Rosyjska inwazja na Ukrainę doprowadziła nie tylko do niezwykle negatywnych skutków gospodarczych na całym świecie. Jednym z następstw jest także zwiększone dążenie państw europejskich do wstąpienia w struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jak zapowiedział Jens Stoltenberg, członkowie organizacji są w tej kwestii jednomyślni. Ukraina w NATO powinna znaleźć się jak najszybciej, jednak jest jeden główny warunek.
Jak wygląda procedura dołączenia do Sojuszu Północnoatlantyckiego?
Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego to międzynarodowa organizacja polityczno-wojskowa. Powołało ją 12 państw założycielskich poprzez podpisanie 4 kwietnia 1949 roku Traktatu północnoatlantyckiego. Od tego czasu miało miejsce dziewięć rozszerzeń NATO. Polska dołączyła do sojuszu 12 marca 1999 roku wraz z Czechami i Węgrami. Ostatnie rozszerzenie miało miejsce 4 kwietnia 2023 roku, gdy w szeregi państw członkowskich wstąpiła Finlandia.
Warto podkreślić, że do NATO chciałaby wstąpić również Szwecja (blokowana przez Turcję), a także Bośnia i Hercegowina, Kosowo oraz Szwajcaria. Rozszerzenie Sojuszu Północnoatlantyckiego odbywa się na podstawie artykułu 10 traktatu waszyngtońskiego. Zgodnie z jego przepisami „do przystąpienia do traktatu strony mogą zaprosić każde państwo europejskie, które jest w stanie realizować zasady traktatu i wnosić wkład do bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego”.
Co więcej, do uzyskania zgody na przyjęcie do NATO konieczny jest konsensus, czyli zgoda wszystkich państw członkowskich. Właśnie z tego powodu wraz z Finlandią nie została włączona w struktury Szwecja. Zgody w tym przypadku nie wyraża prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan. W kwestii członkostwa Ukrainy w NATO wypowiedział się ostatnio sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jens Stoltenberg, po nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych, stwierdził, że wśród członków panuje zgoda co do przyjęcia naszych wschodnich sąsiadów. Podkreślił również, że „Rosja nie dysponuje w tym względzie żadnym prawem weta”.
Ukraina w NATO. Jakie wymogi formalne muszą spełnić nasi sąsiedzi?
W tym przypadku niezwykle ważne jest, że Ukraina w NATO nie może znaleźć się z wykorzystaniem „szybkiego trybu”. Postanowienia traktatu waszyngtońskiego przewidziały tego rodzaju ścieżki. Z tego względu rząd w Kijowie będzie musiał przejść przez całą ścieżkę wymaganą dla państwa kandydującego. W praktyce składa się na nią sześć procedur, które trzeba spełnić. Z oficjalnych informacji wynika, że prezydent Zełenski złożył we wrześniu 2022 roku oficjalny wniosek o wstąpienie w struktury Sojuszu. Jest to właśnie pierwszy krok, jaki musi wykonać kandydat.
Następnie wszystkie państwa członkowskie muszą wyrazić zgodę na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych. Są one podzielone na dwie części: polityczno-obronną (zwaną również wojskową) oraz techniczną. Pierwsza dotyczy sytuacji geopolitycznej kandydata, a więc również wszelkich zewnętrznych sporów terytorialnych czy sporów etnicznych. Kwestia techniczna dotyczy przede wszystkim bezpieczeństwa, ewentualnego wdrożenia środków ochrony informacji niejawnych NATO czy współpracy z Biurem Bezpieczeństwa. Omawiane są również kwestie wkładu do budżetu Sojuszu Północnoatlantyckiego, jakie poczyni przyszły członek.
Klamrą rozmów akcesyjnych jest indywidualny harmonogram reform. Strony ustalają w nim czas wdrożenia niezbędnych zmian. Harmonogram dołącza się do listu intencyjnego. Jego adresatem jest sekretarz generalny NATO, a nadawcą — minister spraw zagranicznych kandydata. Od tego momentu Sojusz Północnoatlantycki przygotowuje protokoły akcesyjne. Każdy kraj członkowski głosuje nad przyjęciem nowego członka na własnych zasada. W Polsce do ratyfikacji umów międzynarodowych potrzebna jest większość 2/3 głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (w Sejmie) lub senatorów (w Senacie).
Po osiągnięciu konsensusu sekretarz generalny NATO zaprasza kandydata do oficjalnego wstąpienia w szeregi państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Co stanowi największy problem w przyjęciu Ukrainy do NATO?
Największym problemem w przyjęciu Ukrainy w struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego jest oczywiście trwająca wojna. Od inwazji Rosji minął już ponad rok, a walki na terenie naszych wschodnich sąsiadów ciągle pustoszą kraj i pochłaniają życie nie tylko żołnierzy, ale również cywilów. W przypadku wejścia Ukrainy do NATO w czasie trwania konfliktu zbrojnego inne państwa członkowskie musiałyby zareagować na mocy artykułu 5 Traktatu północnoatlantyckiego. Otwarty konflikt zbrojny Zachodu z Rosją nie leży w interesie żadnej ze stron.
Nieustabilizowana sytuacja wewnętrzna Ukrainy także nie sprawia, że akcesja w struktury NATO się przybliża. Jak pisaliśmy niedawno, Ukraina traci miliardy, które mogłaby przeznaczyć na obronność. Podczas rozmów akcesyjnych ten argument będzie zapewne często podnoszony. Oprócz wzmacniania bezpieczeństwa chodzi przecież także o wspieranie wspólnego budżetu. A w tym momencie głównym celem rządu w Kijowie, po odparciu rosyjskiej agresji, powinna być odbudowa zniszczonego kraju.