Wreszcie ktoś z urzędników dostrzegł problem betonozy i postanowił spróbować postawić jej tamę. To prof. Magdalena Gawin, generalny konserwator zabytków. Jej wytyczne dla wojewódzkich konserwatorów może przyhamują zapędy w betonowaniu wspólnych przestrzeni. Stop miejskiej betonozie.
Stop miejskiej betonozie
Rynki wielu polskich miast i miasteczek, pozbawione drzew, krzewów i trawników, stały się wielkimi patelniami. Za sprawą nastolatka z Krzeszowic już nie tylko w przenośni. Chłopak usmażył na tamtejszym rynku jajka. Pokazując wszystkim, jakimi wyspami ciepła stały się miejsca pełne ławek, na których strudzeni mieszkańcy czy turyści mogą sobie „odetchnąć”. Ale jak odetchnąć na wybetonowanym rynku w upalny letni dzień? Jak to się stało, że urbaniści i architekci, którzy z uczelni poza dyplomami powinni wynieść też wiedzę o przyjaznym i bezpiecznym projektowaniu przestrzeni, tak nas urządzili?
Drzewa to najlepsze klimatyzatory
Odpowiednio rozmieszczone w mieście, potrafią obniżyć temperaturę o 8 stopni Celsjusza. Nie dość, że ochładzają, to jeszcze oczyszczają powietrze. Drzewa do spółki z trawnikami zapobiegają suszy, ale też powodziom. Gdy tak, jak ostatnio często bywa, z nieba przez wiele godzin leje się deszcz, trawa wchłania wodę, której nie przepuści beton i asfalt. Gdy kanalizacja nie jest w stanie poradzić sobie z taką ilością deszczu, woda wlewa się do piwnic, parkingów i budynków.
Generalna konserwator zabytków chce, by rynki znów się zazieleniły. Wysłała w tej sprawie swoje wytyczne wojewódzkim konserwatorom.
„Niedopuszczalne jest niszczenie w ramach prac rewitalizacyjnych i modernizacyjnych wypracowanych już w okresie międzywojennym koncepcji zazielenienia placów, skwerów, ulic, promenad i bulwarów. Usuwanie zdrowych drzew, które kilkadziesiąt lat temu nasadzono z nadzieją poprawy życia w mieście. Posługiwanie się argumentacją przywracania rynkom i placom ich pierwotnej funkcji wykreowanej w średniowieczu, jest działaniem fałszywym, jeżeli efektem końcowym pozostaje betonowy plac” napisała prof. Gawin.
Od teraz konserwatorzy mają odmawiać zmian w miejscowych planach zagospodarowania lub uchwalania nowych jeśli przewidują one usuwanie zieleni z rynków. Nie wolno też historycznych bruków zastępować betonową kostką lub asfaltem. Generalna konserwator zabytków zachęca też do przywracania drzew liściastych tam, gdzie to możliwe.
Wszyscy na tym zyskamy
Generalna konserwator zabytków jest wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego. Walkę z betonozą zapowiedziano też w Polskim Ładzie. Mają być ustanowione minimalne procenty udziałów przestrzeni biologicznie czynnej w miastach. Dzisiaj takim normom musi sprostać każdy, kto buduje sobie dom. Aż trudno uwierzyć, że zabudowując działkę trzeba się takim normom poddać, a zabudowując miasto nie. Polski Ład zapowiada sadzenie drzew, krzewów. Tworzenie miejskich mikroparków. Zielone ściany i dachy budynków. Na miejskie rozwiązania ekologiczne mają się znaleźć w budżecie dodatkowe pieniądze od 2022 roku. Przewidziano też zwiększenie budżetów obywatelskich, by można z nich było finansować zazielenianie się miast. Oby się udało. Akurat na tym mogą naprawdę wszyscy zyskać.