Mamy złą informację dla wszystkich, którzy liczyli, że po rozpoczęciu roku szkolnego, wyjazdy będą dużo tańsze. Porównując oferty i dostępność tygodniowych wyjazdów w polskich biurach podróży można stwierdzić, że wczasy poza sezonem cieszą się tak dużą popularnością, że na spore oszczędności nie ma co liczyć.
Wakacje poza sezonem coraz bardziej modne
Dawniej szczyt sezonu wakacyjnego kojarzony był z lipcem i sierpniem. W tym czasie nadmorskie kurorty i zagraniczne kierunki turystyczne przeżywały prawdziwe oblężenie, plaże były pełne rodzin z dziećmi, a oferty wyjazdowe sprzedawały się jak świeże bułeczki. I zasadniczo dalej tak jest, w sezonie wakacyjnym starają się wyjechać wszyscy, którzy mają dzieci w wieku szkolnym (i zamierzają zabrać je na rodzinne wczasy). Jednak poza sezonem również robi się tłoczno.
Polacy coraz częściej decydują się na wakacje poza sezonem. To kwestia oszczędności, dostępności wybranych ofert i bardziej sprzyjających warunków atmosferycznych. I chociaż październikowy wyjazd nad polskie morze wydaje się kiepskim pomysłem, dla wszystkich miłośników kąpieli słonecznych (i wodnych zasadniczo również), to kierunki zagraniczne, takie jak Grecja, Hiszpania, Włochy, Turcja, czy Egipt, cieszą się naprawdę sporym zainteresowaniem.
Coraz więcej osób decyduje się na wczasy w maju, czerwcu, czy miesiącach jesiennych. Ta opcja jest swojego rodzaju przejawem rozsądku, ponieważ letnie upały w cieplejszych krajach potrafią być naprawdę zabójcze (warto odnieść się chociażby do fali zgonów wśród turystów w Grecji, spowodowanych właśnie upałami, czy ewakuację nadmorskich kurortów w cieplejszych krajach w związku z pożarami). Poza sezonem również jest ciepło, również można pracować nad opalenizną, jednak temperatury są bardziej znośne i nie uniemożliwiają na przykład zwiedzania.
O ile do niedawna wczasy poza sezonem były przywilejem osób, które nie musiały zajmować się dziećmi w wieku szkolnym, to obecnie edukacja nie jest już przeszkodą. W tym roku wielokrotnie poruszany był temat wakacyjnych wyjazdów w trakcie roku szkolnego, bo dziecku przecież można napisać usprawiedliwienie. Tak więc wyjeżdżając poza sezonem, nie tylko nie możemy liczyć na pustki w tropikalnych kurortach, ale również powinniśmy się spodziewać obecności dzieci (co niektórym wczasowiczom przeszkadza).
Poza sezonem taniej? Niekoniecznie…
Wakacje poza sezonem powinny być tańsze. Obserwując jednak ceny na stronach internetowych polskich biur podróży, można stwierdzić, że ta zasada jest już nieaktualna. Oferty na tygodniowe wyjazdy do Grecji, Turcji, czy Egiptu wciąż sprzedają się jak świeże bułeczki. Ceny wcale nie poszybowały na dół, a ofert last minute (zwłaszcza tych najbardziej okazyjnych, czyli sprzedawanych dzień przed wylotem lub w dniu wylotu) zwyczajnie nie ma.
2000 złotych od osoby za tydzień dla dwojga? To brzmi jak dobra cena, ale w sezonie. Miłośnicy podróżniczych okazji zacierają ręce i sprawdzają wakacyjne wyszukiwarki, czy przeglądają strony internetowe polskich biur podróży, licząc na okazje. Tych jednak nie ma. W sezonie wakacyjnym 3* lub 4* gwiazdkowy hotel, z wyżywieniem all inclusive, przyzwoitą lokalizacją i znośnymi opiniami to koszt około 2000 złotych za osobę za tydzień (o ile podróżujemy we dwoje). Za nieco lepszy standard trzeba zapłacić znacznie więcej. Zdarzają się jednak okazje (głównie w Grecji, Turcji, czy Egipcie), że za wyjazd zapłacimy 1500 złotych, a standard jest naprawdę dobry.
Ceny wcale nie kuszą
Poza sezonem te 1500 złotych za wyjazd rezerwowany z kilkudniowym wyprzedzeniem wydaje się normalną ceną. Niestety, na próżno szukać takich ofert. Przykładem może być jedna z popularnych wyszukiwarek, na której sprawdzaliśmy oferty wczasów dla dwojga w okresie od 1 do 20 października (standardowa 7-dniowa wycieczka z wyżywieniem all In). Owszem, można znaleźć 7 dni w 3* hotelu w Turcji za niespełna 1300 złotych od osoby. Opinie o hotelu jednak zniechęcają – 2,2/10. Nieco lepsze opinie ma 2* hotel w Turcji (4,9/10), gdzie polecimy za ok. 1100 złotych od osoby. Dwie gwiazdki w Turcji to jednak ryzyko. Tak samo, jak koszmarne opinie osób, które miały wątpliwą przyjemność odwiedzić ten przybytek.
Za coś, co nie brzmi jak zmarnowany urlop i problemy żołądkowe, trzeba zapłacić około… 2000 złotych (oczywiście zakładają, że jak większość Polaków akceptujemy 3* w Europie i minimum 4* poza Europą). Oczywiście rejony, gdzie pogoda jest już w kratkę i raczej trudno marzyć o tygodniu na plaży zapłacimy mniej, jednak zwykle nie tego szukamy. Prawdziwe oblężenie przeżywa Egipt. Tam oferty znikają z dnia na dzień, a ofert lat minute w dobrej cenie zwyczajnie nie ma.
Polacy chcą jeździć, biura podróży poza sezonem zmniejszają liczbę wylotów
Przyczyny takiego stanu rzeczy są dwie. Pierwsza z nich to rosnące zainteresowanie zagranicznymi wycieczkami. Polacy chcą oderwać się od pracy i odpocząć. Nie chcą jednak wydawać majątku na wakacje, więc czekają na posezonowe obniżki. Te jednak ze względu na duże zainteresowanie jesiennymi terminami wyjazdów są nieznaczne – ceny są porównywalne do tych, jakie oferowano w czerwcu, lipcu, czy sierpniu.
Druga przyczyna to ograniczenie liczby wycieczek poza sezonem wakacyjnym. Biura podróży wciąż działają, jednak przygotowują mniejszą liczbę ofert – tak wiele wycieczek, jak w sezonie wakacyjnym zwyczajnie mogłoby się nie sprzedać. Duży popyt i zmniejszona podaż sprawiają, że wyjazd końcem września czy początkiem października, wcale nie będzie dużo tańszy niż w szczycie sezonu. Jedynym plusem jest więc nieco niższa temperatura i mniejsze ryzyko wystąpienia pożarów.