Polfejs – facebook dla narodowców – jest taki prawilny, że nawet regulamin zajumał z internetów

Gorące tematy Na wesoło Technologie Dołącz do dyskusji (386)
Polfejs – facebook dla narodowców – jest taki prawilny, że nawet regulamin zajumał z internetów

Podobno naśladownictwo jest najwyższą formą pochlebstwa. To – choć niepolskiego pochodzenia – stwierdzenie z pewnością stało za twórcami portalu społecznościowego Polfejs, którzy regulamin swojego serwisu skopiowali w całości. I do tego… zrobili to z błędami.

Bycie narodowcem to trudna sprawa. Nie dość, że jest się niezwykle ograniczonym w zakresie doboru garderoby (bo te wszystkie patriotyczne produkty odzieżowe są robione na jedną modłę), to równie wąskie horyzonty dotyczą innych sfer życia. Na przykład – ortografii. Łatwo „prawdziwego Polaka” poznać po tym, że słowo „polski” pisze z dużej litery, choć już w podstawówce małego narodowca uczono, że to błąd ortograficzny. Możliwe, że odporność na taką wiedzę to kwestia czerwonego koloru długopisu, jakiego zwykli używać nauczyciele do podkreślania owych błędów. A, jak wiadomo, „red is bad”.

Regulamin Polfejs – nie dość, że skopiowali, to jeszcze narobili błędów

Narodowcy nie lubią nie tylko koloru czerwonego i uchodźców, ale również Facebooka. Podobno serwis ten zdaje się manifestować lewicowy światopogląd, na przykład blokując strony narodowców. I, idąc za przykładem Jacka Kuronia i jego słowami „Nie palcie komitetów, zakładajcie własne”, polska prawica postanowiła stworzyć własny, arcypolski serwis społecznościowy. Jak postanowiła, tak zrobiła, a efekty robią piorunujące wrażenie – przynajmniej jeśli jesteśmy fanami prawniczych kabaretów (wierzę, że gdzieś takie istnieją). Proszę państwa, oto Polfejs, polski portal społecznościowy.

A może powinienem raczej napisać: Polski

polfejs polskie znaki

 

A rejestrować się strach, bo choć autorom – w myśl najlepszych tradycji polskiej prawicy politycznej, lubującej się w rozbijaniu koalicji i przegrywających z kretesem kolejne wybory – wystarczyło zapału na wypełnieniu gotowego szablonu strony internetowej migawkami z Marszu Niepodległości, to już gorzej było np. z tak banalnym dokumentem (a kluczowym w przypadku tego rodzaju serwisów) jak polityka prywatności:

polfejs polityka prywatności

Aż chce się rejestrować, prawda? A regulamin Polfejs.pl jest w ogóle kuriozum. Co prawda trzeba oddać autorom portalu, że udało się im taki dokument stworzyć, szkoda tylko, że jest on… ordynarną kopią regulaminu serwisu Slovanie.com. Kopią do tego stopnia, że znalazł się w nim zapis „Data opublikowania regulaminu 23.01.2015 r.”, a rozmawiamy o stronie mającej swoją premierę w 2017 r., w domenie wykupionej w listopadzie 2016 r.

Jeszcze bardziej tajemniczo brzmiał fragment o tym, kto tak naprawdę przetwarza dane osobowe użytkowników portalu. W regulaminie znaleźć można było jedynie informację, że „Grupa Polfejs.pl Znajduje sie na terenie Nowego Dworu Gdańskiego. Ul. Dworcowa 25”. Można było, bo obecnie regulaminu również nie znajdziemy – administratorzy usunęli jego treść, informując jedynie wszystkich zainteresowanych:

Piszemy Regulamin oraz Politykę Strony. Zapisy chwilowo nieaktualne.

Podsumowując regulamin Polfejs. Narodowcy stworzyli portal społecznościowy, zajumali regulamin, wstydzą się udostępnić (wymaganą prawem) informację o administratorze danych osobowych, pokaleczyli polską ortografię, a potem skasowali, co się da, informując o tym naruszając kolejne reguł języka polskiego.

Może nasi narodowcy jeszcze nie dojrzeli do internetu? Bo jeśli takie chojraki miałyby nas bronić przed Państwem Islamskim… to mam wrażenie, że hipsterzy z Placu Zbawiciela głosujący na Zandberga byliby w tym lepsi (a i oni nie wprowadzili swoich przedstawicieli do parlamentu).