Chyba nikogo nie zdziwi stwierdzenie, że pracownicy nie chcą rezygnować z pracy zdalnej i nie widzą potrzeby powrotu do biura
Niekiedy jedno słowo za dużo potrafi wywołać prawdziwą burzę. Tym razem były to trzy słowa: don't be selfish", a więc angielskie "nie bądźcie samolubni". Marcin Kuśmierz, prezes Allegro, który pełni tę funkcję od maja tego roku, skierował je do pracowników spółki w trakcie wewnętrznego spotkania. Ktoś je nagrał i upublicznił. Chodziło o rezygnację z modelu pracy zdalnej i skierowanie pracowników z powrotem do biur. Od 1 stycznia 2026 r. mają pracować stacjonarnie przez 4 dni w tygodniu. Można się spodziewać, że tym taki obrót sprawy niespecjalnie odpowiada.
Pracownicy Allegro wyrazili swoje niezadowolenie, wgniatając w ziemię opinie o swoim pracodawcy w serwisie GoWork.pl. Rzecznik prasowy spółki odpowiedział, że "Wyrwany z kontekstu przekaz całkowicie zniekształca sens tej rozmowy". Sam Kuśmierz miał przeprosić na firmowym slacku i przy okazji stwierdzić, że nie chodziło wcale o likwidację pracy zdalnej, ale o spadający poziom satysfakcji kupujących oraz sprzedawców korzystających z Allegro.
Ktoś mógłby powiedzieć, że to po prostu kolejny dzień z życia większych firm. Tendencję wymuszania powrotów do biur mogliśmy zaobserwować praktycznie zaraz po zakończeniu covidowych obostrzeń. Podobnie było zresztą z oporem ze strony pracowników. Cóż więc jest takiego nietypowego w przypadku Allegro? Okazuje się, że spółka równocześnie likwiduje część swoich biur. Mowa o placówkach w Gdańsku i Wrocławiu, co wiąże się oczywiście ze zwolnieniami. Pracownicy chcący pozostać w firmie mogą liczyć na dopłaty do relokacji. Oficjalne komunikaty spółki sugerują chęć "wykorzystania w pełni potencjału pracowników" oraz zapotrzebowanie na "pełną mobilizację i oraz zaangażowanie naszego zespołu". Nie chodzi więc o przestrzeń biurową, która się marnuje bez pracowników, którzy z niej korzystają. Skąd więc tak naprawdę wzięło się to parcie na ściąganie pracowników z powrotem do biur?
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
O przestrzeni biurowej wspominam dlatego, że do tej pory to właśnie kwestia kosztów utrzymania wykorzystywanych przez firmy nieruchomości była najbardziej racjonalnym argumentem uzasadniającym rezygnację z pracy zdalnej. Nie po to przedsiębiorcy wydają ogromne pieniądze na utrzymanie biura, żeby to stało puste. Koszty w końcu z tego powodu nie znikną, a pozbycie się nierentownego lokalu wcale nie musi być takie proste.
Może rzeczywiście Allegro stawia na konsolidację zasobów w obliczu zagrożenia konkurencją ze strony InPostu?
Skoro nie chodzi o rentowność, to może praca stacjonarna ma jakieś szczególnie istotne z punktu widzenia przedsiębiorców cechy? Na pewno sama w sobie nie jest tańsza dla pracodawcy. Pracownicy wykonujący swoje zadania z domu nie generują różnych dodatkowych kosztów związanych z funkcjonowaniem biura.
Trudno także powiedzieć z całą pewnością, że praca stacjonarna jest wydajniejsza od zdalnej. Dostępne wyniki badań są niejednoznaczne. W przypadku Allegro mamy do czynienia z firmą działającą w branży IT. Nie da się ukryć, że akurat specjalistów z tej dziedziny naprawdę trudno byłoby przekonać do jakichś wielkich korzyści płynących ze ściągnięcia ich z powrotem do biura. Jeżeli ktoś potrafi w pełni wykorzystać potencjał pracy zdalnej, to właśnie oni.
