REKLAMA
  1. Home -
  2. Codzienne -
  3. Przedsiębiorcy organizują akcję otwieraMY. Sanepidy - kontrolujeMY i karzeMY. Można się spodziewać coraz bardziej bezwzględnej reakcji państwa
Przedsiębiorcy organizują akcję otwieraMY. Sanepidy - kontrolujeMY i karzeMY. Można się spodziewać coraz bardziej bezwzględnej reakcji państwa

Instytucje państwowe - mimo początkowego zawahania - wydają się bezwzględnie tłumić bunt przedsiębiorców (i całą akcję "otwieramMY"). Można się spodziewać coraz częstszych kontroli i surowszych kar.

Paweł Mering02.02.2021 10:01
Codzienne

Tłumienie akcji otwieraMY

"Wyborcza" opisuje, że następuje zdecydowane tłumienie akcji otwieraMY. Kontrole przybierają postać - jak przyrównują przedsiębiorcy - swego rodzaju nękania, a kary są wyjątkowo dotkliwe. Rządzący, poprzez podległe im państwowe instytucje, wydają się działać w myśl hasła ¡No pasarán!

Do przestrzegania obostrzeń przedsiębiorcy zmuszani są przez decyzje sanepidu, które nakazują wstrzymanie wykonywania określonej działalności, a także wyrażają się w administracyjnych karach pieniężnych. Ta w wypadku niektórych obostrzeń - jak zakaz określonego faktycznego wykonywania określonej działalności gospodarczej - wynosić może do 30 tys. zł.

REKLAMA

Co istotne, taką karę można nakładać nawet codziennie. Ponadto swego rodzaju "recydywa" także ma wpływ na wysokość kary.

Jak tłumaczy Sławomir Grzyb z Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, cytowany przez źródłowy serwis:

REKLAMA

Sanepid kontroluje codziennie 1300 podmiotów w całej Polsce. To kontrole na niespotykaną skalę. Główny Inspektorat Sanitarny poinformował w ubiegłym tygodniu, że dziennie przeprowadzono 1300 kontroli, z czego 45 zakończyło się postępowaniami administracyjnymi.

Co istotne, są to dane z zeszłego tygodnia. Jeżeli chodzi o aktualne, to GIS nie chce odpowiadać na maile i telefony. Może to sugerować, że praktyka zmieniła się w sposób radykalny - kar jest znacznie więcej. Przemawiają za tym nieoficjalne informacje uzyskane przez "Wyborczą", zgodnie z którymi właściwe sanepidy otrzymać miały instrukcje, by wzmóc kontrole.

kontrolujeMY i karzeMY

Przedsiębiorcy próbują dyskutować, wyjaśniając podczas kontroli, że obostrzenia są nielegalne (orzekają tak nawet sądy). Zazwyczaj nie interesuje to urzędników, a - warto przypomnieć - kara administracyjna stosowana w tym wypadku jest wyjątkowo dotkliwym narzędziem. Ma ona na celu umożliwienie karania natychmiastowego, surowego, bezwzględnego i pozbawionego prawa do sądu takiego, jakie występuje w wypadku procedury związanej z karaniem za przestępstwa czy wykroczenia.

REKLAMA

Administracyjna kara pieniężna - w wypadku covidowych restrykcji - najczęściej wymagalna jest w momencie wydania, a odwołanie się od niej nie wstrzymuje automatycznie jej wykonalności. Swoją drogą w social mediach jakiś czas temu pojawiło się jedno z uzasadnień nadania decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności. Brzmi ono rodem z minionego ustroju. Działania władz określane tam są jako szlachetne i bezbłędne. Otwarcie lokali zaś jako torpedowanie wysiłku rządu i społeczeństwa.

Sytuacja związana z natychmiastową wykonalnością kar, które mogą rosnąć do niebotycznych kwot, spowodowała, że bardzo często - co tłumaczy "Wyborcza" - przedsiębiorcy ukrywają swój majątek. W obliczu możliwości bankructwa podejmują nierzadko jednak ryzyko otwarcia lokali. W obliczu bankructwa część z nich nie ma innego wyjścia.

REKLAMA

Co także istotne - działalność sanepidów nie jest jednoznacznie zła. Na barki tych instytucji - i urzędników - spadło bardzo wiele zadań. Ponadto niektóre PSSE same wprost wskazują, że obostrzenia są nielegalne.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi