Tę grupę youtuberów zna chyba każdy. Ich profile, filmy i produkty cieszą się ogromną popularnością wśród polskich dzieci i nastolatków. Ekipa Friza jest „na świeczniku” już od dłuższego czasu i wcale nie zapowiada się, żeby miała z niego spaść. Milionowe zasięgi i rzesza fanów sprawiają, że grupa nawiązuje duże współprace, między innymi z markami spożywczymi. W sieci sklepów „Biedronka” właśnie pojawiły się donuty Ekipy Friza.
Afer odnośnie współprac podejmowanych przez Ekipę, było już co najmniej kilka. Zaledwie rok temu w sklepach pojawiły się (i równie szybko znikały) lody sygnowane logo grupy Friza. Fenomen współpracy youtuberów z lodami Koral wkrótce poskutkował tym, że olx było zmuszone wprowadzić zakaz sprzedaży papierków po lodach.
Jeszcze wcześniej, kiedy grupa wypuściła w serwisie YouTube teledysk o nazwie „Chill” w sieci zawrzało o tym, że Ekipa Friza promuje piwo Buh. Zaniepokojeni internauci sygnalizowali wówczas, że działalność influencerów może zachęcać niepełnoletnich do spożywania alkoholu.
Donuty Ekipy Friza mają beznadziejny skład
Od influencerów o tak ogromnych zasięgach, społecznie wymagamy, żeby przekazywali oni dzieciom i młodzieży dobre wzorce. Niewątpliwie Ekipa Friza ma niebagatelny wpływ na młodych. Zresztą, wydaje mi się, że wszystko co wyjdzie na rynek pod logiem popularnego youtubera, stanie się hitem.
W związku z tym, dlaczego Friz, zamiast zadbać o zdrowie swoich fanów, oferuje im śmieciowe produkty? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Może chodzi o wzbudzenie kontrowersji i społecznej dyskusji o składzie produktów. A może po prostu influencerzy mają gdzieś zdrowie swoich fanów i uznali, że słodycze, na które dzieciaki tłumnie się rzucą, muszą mieć niebieski lukier i masę sztucznych dodatków.
Jeśli Friz chciał wzbudzić kontrowersje, udało mu się. Ciężko znaleźć bardziej nafaszerowane sztucznymi składnikami produkty, niż Donuty Ekipy Friza. Pączki są efektem współpracy grupy z marką Dooti Donuts. Oto ich skład:
Składniki: mąka pszenna, nadzienie truskawkowo-agrestowe 16% (cukier, woda, truskawka 10%, agrest 10%, skrobia modyfikowana (E1422), substancja zagęszczająca: pektyny, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, koncentraty owocowo-roślinne: koncentrat z marchwi, aromat, substancja wiążąca: cytrynian wapnia), woda, tłuszcz palmowy, niebieska polewa 12% [cukier, tłuszcze roślinne (palmowy, z ziaren palmowych, shea, kokosowy), serwatka w proszku (z mleka), laktoza (z mleka), emulgator: lecytyny, skrobia, olej roślinny (rzepakowy), barwniki: kwas karminowy, błękit brylantowy FCF, aromaty, przeciwutleniacze: E 306, E340i], posypka 5% [cukier, ekstrudowane kuleczki zbożowe (mąka ryżowa, mąka pszenna, cukier, ekstrakt słodu jęczmiennego, słód z pszenicy, sól), biała czekolada (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, emulgator: lecytyny, naturalny aromat), tłuszcz kakaowy, barwniki: koncentrat z krokosza barwierskiego, cytryny, spiruliny, rzodkiewki, ze słodkich ziemniaków, jabłka, E160c, koncentrat z soku z buraków czerwonych ( koncentrat z soku z buraków czerwonych, syrop glukozowy), substancja glazurująca: E904], fioletowa polewa 2,1 % [cukier, tłuszcze roślinne (z ziarna palmowego, palmowy, kokosowy), serwatka w proszku (z mleka), laktoza (z mleka), skrobia, barwniki: kwas karminowy, błękit brylantowy FCF, emulgator: lecytyny, naturalne aromaty, przeciwutleniacze: E306, E304i], cukier, dekstroza (z pszenicy), drożdże, olej rzepakowy, mąka sojowa, serwatka w proszku (z mleka), substancje spulchniające: E450, E500, sól, emulgatory: E471, E481, gluten (z pszenicy), odtłuszczone mleko w proszku, środek do przetwarzania mąki: kwas askorbinowy, jaja w proszku, barwnik: karoteny, aromat.
Jak widać, donuty Ekipy Friza zawierają wiele rodzajów tłuszczów, dużo cukru, a także siłą rzeczy barwników, zagęstników i dodatków konserwujących. Za niebieski kolor polewy odpowiada błękit brylantowy, który jest szkodliwy dla organizmu. Może wywoływać astmę, pokrzywkę, katar sienny i inne reakcje alergiczne. Znajdziemy go na przykład w tabletkach do zmywarki. I donutach Ekipy.
Czy sprzedaż tego typu produktów powinna być dopuszczalna?
Patrząc na donuty Ekipy Friza i ich skład, a zwłaszcza potencjalny wpływ na zdrowie młodych osób nasuwa się pytanie: dlaczego sprzedaż tego typu produktów jest dozwolona?
Oczywiście nie ma co demonizować tej sprawy. Pączki z dziurką od sławnego youtubera to nie największe zło tego świata. Jednakże cały ten szum medialny składnia do zastanowienia nad dopuszczalnym prawnie składem produktów spożywczych. Prawdę mówiąc, słodyczy, do których można się pod tym względem „przyczepić”, jest na rynku bardzo dużo. Dlaczego? Sztuczne barwniki i konserwanty są tanie, zapewniają ładny wygląd produktów i wydłużają ich termin przydatności do spożycia. Dodatkowo, substancje te spełniają unijne normy. Będą one szkodliwe dla organizmu, ale nie w stężeniu, w jakim znajdą się w jednym donucie. Zresztą, samo oznaczenie „E”, które często kojarzy nam się ze sztucznizną, pochodzi od słowa „Europa”. To od konsumenta wymaga się pewnego rodzaju „mądrości” wyboru.
Wszystko pięknie, tylko w tym przypadku chodzi o dzieci i młodzież. Czyli grupę, która nie posiada jeszcze takiego krytycyzmu, jak osoby dorosłe i często nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważne jest zdrowe odżywianie. Ten problem już dawno dostrzeżono i nawet państwo zaczęło coś tam działać. W 2015 roku, na przykład, śmieciowe jedzenie zniknęło ze sklepików szkolnych. Czy to coś zmieniło? Ciężko powiedzieć. Kiedy zakaz wszedł w życie, ja byłam w liceum. Nasz szkolny sklepik w efekcie zmian „upadł”, a my – uczniowie, zaczęliśmy zaopatrywać się w cukrowe produkty w markecie, który znajdował się kilkaset metrów od szkoły.
Na pewno niezdrowe produkty dostępne dla dzieci i młodzieży to spory problem i szerokie pole do dyskusji. Czy w tej kwestii uda się coś zmienić? Pod względem prawnym, może być ciężko. Na pewno jednak warto działać w kierunku zwiększania świadomości społecznej i stanowczo sprzeciwiać się promowaniu śmieciowego jedzenia.