Specjalny totem wskaże rowerzystom, czy prędkość, jaką osiągnęli jadąc na rowerze, jest wystarczająca, czy też może powinni nieco zwolnić lub przyspieszyć. Chodzi o to, by rowerzyści wiedzieli, z jaką prędkością powinni jechać, by na najbliższym skrzyżowaniu trafili na zielone światło. Na razie takie rozwiązanie będzie testować Warszawa. Totemy dla rowerzystów nie są niczym nowym, co zapewne zaświadczą belgijscy i holenderscy cykliści.
Szybciej, wolniej, w porządku, tak jest dobrze
Totemy dla rowerzystów mogą wydawać się nam rozwiązaniem dość egzotycznym (zresztą nazwa nie pomaga w tym, by myśleć inaczej). Urządzenia były jednak testowane w innych krajach europejskich – w Belgii i Holandii. Teraz podobny totem ma zawitać do Warszawy, a z czasem – słupków ma być w stolicy więcej.
Jak działają totemy dla rowerzystów? Słupki (bo takie określenie wydaje się najbardziej odpowiednie w ich wypadku) ustawia się poza jezdnią. Na dużym wyświetlaczu, podobnym nieco do sygnalizatora świetlnego, podświetlają się znaczki, sugerujące, jaki styl jazdy rowerzysta powinien wybrać w danym momencie.
W przypadku Warszawy na totemie będzie wyświetlać się syrenka, która – w zależności od tego, czy cyklista powinien jechać wolniej, czy szybciej – będzie podświetlana na różne kolory. Jeśli rowerzysta powinien przyspieszyć, by na najbliższym skrzyżowaniu móc swobodnie przejechać na zielonym, to syrenka podświetli się na niebiesko. Jeśli zwolnić – na żółto, a z kolei jeśli obecna prędkość rowerzysty jest zadowalająca – na zielono. W przypadku, gdy z jakiegoś powodu rowerzysta i tak nie ma szans, by przejechać na zielonym, syrenka podświetli się na czerwono.
Pierwszy totem stanie na skrzyżowaniu Okopowej i Anielewicza, i to jeszcze w tym tygodniu. Zarząd Dróg Miejskich we współpracy z Siemens Mobility planują postawienie łącznie ok. 30 totemów. Wiele wskazuje na to, że pojawią się jeszcze w tym roku.
Próba stworzenia zielonej fali
Ktoś mógłby zapytać – w jakim celu takie rozwiązanie w ogóle będzie testowane przez miasto (na razie w ramach programu pilotażowego)? Okazuje się, że chodzi o próbę stworzenia tzw. zielonej fali. Dzięki temu nie tylko zwiększy się bezpieczeństwo cyklistów, ale także poprawi komfort jazdy. Nie da się też ukryć, że takie rozwiązanie (oczywiście przy większej liczbie totemów – w stolicy ma pojawić się ich jeszcze kilkadziesiąt) ma też na celu po prostu skrócić czas przejazdu.
Początkowo – w przypadku Warszawy – rozważano również przyznanie rowerzystom priorytetu na niektórych skrzyżowaniach. Ostatecznie jednak zrezygnowano z tego pomysłu, a ZDM zdecydował się na totemy dla rowerzystów.