Ostatnia wola zmarłego, żeby rzeczywiście wywoływała skutki prawne, musi spełnić określone wymogi. Zaskakująco niewiele z nich dotyczy bezpośrednio tego, co testator w niej zawrze. Treść testamentu może być w zasadzie dowolna, o ile zachowamy właściwą formę i wszystkie interesujące nas dyspozycje. Problem w tym, że jeśli zbytnio poniesie nas fantazja, to nasz testament może zostać nawet uznany za nieważny.
Dziwna treść testamentu nie stanowi bezwzględnej przesłanki jego nieważności
Testament to dokument służący do rozporządzania naszym majątkiem na wypadek naszej śmierci. Powołujemy w nim spadkodawców, zobowiązujemy ich do wykonania określonych zapisów, zapisobiorcom narzucamy polecenia testamentowe. Możemy w nim także wydziedziczyć kogoś spośród osób uprawnionych do zachowku po nas. Zastrzeżenia terminu albo warunku w testamencie są co do zasady nieważne, ale w szczególnych sytuacjach mogą mieć pewne znaczenie. Co jeszcze może zawierać treść testamentu? Właściwie cokolwiek.
Teoretycznie rzecz biorąc, przepisy kodeksu cywilnego nie stawiają zbyt wielkich ograniczeń co do treści naszej ostatniej woli. Owszem, niezwykle istotna jest jego forma. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy postanowimy sporządzić testament zwykły, a więc bez pomocy notariusza. Art. 949 nakazuje nam sporządzić go w całości odręcznie, podpisać i oparzyć datą. Nie możemy też zgodnie z art. 944 sporządzić jednego testamentu dla więcej niż jednej osoby, choć nasz Sąd Najwyższy miewa ostatnio odmienne zdanie na ten temat. Ten sam przepis nakazuje nam również dokonanie tego aktu osobiście. Jeżeli nie spełniamy tych kryteriów, to nie mamy do czynienia z testamentem.
Załóżmy nawet, że pod względem formy wszystko się zgadza. Wciąż musimy brać poprawkę na ustawowe przesłanki nieważności testamentu. Znajdziemy je w art. 945 §1 k.c.
Testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony:
1) w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli;
2) pod wpływem błędu uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby spadkodawca nie działał pod wpływem błędu, nie sporządziłby testamentu tej treści;
3) pod wpływem groźby.
Treść testamentu w zasadzie w nich nie wstępuje. Obejmują okoliczności, które co do zasady znajdują się niejako poza samym dokumentem. Od biedy moglibyśmy przywołać jeszcze art. 962 i zakaz stosowania zastrzeżenia warunku albo terminu przy powołaniu do spadku, ale technicznie rzecz biorąc mamy jeszcze do dyspozycji polecenie testamentowe połączone z zapisem. Nie ulega wątpliwości, że błąd w postaci użycia niedozwolonego zapisu nie ma wpływu na ważność ostatniej woli.
Warto także wspomnieć, że sama długość testamentu nie stanowi problemu. Testament na wielu kartkach jest dozwolony, choć bywa nieco kłopotliwy pod względem wymagań formalnych. Czasem jednak po prostu nie ma innego wyboru ze względu na ilość spadkobierców i posiadanych przez nas składników majątku.
Zdarzają się szczególne przypadki, gdy wręcz powinniśmy być wylewni w naszej ostatniej woli
Czy to oznacza, że naprawdę nie ma znaczenia, jaka będzie treść naszego testamentu i możemy w nim napisać wszystko, co tylko nam przyjdzie do głowy? Niezupełnie. Owszem, drobiazgowe wyliczenie wszystkich naszych uraz albo przelanie na papier tego, co naprawdę myślimy o naszych krewnych i przyjaciołach może wydawać się kuszące. Warto jednak wrócić myślami do przywołanego już art. 945 §1. W szczególności mam na myśli punkt 1).
Testament można podważyć, jeśli będziemy w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji. Jeśli zaś treść naszego odręcznego testamentu sporządzanego bez udziału notariusza będzie jednym wielkim bełkotem, to tym łatwiej będzie powołać się na ten konkretny przepis osobom akurat niezadowolonym z ustalonego przez nas podziału majątku. Rzecz jasna nazbyt ekstrawagancka treść testamentu nie stanowi tutaj żadnej gwarancji. Mowa bardziej o punkcie wyjścia albo kolejnej przesłance sugerującej, że w momencie sporządzania testamentu postradaliśmy zmysły.
Warto także wspomnieć, że treść testamentu jako taka będzie miała wpływ na interpretację naszej ostatniej woli. Im precyzyjniej sformułujemy nasze dyspozycje, tym większa szansa, że ostatecznie wszystko pójdzie zgodnie z naszym zamierzeniem. Należy jednak pamiętać, że jako zmarły nie będziemy mieli z oczywistych przyczyn możliwości doprecyzowania, o co nam naprawdę chodziło. Ostatecznie o wykonanie testamentu zależy od interpretacji jego treści. Jak to robić, wskazuje art. 948k.c.
§ 1. Testament należy tak tłumaczyć, ażeby zapewnić możliwie najpełniejsze urzeczywistnienie woli spadkodawcy.
§ 2. Jeżeli testament może być tłumaczony rozmaicie, należy przyjąć taką wykładnię, która pozwala utrzymać rozrządzenia spadkodawcy w mocy i nadać im rozsądną treść.
Istnieją określone sytuacje, w których wręcz powinniśmy być bardzo wylewni. Chodzi o wydziedziczenie, które stosunkowo łatwo jest podważyć. Dlatego warto wyartykułować, czym dana osoba nam zawiniła. Rozsądnym wydaje się także stwierdzenie wprost, że nie przebaczyliśmy wydziedziczanemu, bo taki gest przekreśla sens takiego posunięcia. Nie daje to gwaranci uszanowania naszej ostatniej woli, ale zauważalnie zwiększa na to szanse.