Terroryzm antyszczepionkowy. Szkoły dostały e-maile, których autor zagroził detonacją bomby z powodu segregacji sanitarnej

Zbrodnia i kara Zdrowie Dołącz do dyskusji (132)
Terroryzm antyszczepionkowy. Szkoły dostały e-maile, których autor zagroził detonacją bomby z powodu segregacji sanitarnej

Terroryzm antyszczepionkowy to relatywnie nowe, ale wyjątkowo szkodliwe zjawisko. Do warszawskich szkół trafiły wiadomości, w których pisano o rzekomej rychłej detonacji bomby w plecaku jednego z uczniów.

Terroryzm antyszczepionkowy – nowe zjawisko?

Jak czytamy w serwisie „Warszawa w Pigułce”, do warszawskich szkół dotarły przerażające wiadomości wysłane z adresu

niedlasegregacjiszczepiennej@gmail.com

Treść prezentuje się następująco

Wy k**wy segregujące, w plecaku jednego z uczniów jest ładunek ze śrubami i bombą, detonacja za 20 minut, NIE MA ZGODY NA SZCZEPIENIE NIELETNICH!

Źródłowy serwis wskazuje, że nie wiadomo kto wysłał rzeczone wiadomości, ani czy i w jakiej skali przeprowadzono akcje ewakuacyjne. Mimo wszystko powyższe jest szczególnie przerażające.

Oczywiście sam alarm bombowy, mogący przecież w istocie być przekazaniem prawdziwej informacji przez bombera, stanowi zatrważającą informację, ale fakt pewnej politycznej agitacji antyszczepionkowej powoduje, że problem radykalnych antyszczepionkowców może być poważniejszy, aniżeli się wydaje.

Rzecz jasna sam fałszywy alarm bomowy jest w pewnych warunkach przestępstwem, które reguluje art. 224a §1 Kodeksu karnego

Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Zaś jeżeli sprawca wszczyna kilka tego rodzaju alarmów, to zgodnie z art. 224 a §2 k.k., grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.

Najpierw zamojski punkt szczepień, potem karetki, teraz bomby?

Na początku sierpnia ubiegłego roku media obiegła informacja o tym, że nieznany sprawca podpalił punkt szczepień w Zamościu. Niewiele wcześniej, bo w lipcu 2021 roku, zaatakowano załogę karetki w Rudzie Śląskiej. Pod koniec lipca podobny atak (m.in. na punkt szczepień) miał miejsce w Grodzisku Mazowieckim, a sprawcy mieli wykrzykiwać

Mordercy, ludobójcy!

Awantury pod punktami szczepień, ataki na polityków, czy nawet liczone zapewne w dziesiątkach tysięcy komentarze w serwisach społecznościowych, to – delikatnie mówiąc – bardzo alarmujący sygnał wysyłany ze strony środowisk antyszczepionkowych.

Nie chcę rzecz jasna wrzucać do jednego worka wszystkich ludzi, także mających jakieś wątpliwości, więc od razu zaznaczę, że przez antyszczepionkowca rozumiem tych, którzy widzą w obostrzeniach wręcz hitlerowskie metody działania władz, zaś szczepionki traktują jako zło bezwzględne, a epidemię uznają za nadmuchany spisek.

Definicji terroryzmu jest ponoć kilkaset. Niemal wszystkie jednak odnoszą się do wywoływania strachu wskutek stosowania przemocy, by osiągnąć jakieś cele, wymusić jakieś działanie, a chociaż zamanifestować swoją obecność. „Zbrojnie” działający antyszczepionkowcy, którzy nie cofną się przed przedmiotowymi zachowaniami, czy też samą przemocą, to grupy coraz bardziej zbliżające się do powyższej definicji.