Samorządy trąbią, że „budżet gminy nie jest z gumy”. Stąd też pojawiają się liczne potyczki pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego, instytucjami oraz organami centralnymi, dotyczące ponoszenia poszczególnych kosztów. Jedną z ciekawszych batalii jest spór o to, kto powinien ponosić koszty usuwania padłej dzikiej zwierzyny z terenów gminnych.
Sarny, lisy czy dziki zamieszkują już nie tylko lasy. Coraz częściej możemy je spotkać w miejskich zagajnikach. Sarny zapuszczają się nawet do centrów miast, a dziki potrafią być prawdziwym utrapieniem dla właścicieli podmiejskich ogródków. Zwierzęta żyją na terenach gęsto zaludnionych i niestety tam padają. Dlatego właśnie coraz częściej gminy toczą batalie sądowe o pokrycie kosztów utylizacji zwłok padłych dzikich zwierząt.
Utylizacja zwłok padłych dzikich zwierząt – duży problem, astronomiczne kwoty
Utylizacja padłego zwierzęcia to koszt od kilkuset do nawet ponad tysiąca złotych. Zakładając, że rocznie na terenie gminy padnie kilkadziesiąt lub kilkaset zwierząt, mówimy o astronomicznych kwotach. Pieniądze te mogą być przeznaczane na edukację, tworzenie terenów rekreacyjnych, czy organizowanie wydarzeń kulturalnych. Jednak często są przeznaczane właśnie na utylizację zwłok zwierząt. Do niedawna przeważała opinia, że jest to realizowanie zadań wynikających z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Od kilku lat świadomość w tym zakresie jednak się zmienia, a gminy pozywają Skarb Państwa o zwrot poniesionych na ten cel kosztów.
Czyją własnością są dzikie zwierzęta?
Chociaż brzmi to brutalnie, zwierzęta są zgodnie z polskimi przepisami traktowane jak rzecz (oczywiście korzystają również ze szczególnej ochrony, wyrażonej m.in. w ustawie o ochronie zwierząt), i jako takie stanowią przedmiot własności. W przypadku padłych dzikich zwierząt można więc ustalić, kto jest ich właścicielem i od niego żądać zwrotu kosztów utylizacji zwłok.
Sprawa została dosyć dobrze opisana przez Sąd Okręgowy w Gliwicach, który już w 2016 roku stwierdził, że „Skarb Państwa jest właścicielem tych zwierząt, albowiem były to zwierzęta łowne żyjące w stanie wolnym. Gatunki zwierząt łownych wskazuje rozporządzenie Ministra Środowiska z 11 marca 2005 roku w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych” (Sygn. akt III Ca 1956/15).
Kto więc odpowiada za usuwanie zwłok padłych dzikich zwierząt?
Problem z kosztami utylizacji zwłok dzikich zwierząt wynika przede wszystkim z tego, że obowiązek utrzymania drogi w odpowiednim stanie spoczywa na zarządcy drogi. W przypadku dróg gminnych to zwykle Gminny, Miejski, Powiatowy lub Wojewódzki Zarząd Dróg reaguje na zgłoszenia, dotyczące padłych dzikich zwierząt. Te na drodze zostać nie mogą, ponieważ stanowią zagrożenie, w związku z czym są usuwane.
Jednak jak zauważył Sąd Okręgowy w Gliwicach „zarządca drogi pomimo obowiązku usunięcia padłego zwierzęcia może dochodzić od właściciela, na zasadzie bezpodstawnego wzbogacenia, kosztów z tym związanych, które poniósł”. To jest właśnie ten przypadek, ponieważ właściciela zwierząt łownych można bez problemu ustalić, tak więc zasadne jest dochodzenie od niego zwrotu kosztów.
Co więcej, zdaniem sądu „To Skarb Państwa jako właściciel (art. 140 k.c.) powinien ponieść koszty związane z usunięciem jego padłego zwierzęcia z drogi. Jego własność ograniczają ustawy, zasady współżycia społecznego i społeczno – gospodarcze przeznaczenie prawa. Właściciel nie tylko bowiem osiąga korzyści z własności, ale także z tą własnością skorelowane są jego obowiązku”.
Chociaż cała sprawa brzmi dosyć brutalnie, kwestia jest bardzo istotna dla większości samorządów. Koszty usuwania i utylizacji zwłok padłych dzikich zwierząt powinien ponosić Skarb Państwa, a nie same gminy. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku zwierząt domowych (m.in. psy i koty). Tutaj koszty obciążają gminy, ponieważ to one są zobowiązane do zapewnienia tym zwierzętom opieki (mowa o zwierzętach bezdomnych).