Wszystko wskazuje na to, że 18 stycznia to dopiero początek akcji #otwieraMY. Teraz „Veto Branży Fitness” zapowiedziała Polska Federacja Fitness. Siłownie i kluby fitness miałyby być otwarte od 1 lutego. Federacja zaproponowała nawet własne rekomendacje dot. reżimu sanitarnego oraz zapewniła, że wesprze kluby zarówno od strony prawnej jak i merytorycznej.
Siłownie i kluby fitness otwarte od 1 lutego. Jest „Veto Branży Fitness”
W ramach akcji #otwieraMY otwierają się – mimo obostrzeń – głównie lokale gastronomiczne, chociaż mapa otwartych lokali pokazuje, że dołączyło do nich już parę siłowni. Wszystko wskazuje jednak na to, że branża fitness dopiero planuje masowe otwarcia – jest już oficjalna deklaracja Polskiej Federacji Fitness, która ogłosiła dziś „Veto Branży Fitness”. Siłownie i kluby fitness mają zostać otwarte 1 lutego. PFF poinformowała o wypracowanej przez branżę decyzji w mediach społecznościowych.
Dlaczego branża fitness nie postanowiła masowo dołączyć do akcji #otwieraMY 18 stycznia? Jak twierdzi Federacja, chodziło o skalę przygotowań, jaką klub musiałyby udźwignąć przed tą datą. Wiele siłowni i klubów fitness zwyczajnie nie zdążyłoby się otworzyć – na przykład ze względu na fakt, że konieczne jest ponowne przystosowanie lokali do norm sanitarnych czy wręcz – ponowne zrekrutowanie pracowników. Federacja nie kryje również, że decyzję o otwarciu podjęła na podstawie analizy ryzyka i opinii prawnych.
Federacja pomoże lokalom, które zdecydują się na otwarcie. Opublikowała też rekomendacje dotyczące reżimu sanitarnego i „strategie otwarcia”
Jak zaznacza Federacja, organizacja ma zamiar pomóc wszystkim przedsiębiorcom z branży, którzy 1 lutego zdecydują się na otwarcie swoich biznesów. Chodzi zarówno o pomoc merytoryczną, jak i prawną czy – jak to ujęła Federacja – „papierologiczną”.
Co równie interesujące, Federacja opublikowała też opracowane przez nią rekomendację dotyczące tego, w jakim reżimie powinny otworzyć się kluby. Jej zdaniem bezpiecznie byłoby ustalenie limitu osób – nawet nieco wyższego niż w strefie czerwonej (1 osoba na 12 m2), zachowanie odstępu między ćwiczącymi (min. 1,5 m), zadbanie o dezynfekcję rąk, szafek, czy pomiar – w miarę możliwości – temperatury u osób wchodzących na teren klubu.
To jednak nie wszystko – PFF opublikowała też „strategię otwarcia” – czyli wskazówki, dzięki którym ryzyko ukarania klubu przez policję czy sanepid ma być znacznie niższe. Federacja poleca np. dopisanie kodów PKD, które umożliwiłyby im prowadzenie działalności zgodnie z przepisami rozporządzenia (chodzi m.in. o pozaszkolną edukację sportową czy sport zawodowy). Dokładniejsze informacje można znaleźć w poście PFF.
Na uwagę na pewno zasługuje fakt, że „Veto Branży Fitness” sprawia wrażenie bardzo dobrze przemyślanej i zorganizowanej akcji – z pełną listą rekomendacji, wskazówek, instrukcji postępowania nie tylko dla przedsiębiorców, ale też dla klientów, którzy zdecydują się na skorzystanie z usług otwartych klubów. Istotne jest również to, że branża stara się podejść do otwierania firm w sposób odpowiedzialny – przy zachowaniu zaostrzonego reżimu sanitarnego (a nie negując istnienie pandemii).
Nareszcie. Rozumu nabrali. Nie liczcie na ten złodziejski rząd. Oni sa tylko od dojenia suwerena.
Bardzo dobra decyzja. Lockdown tylko dla rządu i niech nie pokazują się nigdzie, ponieważ wstyd tylko przynoszą…