Zakup mieszkania, będący priorytetem dla większości młodych ludzi, jest obecnie coraz trudniejszy. Szczęśliwcami bez wątpienia są ci, którzy je odziedziczyli lub którym udało się je nabyć za gotówkę dzięki ponadprzeciętnym dochodom. Sytuacja ta sprawia, że osobom z tego grona niekiedy trudno się przyznać się do posiadania własnego mieszkania. Stąd mówią znajomym, że je wynajmują. Albo że jest ono obciążone kredytem hipotecznym.
Ukrywanie stanu posiadania może mieć różne cele
Media społecznościowe przyzwyczaiły nas do tego, że nasi bliscy i dalsi znajomi chwalą się swoim powodzeniem. Ale przecież nie wszyscy przyjmują taką postawę.
Istnieje też całkiem wielu ludzi, w tym młodych, którzy ostrożnie przekazują innym informacje na swój temat. Często dotyczą one sytuacji materialnej, wciąż stanowiącej w Polsce temat tabu.
Zjawisko w postaci ukrywania własności w gronie znajomych ma różne oblicza. Jest też zorientowane na rozmaite cele. Dotyczy jednak przede wszystkim osób, które mieszkają we własnych mieszkaniach, nieobciążonych jakimikolwiek zobowiązaniami. Bo ta okoliczność jest tu kluczowa.
Obecnie to, czy ktoś płaci ratę kredytu hipotecznego czy czynsz za wynajem, niewiele zmienia w jego sytuacji materialnej.
W obu przypadkach koszty są bowiem podobne, choć zdecydowana większość Polaków dąży do posiadania własnej nieruchomości.
Opisana kwestia sprowadza się do tego, że ktoś, kto nie płaci raty kredytu ani czynszu dla właściciela mieszkania, znajduje się w znacznie lepszej sytuacji materialnej od wielu swoich znajomych.
Ludzie młodzi, osoby chcące budować wizerunek kogoś w złej sytuacji materialnej albo unikające wywoływania zazdrości w znajomych
Kto więc konkretnie nie mówi znajomym, że jest u siebie? W grupie tej są chociażby młodzi ludzie, w tym studenci z zamożnych rodzin, którym rodzice kupują za gotówkę mieszkania w dużych miastach.
Jak można przypuszczać, takiej postawy mogą oczekiwać od nich bliscy, chcąc ich uchronić przed negatywnymi skutkami przekazywania tego rodzaju informacji innym.
Dla przykładu od studenta będącego właścicielem lokum koledzy mogliby oczekiwać możliwości pomieszkiwania u niego za darmo, czyli na jego koszt.
Inna grupa ukrywająca swój stan posiadania to osoby niepewne zatrudnienia, które np. odziedziczyły nieruchomości.
Ktoś taki, przypominając raz na jakiś czas pracodawcy, oczywiście wbrew prawdzie, że spłaca kredyt hipoteczny, buduje w ten sposób wizerunek kogoś, kto potrzebuje stabilnego etatu. A w związku z tym może mieć szansę uniknąć zwolnienia w razie, gdyby zaszła taka konieczność.
Istnieją też ludzie, którym zwyczajnie głupio powiedzieć znajomym, że np. dostali w spadku nieruchomość o sporej wartości albo osiągali lub osiągają ponadprzeciętne zarobki, stąd stać było ich na zakup za gotówkę.
Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy owym znajomym z trudem przychodzi zapracowywanie na dach nad głową. Z pewnością ile osób, tyle przypadków. Postępowanie w ten sposób może być jednak słuszne, zwłaszcza wśród młodych ludzi.