. A każdy sąd jest samodzielny i samodzielnie dokonuje wykładni przepisów. Zatem może, ale nie musi podzielić wykładni WSA w Gdańsku.
A czy nie dałoby się stosować według zasady o ile przekroczone o tyle pomniejszone? Każdy przekraczający kryterium o 500 zł nie dostawałby dodatku, ale wszyscy, którzy przekraczają o 100 czy 200 mieliby realne wsparcie, skoro już rozdajemy.
Tak byłoby sprawiedliwie. I to nie jedynie w przypadku 500+, ale w przypadku wszelkich innych zasiłków.
Obawiam się, że to zbyt skomplikowane dla urzędników.
Czy sąd słyszał kiedykolwiek o paradoksie stosu? Jeśli sprawiedliwie jest przyznać świadczenie, gdy próg jest przekroczony o 7 zł, to czy nadal jest to sprawiedliwe przy 8 zł i tak dalej? Gdzie kończy się „kwota pozbawiona ekonomicznego znaczenia”? Przy 500 zł dochodu dodatkowe 100 zł daje niewiele więcej niż 7 zł, a potrzeby ludzkie mogą być praktycznie nieograniczone.
Albo stosujemy konkretne progi, albo nie. Jeśli dochód 507 zł uprawnia do świadczenia, to czemu nie ustalono na tyle progu? Po tym orzeczeniu mamy de facto samowolkę.
Problem jest z konstrukcją tego progu. Powinno to działać w systemie złotówka-za-złotówkę. Czyli jeśli przekraczasz próg o 7 zł, to dostaniesz świadczenie w wysokości 493 zł. I to byłoby już nieco lepsze niż to co mamy teraz.
Ale najprostsze i najlepsze i tak byłoby dać 500 na każde dziecko bez jakiś głupich progów dochodowych. Proste do rozliczenia i nie dzieli dzieci na lepsze i gorsze.