Sekundniki przy sygnalizacjach świetlnych nagle zniknęły z polskich dróg. Czy resort zaoferuje coś w zamian?

Gorące tematy Moto Dołącz do dyskusji (105)
Sekundniki przy sygnalizacjach świetlnych nagle zniknęły z polskich dróg. Czy resort zaoferuje coś w zamian?

Posłowie Kukiz’15 — Maciej Masłowski i Paweł Skutecki — wystosowali interpelację poselską, poruszając bardzo istotną dla użytkowników dróg kwestię. Sekundniki przy sygnalizacjach świetlnych, które wydają się bardzo dobrym pomysłem, zamiast pojawiać się coraz częściej, zniknęły z polskich dróg.

Sekundniki przy sygnalizacjach świetlnych

Posłowie, zwracając się do ministra infrastruktury, zauważyli, że w ostatnich latach nastąpiła likwidacja sekundników. Są to urządzenia, wyposażone w cyfrowy wyświetlacz, odmierzający i pokazujący czas, który pozostał do zmiany światła przy sygnalizacjach świetlnych na skrzyżowaniach.

W pewnym momencie zaczęły się one pojawiać na polskich drogach, jednakże bardziej jako swoisty pilotaż, niż faktyczne udogodnienie. Rozwiązanie zostało ciepło przyjęte, jednakże również wskazuje się na pewne zagrożenia. Toteż według stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu, sekundniki mogą powodować groźne sytuacje w ruchu drogowym.

Kierowcy, którzy widzieli, dojeżdżając do skrzyżowania, że do zmiany świateł zostało kilka sekund, przekraczali je nierzadko z dużą szybkością, czując się niczym Indiana Jones, chwytający swój kapelusz tuż przed zamknięciem się wrót. Wyżej wspomniane stowarzyszenie wskazało, że sekundniki są dobrym pomysłem, ale co najwyżej przy sygnalizatorach ustawionych tymczasowo, na przykład regulujących wahadłowy ruch podczas remontów.

Sens sekundników

Pomimo zagrożeń, które mogą wystąpić, trzeba mieć jednak na względzie fakt, że obecnie kierujący nie wiedzą, w którym momencie światło sygnalizatora zmieni barwę na żółtą, a następnie czerwoną. Faktem jest również, że skrzyżowania to najniebezpieczniejsze miejsca na polskich drogach. Według policyjnych danych corocznie dochodzi w ich obrębie do około 10 tysięcy wypadków, czyli de facto 1/3 wypadków ma miejsce właśnie na skrzyżowaniach.

Niezależnie od powyższych argumentów za i przeciw sekundnikom, niewątpliwie zdecydowana większość kierowców popiera pomysł. Niestety, bez szerszej dyskusji na temat ulepszenia idei — na przykład poprzez montowanie fotoradarów na skrzyżowaniach, na których są sekundniki, czy ograniczenie ich do sygnalizatorów regulujących ruch wahadłowy — urządzenia nagle zniknęły z dróg.

Z treści interpelacji poselskiej wynika, że posłowie pogodzili się z tym, że sekundniki przy sygnalizacjach świetlnych zniknęły. Pytają oni jednak resort, jakie propozycje na poprawę bezpieczeństwa ma resort. Skoro nie sekundniki, to co innego?