Może się zdarzyć, że przebieranie się za przedstawicieli rozmaitych zawodów zaufania publicznego przysporzy nam biedy. Mam tutaj na myśli do 1000 zł grzywny za przywłaszczenie stanowiska. To wykroczenie można popełnić przede wszystkim wtedy, kiedy aktywnie udajemy kogoś, kim nie jesteśmy.
Ustawodawca nie chce, by obywatele podszywali się pod kogoś, kim nie są
Wiemy już, że sam fakt ściemniania w CV przez niektórych prawników bywa kwalifikowane jako przywłaszczenie stanowiska. Mowa o czynie zabronionym przez art. 61 kodeksu wykroczeń. Taka interpretacja wydała mi się, delikatnie mówiąc, naciągana. Przynajmniej do momentu, gdy pracownik rzeczywiście nie zacznie twierdzić, że wykonywał zawód, z którym nie miał nigdy nic wspólnego. Wspominam o tym dlatego, że przywołany przepis ma zaskakująco wręcz szerokie zastosowanie. Dotyczy to nie tylko prewencyjnego karania rozmaitych oszustów, zanim zdążą wyciągnąć od ofiary pieniądze, ale także… kampanii wyborczej.
Art. 61 kodeksu wykroczeń składa się z trzech paragrafów. Nas szczególnie interesuje pierwszy z nich:
§ 1. Kto przywłaszcza sobie stanowisko, tytuł lub stopień albo publicznie używa lub nosi odznaczenie, odznakę, strój lub mundur, do których nie ma prawa,
podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
Przepis ten można zastosować do różnorodnego spektrum sytuacji. Znajdziemy wśród nich delikwentów, którzy paradują z orderami lub medalami, które nigdy nie zostały im nadane. Tutaj nawet nie trzeba nic twierdzić. Wystarczającą przesłanką do ukarania sprawcy jest samo noszenie nienależnych odznaczeń państwowych, czy na przykład odznak nadawanych przez rozmaite urzędy i samorządy.
Ta sama kara dotyczy osób, które mają na sobie mundur, do którego noszenia nie posiadają żadnych uprawnień. Najprostszym przykładem byliby tutaj przebrani w mundury galowe udawani weterani, którzy nigdy w żadnym wojsku nie służyli. Trzeba także pamiętać, że w Polsce nie wolno cywilom nosić aktualnego umundurowania lub jego części. Ma tutaj zastosowanie surowszy §2, który przewiduje także karę aresztu za noszenie godła, chorągwi albo innej odznaki lub munduru, co do których został wydany zakaz.
Jeżeli nie mamy uprawnień do wykonywania danego zawodu, to nie przebierajmy się w jego strój służbowy
Interesująco przestawia się sprawa przywłaszczania stanowiska, tytułu, stopnia, albo publiczne noszenie stroju, do których sprawca nie ma prawa. Już teraz warto zasygnalizować, że w tym przypadku nie chodzi wyłącznie o stopień wojskowy, a przede wszystkim o ten naukowy. Tytuł zaś obejmuje przede wszystkim obowiązujący system tytułów zawodowych.
Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że przywłaszczenie stanowiska można popełnić w kontekście bardzo wielu zawodów, nie tylko tych mających jakiś związek ze sferą publiczną. Nie wolno nam udawać nauczyciela, strażaka czy adwokata. Zabronione będzie także sprawianie wrażenia lekarza, dyrektora albo nawet ochroniarza w jakiejś firmie, czy podszywanie się pod księdza. Odpowiedzialność ponosimy za sam fakt popełnienia czynu. Nie ma więc znaczenia, czy zdążyliśmy wyrządzić komuś jakąś szkodę. Nieistotne jest też to, czy w ogóle kogokolwiek udało nam się nabrać.
Można by bronić tezy, że paradowanie w lekarskim kitlu ze stetoskopem na plakacie wyborczym przez kandydata, który jeszcze nie zdążył ukończyć medycyny, może stanowić wręcz modelowy przykład przywłaszczenia stanowiska. Teoretycznie dotyczy to także aktorów udających lekarzy w reklamach leków i innych specyfików podlegających rygorom ustawy o wyrobach medycznych. Warto tutaj wspomnieć, że jej przepisy zawierają jeszcze surowszą karę dla osób prowadzących reklamę wykorzystującą wizerunek osób sprawiających wrażenie wykonywania zawodów medycznych. Może ona wynieść nawet 2 miliony złotych.
Równie charakterystycznym strojem są sutanny noszone przez księży. Przywłaszczenie stroju, ale także mundurów, odznaczeń i odznak, może się skończyć stwierdzeniem przez sąd przedmiotów wykorzystanych do popełnienia wykroczenia.
Przywłaszczenie stanowiska funkcjonariusza publicznego to dużo poważniejsza sprawa
Co jednak w sytuacji, gdy sprawca podszywa się pod policjanta, żołnierza, posła, senatora, czy sędziego? W tym momencie sprawa robi się jeszcze poważniejsza. Powinniśmy odłożyć na bok kodeks wykroczeń i zajrzeć do art. 227 kodeksu karnego.
Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Zamknięty katalog stanowisk i zawodów uważanych za „funkcjonariuszy publicznych” znajdziemy z kolei w art. 115 tej ustawy. Przesłanką zastosowania tego surowszego przepisu jest wykonywanie czynności związanej z daną funkcją. Jeżeli tego elementu zabraknie, to sprawca wciąż będzie odpowiadać za przywłaszczenie stanowiska w rozumieniu art. 61 kodeksu wykroczeń.