Jeśli jesteś reprezentantem generacji Z, marka Géant pewnie niewiele ci powie. Jeśli jesteś młodym millennialsem – podobnie. Co innego, jeśli przyszedłeś na świat w latach 80. czy na początku 90. Francuski brand był wtedy symbolem nowego, lepszego świata. Poważnie.
Marka Géant – właściwie znana już ostatnio jako Géant Casino – odchodzi raczej po cichu. „Z końcem marca ta sieć supermarketów zniknęła. Zauważyliście?” – pytał francuski serwis Journal du Geek. Chociaż brand przetrwał na rynku 53 lata, to w branży handlowej sentymentów nie ma. Firma kojarzyła już się „babciowymi” zakupami, więc markę trzeba było zrebrandingować.
Teraz markety nazywają się we Francji już Casino #HyperFrais – tak nazwa ma już zapomniany nieco hasztag, ale widocznie według francuskich marketingowców jest on ciągle supermodny.
To była niegdyś naprawdę popularna marka w Polsce, fot.: Groupe Casino
Supermarkety Géant wywoływały niegdyś większe emocje niż Biedronka
Nie da się ukryć, że dziś emocjonują nas kwestie związane z Biedronką, Lidlem czy Dino – nawet jak nie zawsze się do tego przyznajemy. Marka Géant wywoływała niegdyś zupełnie inne emocje – na pewno znacznie intensywniejsze.
Francuska sieć zadebiutowała u nas w 1995 r., kiedy wielkich zachodnich firm handlowych było u nas jeszcze bardzo mało. A markety Géant były wielkie, świetnie zaopatrzone i nowoczesne – tak, kojarzyły się z nowym, lepszym światem. Może brzmieć to dziś dziwacznie, ale naprawdę taki mieliśmy klimat w latach 90.
Mało tego. Sklepy pod szyldem Géant powstawały zwykle w dużych galeriach handlowych, które w tym czasie dopiero pojawiały się w Polsce. Na przykład taki market był w łódzkiej Manufakturze. A przecież galerie w tym czasie były ulubionymi miejscami Polaków – nie tylko chodziło się tam „do Géanta”, ale też na randki, wagary, plotki – lub po prostu żeby się pokazać.
Géant rozkręcał się w Polsce całkiem nieźle i miał ok. 19 marketów. To oczywiście niewiele przy dzisiejszej potędze Biedronki. Ale ówczesny rynek był kompletnie inny. Nie skupiano się na budowie mnóstwa małych dyskontów, a właśnie na wielkich hipermarketach w galeriach. Nie jest tak, że Géant był do końca „premiumowym” brandem. Miał też „kultową” markę Leader Price, która doczekała się nawet osobnych sklepów.
Francuzi jednak zaczęli mieć problemy finansowe na rodzimym rynku i z Polski postanowili się wycofać. Markety zostały sprzedane sieci Real. Ta firma zresztą też się w końcu z Polski wycofała.
Dziś rzecz jasna mamy zupełnie inny rynek handlowy, a kultowy Géant został zapomniany. Bo mamy Żabkę pod nosem, Biedronkę niewiele dalej i w ogóle z hipermarketów korzystamy rzadziej. No i mamy też sklepy, których nazwy wypowiadamy bez większych problemów.