Już za kilkadziesiąt lat czeka nas prawdziwa katastrofa. I tym razem nie chodzi o klimat

Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Już za kilkadziesiąt lat czeka nas prawdziwa katastrofa. I tym razem nie chodzi o klimat

Już od dawna wiadomo, że sytuacja demograficzna w Polsce (ale też w większości krajów europejskich) nie należy do najlepszych. Zastępowalność pokoleń jest słaba, a GUS szacuje, że za kilkadziesiąt lat będzie jeszcze gorzej – i liczba ludności Polski spadnie do poziomu zaledwie 30,4 mln osób.

30,4 mln osób. Już za nieco ponad 30 lat czeka nas demograficzna katastrofa

Ze wstępnych danych szacunkowych Głównego Urzędu Statystycznego, wynika, że liczba ludności Polski pod koniec czerwca 2023 r. wynosiła 37,698 miliona osób. Sęk w tym, że już za nieco ponad trzydzieści lat liczba ta może zmniejszyć się o ponad… 6 milionów. Jak w swojej najnowszej prognozie demograficznej ocenia GUS, liczba ludności Polski w 2060 r. spadnie do 30,4 mln osób. Co istotne, jest to scenariusz główny; najbardziej optymistyczna prognoza zakłada, że do 2060 r. liczba ludności naszego kraju spadnie, ale nie aż tak drastycznie, bo „tylko” do 34,8 mln osób. GUS przygotował jednak również wariant skrajnie pesymistyczny; jeśli się sprawdzi, liczba ludności Polski spadnie do… 26,7 mln osób.

Coraz mniej osób w wieku produkcyjnym i dzieci. Społeczeństwo będzie się starzeć w jeszcze szybszym tempie

Nie jest prawdopodobnie dla nikogo zaskoczeniem fakt, że społeczeństwo Polski będzie się coraz szybciej starzeć – co potwierdza również prognoza GUS. Przybędzie jeszcze więcej osób w wieku powyżej 65 lat, natomiast utrzyma się spadek liczby dzieci i młodzieży (jedynie w wariancie optymistycznym odsetek osób do 17. roku życia utrzyma się na podobnym poziomie, co w 2022 r.). Jednocześnie skurczy się mocno grupa osób w wieku produkcyjnym. Według scenariusza głównego, w 2060 r. na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadnie… 105 osób w wieku nieprodukcyjnym. Dla porównania, obecnie jest to „jedynie” 70 osób. Dość łatwo się domyślić, co to może oznaczać dla Polaków. Po pierwsze, prędzej czy później, wiek emerytalny będzie musiał zostać podniesiony – i to dość znacząco. Po drugie, można się spodziewać albo wyjątkowo gruntownej reformy systemu ubezpieczeń społecznych, albo – znacznie większych obciążeń dla przeciętnych obywateli, tak, by emerytury i renty nadal mogły być wypłacane.

Najmocniej skurczy się województwo świętokrzyskie

Z prognozy GUS wynika także, że na skurczeniu się liczby ludności Polski najmocniej ucierpi województwo świętokrzyskie; liczba mieszkańców tego regionu Polski ma się zmniejszyć o ponad 30 proc. do roku 2060. W „najlepszej” sytuacji ma się znaleźć z kolei Mazowsze, ze spadkiem liczby mieszkańców sięgającym ponad 7 proc.

Zdaniem GUS utrzyma się również trend mocno zauważalny obecnie – czyli napływ ludności na tereny podmiejskie. To z kolei może oznaczać, że duże miasta będą wyludniać się w jeszcze szybszym tempie niż obecnie.