Wycinka drzewa bez zezwolenia jest możliwa. Ale tylko jeśli zachodzi stan wyższej konieczności

Prawo Środowisko Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Wycinka drzewa bez zezwolenia jest możliwa. Ale tylko jeśli zachodzi stan wyższej konieczności

Wycięcie drzewa bądź krzewu, poza wyjątkami wskazanymi w ustawie, wymaga zezwolenia wydanego przez wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta. W przeciwnym razie sprawca naraża się na administracyjną karę pieniężną, która zwykle jest bardzo dotkliwa. Istnieją jednak sytuacje, gdy wycinka drzewa bez zezwolenia nie skończy się ukaraniem. Chodzi tu o stan wyższej konieczności.  Jak wskazuje Naczelny Sąd Administracyjny nie może być on jednak traktowany jako subiektywne odczucie o niebezpieczeństwie.

Wycinka drzewa bez zezwolenia? Tak, ale tylko w nadzwyczajnych okolicznościach

Ochrona przyrody to jedno z najważniejszych zadań, przed którym stoi współczesny świat, a więc i ustawodawstwa poszczególnych państw. Nie inaczej jest w Polsce, gdzie rośliny, zwierzęta, siedliska przyrodnicze, czy zieleń miejska znajduje się pod szczególną ochroną. Stąd też jakiekolwiek próby zniszczenia bądź usunięcia krzewów, czy drzew nawet znajdujących się na prywatnych posesjach, wymagają zgody urzędników.

Zgodnie z przepisami decyzję w przedmiocie zezwolenia na wycinkę drzewa wydaje wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Sama procedura nie jest jednak tak szybka. Wiąże się bowiem z obowiązkiem złożenia stosownych dokumentów, dokonania pomiarów, zdjęć, czy wreszcie oględzinach dokonanych przez urzędników. Za wycinkę trzeba też zapłacić, a czasami zezwolenie warunkowane jest wcześniejszymi nasadzeniami zastępczymi. Nie każdy właściciel, czy posiadacz nieruchomości chce przechodzić całą procedurę, co kończy się samowolną wycinką i wysoką karą.

Niekiedy jednak oczekiwanie na stosowną decyzję nie jest możliwe. Chodzi o sytuacje nadzwyczajne, gdy zachodzi stan wyższej konieczności, zwykle związany z ratowaniem lub ochroną życia i zdrowia. W takich przypadkach organ prowadzący postępowanie w przedmiocie nałożenia administracyjnej kary pieniężnej powinien odstąpić od jej wymierzenia.

W jaki sposób rozpoznać czy w danej sytuacji zachodzi wskazany w przepisach stan wyższej konieczności? Niestety nie jest to takie proste. Ustawodawca nie zdecydował się bowiem na zdefiniowanie tego pojęcia w odniesieniu do przepisów o ochronie przyrody. Tym samym należy posiłkować się głównie orzecznictwem, które wykształciło swoje stanowisko przez lata stosowania regulacji prawnych.

Jedynie zdarzenie nagłe i niespodziewane uzasadnia samowolną wycinkę. NSA oddala skargę kasacyjną dzierżawcy

Tym samym z wystąpieniem stanu wyższej konieczności będziemy mieli do czynienia wówczas, gdy będzie ona spowodowana działaniem czynników obiektywnych, których w normalnym stanie nie da się przewidzieć. Dodatkowo wartość chronionego dobra (np. życia lub zdrowia) musi być wyższa od tego, które ma ulec zniszczeniu (drzewa, czy krzewu). Zgodnie ze stanowiskiem sądów administracyjnych musi to być stan nagły i stwarzający na tyle poważne zagrożenie, że nie można oczekiwać na przybycie służb lub na uzyskanie odpowiedniego zezwolenia właściwego organu.

O rygorystycznym podejściu do stosowania omawianego przepisu przekonał się dzierżawca jednej z nieruchomości, który był jednocześnie właścicielem posadowionego na niej pubu. Dokonał on samowolnej wycinki drzewostanu tłumacząc, że drzewa zagrażały bezpieczeństwu. Usychające gałęzie miały spadać na klientów oraz sprzęt pubu. Dowodem były zdjęcia oraz oświadczenie grupy cyklistów. Dodatkowo zgłoszenia miały być ignorowane przez odpowiednie służby.

Organ prowadzący postępowanie, wojewódzki sąd administracyjny, a także Naczelny Sąd Administracyjny nie uznały jednak takiego wyjaśnienia za spełniające kryteria zaistnienia stanu wyższej konieczności. Oddalając skargę kasacyjną dzierżawcy NSA wyjaśnił, że nie uprawdopodobnił on wystąpienia nagłych okoliczności, które zmuszałyby go do natychmiastowej reakcji. Sąd wskazał, że w okresie wycinki nie zaistniały nadzwyczajne zjawiska atmosferyczne, a samo usychanie gałęzi było rozciągnięte w czasie, a nie nagłe i niespodziewane. Tym samym skarżący pozostawał w subiektywnym przekonaniu o zaistnieniu ustawowej przesłanki stanu wyższej konieczności, która jednak obiektywnie nie wystąpiła.

Wydane orzeczenie wskazuje kierunek, w którym podążają organy oceniając stan wyższej konieczności uzasadniający wycinkę drzewa bez zezwolenia. Podejmując decyzję o ingerencji w drzewostan należy być pewnym wystąpienia zdarzenia nagłego i niespodziewanego zagrożenia życia lub zdrowia. W przeciwnym razie samowolna wycinka może mieć surowe konsekwencje.