Dyskusja o feminatywach rozgrzała ostatnio zarówno polityków jak i internautów. Temat powrócił po części za sprawą posłanek Lewicy, które chciały, by zamiast zwrotu „pani poseł” używać w stosunku do nich właśnie zwrotu „posłanka”. Teraz Rada Języka Polskiego zajęła stanowisko ws. feminatywów.
Powraca temat żeńskich końcówek. Rada Języka Polskiego zajęła stanowisko ws. feminatywów
Nie brakuje zarówno zwolenników jak i przeciwników stosowania feminatywów, czyli żeńskich form rzeczowników osobowych. Teraz dyskusja na temat stosowania żeńskich końcówek rozgorzała na nowo. To w dużej mierze zasługa posłanek Lewicy, którym zależało na zwracaniu się do nich per „posłanka”. Ostatecznie marszałek Elżbieta Witek zgodziła się na drobne ustępstwo, a na sejmową papeterię powróciła forma żeńska. Jak łatwo się jednak domyślić, sprawa – z pozoru raczej drobna, wymagająca pewnego kosmetycznego zabiegu – zaczęła być szeroko komentowana w mediach i w parlamencie. A stamtąd dyskusja przeniosła się do sieci. Ostatecznie doszło do tego, że Rada Języka Polskiego zajęła stanowisko ws. feminatywów, by rozwiać mnożące się wątpliwości.
Argumenty przeciw tworzeniu żeńskich form pozbawione podstaw
Jakie stanowisko zajęła ostatecznie Rada Języka Polskiego ws. feminatywów? RJP twierdzi, że nie ma żadnych racjonalnych argumentów, by nie tworzyć żeńskich form rzeczowników osobowych. Nawet, jeśli chodzi o formy, które według niektórych są nieco problematyczne. Przykładem (podanym też przez RJP) jest pilotka. Jednakowe brzmienie nazwy żeńskiej (jako zawodu) i przedmiotu (czapki) nie powinno być uznawane za problem. Głównie z tego względu, że w języku polskim zbieżność brzmień nie jest niczym nowym. Przykładem może być zresztą wyraz „pilot” – który jest używany zarówno przy nazywaniu zawodu jak i przedmiotu, jakim jest pilot do TV.
Rada Języka Polskiego obala też argument o trudnych zbitkach spółgłoskowych. Przykładem może być wyraz „chirurżka”. Zdaniem Rady, w języku polskim istnieje wiele innych wyrazów, których wymówienie również może stanowić trudność dla niektórych osób. Tym samym „chirurżka” ma być nie bardziej kłopotliwa niż „zmarszczka” czy „bezwzględny”.
Tworzenie nazw żeńskich
Jeśli chodzi z kolei o sam sposób tworzenia nazw żeńskich, Rada uważa, że najlepiej trzymać się modelu przyrostkowego, bardziej typowego dla języka polskiego niż zmiana końcówek fleksyjnych (np. zamiast minister – ministra). Przykładem może być stworzenie formy „doktorka” poprzez dodanie końcówki, która nie zniekształca podstawowej formy wyrazu.
To, że ktoś chce stosować feminatywy, nie oznacza, że wszyscy będą się do tego stosować
Sama Rada Języka Polskiego zauważa jednak, że to, że część osób nawołuje do stosowania feminatywów nie oznacza jeszcze, że wszyscy będą się do tego stosować. Jednocześnie RJP twierdzi też, że potrzebna jest możliwie większa symetria między nazwami osobowymi męskimi i żeńskimi. Przestrzega natomiast przed niepotrzebnym stosowaniem form w każdym zdaniu. Przykładem mogą być zwroty „Polki i Polacy” czy „studenci i studentki”. Formy męskie mogą bowiem w tym przypadku odnosić się do obu płci.