Może w 2005 roku można było się oszukiwać, że marka jest bardzo ważna.
Może ktoś bezgranicznie wierzył, że dla sukcesu w internecie najważniejsza jest domena o rozpoznawalnej i łatwo kojarzącej się nazwie – na przykład pierogi.pl. Może ktoś wierzył, że cykl emisji spotów telewizyjnych z ekspozycją logotypu uczyni cuda. To wszystko na pewno nie zaszkodziło, ale kluczowym źródłem ruchu w internecie pozostaje wyszukiwarka internetowa Google. A ona patrzy na stronę internetową nieco inaczej, niż człowiek.
Dlaczego domena internetowa jest ważna?
Pierwsze miejsce w wynikach wyszukiwania Google bardzo często może zadecydować o tym, czy klient kupi towar u nas, czy też trafi do konkurencji. I nie chodzi tylko o pierwsze miejsce na frazę „sklep z telefonami”, ale też dla konkretnych produktów, na przykład „iPhone 12”. A od czego to miejsce jest zależne? Tak naprawdę nie wiadomo… Choć wielka branża SEO żyje z tego, by się domyślać i próbować zrozumieć wciąż zmieniające się algorytmy Google. Człowiek, który w pełni skutecznie rozpracowałby częściowo tajne algorytmy giganta z pewnością szybko stałby się multimilionerem.
Marka jest ważna, ale w kontekście pozycji w wyszukiwarce internetowej najważniejsza jest domena oraz sposób w jaki ta domena jest postrzegana przez wyszukiwarkę. O ile w przypadku sklepów z elektroniką mamy korelację bardzo silnych marek i domen – zwyczajowo od góry widzimy Media Expert, Media Markt, X-kom, Komputronik itd., tak w bardziej niszowych i konkurencyjnych dziedzinach (np. wspominana już kiedyś Yerba Mate) często trafiamy do sklepów o nieugruntowanej powszechnie renomie, które walczą o klientów właśnie swoją pozycją w wyszukiwarce.
Na pozycję w wyszukiwarce w bardzo dużym stopniu wpływa sama domena. Nie tylko jej nazwa, ale również „autorytet” w oczach skryptów Google. To, jak wiele innych źródeł do niej linkuje, czy jest udostępniana w mediach społecznościowych, od jak dawna w ogóle istnieje w sieci. Czasem lepszym pomysłem od rejestrowania nowej domeny może być skorzystanie z już istniejącej, ale to też niesie ryzyko, że taka domena obarczona jest złą reputacją poprzednika. Google jest bardzo hojnym, ale i kapryśnym bogiem.
Czytaj też: Nawet nie myśl o wystartowaniu sklepu internetowego, jeśli nie masz przygotowanej domeny i hostingu
Strata domeny internetowej
Zasadniczym problemem domen internetowych jest to, że nawet jeśli są „nasze”, to tak naprawdę nie są… nasze. Nieco jak z numerami telefonów – nie da się ich wykupić dożywotnio na własność. Możemy jedynie opłacać abonament, który pozwoli nam korzystać z danej domeny przez określony czas. Oczywiście wielu przedsiębiorców pamięta o regularnym „odnawianiu domeny” lub wykupuje prawo do korzystania z niej na wiele lat z góry, jednak zdarzały się przypadki osób tracących swój adres internetowy, nie uiszczając płatności w terminie.
Dlatego też w takich sytuacjach warto korzystać z usług renomowanych pośredników o dużym autorytecie w branży, by mieć pewność, że w decydującym momencie nie zapadną się pod ziemię. Jedną z takich firm jest globalny hegemon i partner strategiczny naszego cyklu o eCommerce – firma OVHcloud. W ofercie OVHcloud znajdziecie nie tylko możliwość bezpiecznej rejestracji domeny, ale też dostęp do hostingów dopasowanych do popularności witryny czy zestaw narzędzi pozwalających na postawienie od podstaw prostej strony www.
Do straty domeny może dojść nie tylko w wyniku zagapienia lub przejęcia jej – na przykład na skutek jakiegoś ataku hackerskiego. Historia zna przypadki domen oddanych polubownie lub utraconych w toku postępowania sądowego, gdy ktoś korzystał z domeny będącej zarejestrowanym znakiem towarowym. Jeśli więc chcemy w swoim sklepie sprzedawać akcesoria na przykład popularnego chińskiego producenta elektroniki – Xiaomi, to zarejestrowanie, a następnie inwestowanie w domenę xiaomi.pl byłoby nierozważne, ale i nad tworami typu xiaomi-sklep.pl warto się zastanowić ze względu na to, że mogą być zdane na łaskę lub niełaskę producenta. Zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest budowanie sklepu w internecie pod własną marką.
Artykuł powstał we współpracy z OVHcloud
