Lojalnie uprzedzam, że jest to artykuł mocno piątkowy i utrzymany raczej w kategorii bezprawnikowych „Michałków”. Ale sprawa nie daje mi spokoju od kiedy redakcyjna koleżanka Emilia Wyciślak zapytała na Slacku czy nam też na pierwszym miejscu w Google po wpisaniu frazy „Samobójstwo” wyświetla się kurier, a konkretnie formularz kontaktowy firmy kurierskiej TNT.
Równie lojalnie uspokajam, że u koleżanki Wyciślak wszystko dobrze – szukała statystyk do jednego ze swoich artykułów.
Musicie wiedzieć, że generalnie pojawianie się na pierwszym miejscu w wynikach wyszukiwania Google na takie skonkretyzowane frazy, to marzenie każdej strony internetowej. Ach, ileż bym dał, żeby tak Bezprawnik był pierwszy na „rozwód„, „500 plus” czy „pracownicze plany kapitałowe„. Pewnie z samego tylko wyszukiwania zrobiłoby się nagle dodatkowy milion unikalnych użytkowników miesięcznie. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ większość stron w internecie rywalizuje ze sobą, by pojawiać się na tego typu frazy jak najwyżej. I przeważnie koszulkami lidera się wymieniamy, a każdy blog/portal/serwis ma swoje „frazy chwały”.
„Samobójstwo„, choć zapewne bywa często wyszukiwana, to nie jest wymarzona fraza do wysokiego pojawiania się w Google. Wiąże się z nią wielka odpowiedzialność. Autorzy artykułów, które pojawią się jako pierwsze muszą się liczyć z tym, że od tego, co napisali, może zależeć ludzkie życie. Okazuje się jednak, że od jakiegoś czasu liderem w tej materii jest firma kurierska TNT. Serio, to nie żart.
Jeśli samobójstwo, to tylko trotylem?
Jak do tego doszło? Nie mam bladego pojęcia, choć za chwilę przedstawię kilka (słabych, od razu uprzedzam) hipotez. W każdym razie najpierw o sprawie poinformowała mieszkająca południu kraju Emilia, później przytaknęło jej Trójmiasto, ja sprawdziłem sprawę w Płocku, Łodzi i Warszawie, na różnych przeglądarkach, w trybie incognito i przez VPN. No jak byk – czego bym nie robił Formularz kontaktowy kuriera TNT to pierwsze, co pokazuje nam się w Google na frazę „samobójstwo”.
Mamy tu zatem dwie opcje po stronie TNT. Ktoś w firmie kurierskiej zatrudnił agencję SEO, która musiała wykonać naprawdę imponującą i tytaniczną pracę, by wypozycjonować formularz kontaktowy, na którym nie ma ani słowa o samobójstwach, na pierwsze miejsce w wynikach wyszukiwania. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że coś takiego jest w ogóle możliwe. Oczywiście, agencja wypozycjonowała TNT na taką frazę kompletnie przypadkiem, z niechlujstwa, zostawiając frazy i działania od innego klienta, bo sami przyznacie – nie ma to kompletnie sensu.
Druga opcja jest taka, że udało nam się przejrzeć z wyprzedzeniem plany reklamowe TNT. Być może sieć kurierska, która ma nieco słabszą markę od DHL, DPD, FedEx czy UPS, postanowiła postawić na niestandardowe działania. Celuje w ludzi, którzy nie mają już nic do stracenia, próbuje odwieść ich od strasznych zamiarów kampanią „a kup sobie coś ładnego” lub też chce budować pozytywny wizerunek firmy, która wyciągnęła do nich rękę, kiedy byli w najgorszych chwilach swojego życia. Przyznacie sami – również ten scenariusz jest kompletnie pozbawiony sensu.
Czy Google ma gorsze dni?
Może coś jest nie tak z samym Google? Może niepokojąco dużo osób wyszukuje, choćby w zagranicznym internecie, połączenie fraz „samobójstwo” z „TNT” (przypominam, że to nie tylko nazwa firmy kurierskiej, ale też popularny skrót będący określeniem trotylu)?
A może po prostu coś się Google myli? Od czasu aktualizacji algorytmów z drugiej połowy marca, wyszukiwarka wykonała naprawdę spory krok do tyłu. Widzę to między innymi po ruchu na Bezprawniku, konkurencyjnych stronach oraz moich osobistych przygodach z wyszukiwarką, która jakby „utrudnia” mi znalezienie tego, czego naprawdę szukam. Nie dziwię się jednak, skoro aktualnie potencjalnie zainteresowani samobójstwem, według Google powinni zacząć od zamówienia kuriera.