Być może chodzi o kulturę korporacyjną? Jest to teza dość często podnoszona przez środowiska pracownicze i część ekspertów. Zgodnie z nią pracę zdalną forsują te części firmowej struktury, które czerpią z niej korzyści. Mowa przede wszystkim o kierownikach średniego i wysokiego szczebla, którzy w realiach pracy zdalnej nagle okazują się mniej potrzebni niż do tej pory. Łatwiej też jest o dobre samopoczucie z powodu wypracowanej przez siebie pozycji zawodowej, gdy mamy pracowników pod ręką, a ci nie mogą po prostu nas wyciszyć jednym kliknięciem. Przez internet to już nie to samo. Nie da się także ukryć, że szczyty korporacyjnej piramidy większość swojej kariery zawodowej przepracowały właśnie w biurach. Po cóż więc rezygnować z firmowych rytuałów i wywracać tradycyjny sposób prowadzenia biznesu do góry nogami?
Wydaje się jednak, że istnieje alternatywne wyjaśnienie, które podsuwa jeden z użytkowników wspomnianego serwisu GoWork.pl (pisownia oryginalna):
Inpost zaczyna tworzyć poważną konkurencje dla Allegro. Poczytajcie sobie o planach inpost od stycznia 2026. Nie bez powodu nastąpiły zmiany personalne na wysokim szczeblu i myślę ze nie bez powodu pracownicy wracają do biur. Będą wszystkie ręce na poklad I walka z konkurencją. Niech pierwszy "rzuci kamień" ten kto siedzia na zdalnym I noe zrobil w tym czasie ani razu obiadu albo prania.
Marketplace InPostu ma wystartować właśnie 1 stycznia 2026 r., a więc dokładnie wtedy, kiedy Allegro planuje w pełni wdrożyć model pracy hybrydowej. Nie ma się co dziwić, że serwis poważnie traktuje konkurencję ze strony firmy Rafała Brzoski.
Wydaje mi się, że ściąganie pracowników z powrotem do biur przez Allegro to po prostu gra na ograniczenie kosztów pracy
Co jednak z samymi pracownikami? Przecież przeniesienie się do innego miasta w perspektywie paru miesięcy oznacza wywrócenie dotychczasowego życia do góry nogami. Niektórzy pracownicy Allegro mogą nie być w stanie albo zwyczajnie nie chcieć tego zrobić. Część ekspertów oraz samych pracowników jest zdania, że dokładnie taki cel ma osiągnąć ściąganie pracowników z powrotem do biur.
Nie ma się co oszukiwać: o wiele wygodniej jest, gdy niepotrzebny pracownik sam zrezygnuje z pracy. Nie będzie się w końcu sądził później z pracodawcą o odszkodowanie albo – co gorsza – przywrócenie stosunku pracy.
W grę wchodzi także "przekonanie" w ten sposób pracowników do zmiany formuły współpracy na umowę cywilną albo kontrakt B2B. Stałe miejsce pracy to w końcu jeden z wyróżników etatu. Doniesienia medialne sugerują, że przymus pracy stacjonarnej zupełnym przypadkiem nie obejmuje w Allegro właśnie współpracowników.
Obydwa te czynniki mogą się wiązać z przygotowaniami Allegro do starcia z nową platformą InPostu. Równie dobrze może jednak chodzić po prostu o chęć szybkiego i stosunkowo łatwego obniżenia kosztów pracy, które w ostatnich latach regularnie w Polsce rosną. Do tego w dobie AI i końca pocovidowej hossy realne zapotrzebowanie na niektórych pracowników z sektora IT zauważalnie spadło. Gdyby nie ogólnopolski kryzys wizerunkowy, jaki sprawili Allegro niezadowoleni pracownicy, nowe kierownictwo spółki mogłoby za jakiś czas odtrąbić duży sukces. Kto wie, czy i tak tego nie zrobi.
Niezależnie od czysto pragmatycznego wyjaśnienia całej sytuacji, odpowiedź na pytanie sformułowane we wstępie nasuwa się sama. Ściąganie pracowników z powrotem do biur zawsze stanowi wyraz egoizmu zarządu. Bywa on uzasadniony, ale naiwnością byłoby sądzić, że mamy tutaj do czynienia z jakąś formą wspólnoty interesów szefostwa i pracowników.