Przez awarię wpłatomatu stracił 800 zł
Swój problem z wpłatomatem internauta opisał w mediach społecznościowych. Jak wynika z jego relacji, jakiś czas temu udał się do wpłatomatu Euronet, by wpłacić na swoje konto 1000 zł. Maszyna przyjęła z tej kwoty 800 zł, po czym wyświetliła komunikat o awarii, wydała 200 zł oraz wydrukowała informację, że transakcja nie została zrealizowana. Innymi słowy, wpłatomat pobrał 800 zł, ale środki te nie zostały zaksięgowane na koncie.
Zdenerwowany internauta oczywiście od razu zadzwonił na infolinię sieci Euronet celem zgłoszenia problemu i uzyskania pomocy. Operatorka infolinii poinformowała go jednak, że powinien złożyć reklamację w swoim banku, czyli w tym przypadku – w mBanku. Internauta z miejsca to oczywiście uczynił, udając się do punktu obsługi klienta. Na miejscu jego reklamacja została także bez problemu przyjęta, a pracownik banku zapewnił go, że swoje pieniądze powinien odzyskać w ciągu kilku dni.
Do tego momentu wszystko zatem odbyło się w sposób standardowy, a cała historia powinna się skończyć jak wiele innych podobnych, czyli faktycznym zwrotem pieniędzy „zjedzonych” przez wpłatomat. Niestety tym razem stało się inaczej.
Przez „głupi błąd” bank odmówił zwrotu pieniędzy
Kilka dni po złożeniu reklamacji internauta otrzymał maila z mBanku, że potrzebne jest mu zdjęcie potwierdzenia transakcji we wpłatomacie. Problem w tym, że nasz bohater przypadkowo wyrzucił to potwierdzenie wraz z innymi paragonami. Napisał zatem do mBanku wiadomość, w której poinformował o nieposiadaniu potwierdzenia i poprosił o rozwiązanie jego problemu innymi sposobami. Po kolejnych kilku dniach doczekał się odpowiedzi – mBank przysłał mu bowiem maila z informacją, że nie mógł przyjąć jego reklamacji, a więc że została ona odrzucona.
W swoim wpisie w mediach społecznościowych internauta stwierdził, że popełnił „głupi błąd”, wyrzucając potwierdzenie wpłaty. Jednocześnie jednak chciałby jakoś odzyskać swoje 800 zł i dlatego szuka porady, co jeszcze w tym kierunku może zrobić. Jak się okazuje, możliwości ma całkiem sporo.
Wpłatomat zjadł pieniądze, to musi oddać
Z komentarzy pod wpisem internauty wynika, że podobnych przypadków odrzucenia reklamacji przez banki jest o wiele więcej. Internauci jednak radzą, by w takich sytuacjach się nie poddawać, lecz konsekwentnie walczyć o swoje, bo zwykle przynosi to efekty. Co zatem może zrobić nasz internauta?
Przede wszystkim najważniejszą kwestią jest tutaj faktycznie udowodnienie, że doszło do „połknięcia” pieniędzy przez wpłatomat. „Połknięcie” to rozumiemy natomiast jako pobranie gotówki przez maszynę i nie zaksięgowanie wpłaty na rachunku bankowym. Potwierdzeniem powyższego problemu może być natomiast np.:
- wydruk z wpłatomatu informujący o niezrealizowaniu transakcji – czyli potwierdzenie, którego nasz internauta nie był w stanie dostarczyć do banku;
- szczegółowe dane zdarzenia – w wielu bankach (nie dotyczy to niestety mBanku) w ramach reklamacji wystarczy podać lokalizację wpłatomatu, kwotę transakcji oraz dokładną godzinę wystąpienia i opis awarii (np. poprzez podanie komunikatów, jakie wyświetliły się na ekranie maszyny);
- potwierdzenie awarii u operatora wpłatomatu – w tym przypadku można wnioskować do sieci Euronet, by wydała takie potwierdzenie na podstawie zapisów transakcji w systemie maszyny i opcjonalnie zapisów kamery.
Warto dodać, że wpłatomaty sieci Euronet wyposażone są w systemy rejestrujące, które umożliwiają identyfikację każdej transakcji, także tej przerwanej wskutek awarii. Co więcej, fakt, że maszyna „zjadła” pieniądze, operator maszyny może też sprawdzić w bardzo prosty sposób. Wystarczy, że przeliczy pieniądze znajdujące się we wpłatomacie i porówna tę sumę z saldem zaksięgowanych transakcji. Potwierdzeniem będzie tu oczywista nadwyżka pieniędzy w maszynie.
Podsumowując, bohater naszej opowieści wciąż ma duże szanse na odzyskanie swoich 800 zł. W tym celu powinien przede wszystkim złożyć reklamację w sieci Euronet. Wciąż może jednak dochodzić swoich roszczeń także w mBanku, składając odwołanie od odrzuconej reklamacji. Po wyczerpaniu tych możliwości może natomiast swoją sprawę zgłosić do Rzecznika Finansowego, a w ostateczności skierować ją do sądu w ramach postępowania cywilnego.