Transmisje obrad Sejmu RP na YouTube biją rekordy popularności. Eksperci w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” spekulują, że gdyby Sejm zdecydował się na ich monetyzację, umożliwiając emisję reklam podczas transmisji, to mogłoby to przynieść mu znaczne profity.
Kanał Sejmu RP na YouTube cieszy się ogromnym zainteresowaniem Polaków. Subskrybuje go już blisko 700 tys. użytkowników, a liczbę odtworzeń niektórych posiedzeń, jak tych, gdy upadł rząd Mateusza Morawieckiego, a Donalda Tuska wybrano na premiera, można liczyć w milionach. Chociaż transmisje z Sejmu były dostępne wcześniej, to dopiero teraz zdobyły one tak szerokie uznanie.
Sejm RP jako youtuber
Transmitowane polskie posiedzenia Sejmu RP, nazywane „Sejmflixem” na wzór popularnego serwisu streamingowego, są fenomenem, który zauważono nie tylko w Polsce, ale i za granicą. O tym, jak chętnie Polacy oglądają posiedzenia Sejmu, informowały m.in. BBC i The Guardian, a zainteresowanie oficjalnym polskim kanałem sejmowym na YouTube idzie w setki tysięcy subskrybentów, co świadczy o niespotykanym od lat zaciekawieniu obywateli krajową polityką.
Gdyby Sejm RP postanowił wykorzystać swoją popularność w internecie do zarabiania na transmisjach, mógłby znaleźć się wśród najbardziej dochodowych youtuberów w Polsce. Według Wojciecha Kardysia, eksperta komunikacji internetowej, Sejm mógłby przekroczyć magiczną granicę 100 tys. zł i miesięcznie zarabiać sześciocyfrowe sumy.
Stawki na YouTube zależą od wielu czynników, w tym wielkości widowni i treści materiałów. Mateusz Korowaj z agencji influencer marketingu Goat (część GroupM) sugeruje, że przy długości obrad i możliwości umieszczenia kilku bloków reklamowych, zarobek za jeden materiał mógłby wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jak stwierdził, można przyjąć, że dla kanału o podobnych statystykach co kanał sejmowy rozmowa o lokowaniu zaczęłaby się od 25 tys. zł netto, a stworzenie filmu specjalnie dla klienta od 40 tys. zł.
Nie wiadomo, czy Sejmflix nie upadnie tak szybko, jak się zaczął
Choć obecnie Sejm RP cieszy się dużą popularnością na YouTube, nie ma pewności, jak długo utrzyma się ta tendencja. Eksperci podkreślają, że stawki powyżej 100 tys. zł miesięcznie są realne tylko pod warunkiem stałego zainteresowania odbiorców tą tematykę.
Niestety trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Sejmflix to raczej chwilowa moda czy długofalowy trend. Na pewno wiele zależy od tego, jak gorąca będzie atmosfera w Sejmie i czy poza takimi tematami jak wybranie marszałka, upadek rządu i powołanie nowego coś będzie w stanie na dłużej przyciągnąć uwagę internautów.