Wiele wskazuje na to, że czas spektakularnych wzrostów wynagrodzeń już minął. Dane opublikowane przez Polski Instytut Ekonomiczny zakładają średni wzrost wynagrodzeń wynoszący 10,2 proc. To mniej niż spodziewana średnioroczna inflacja. Pracodawców w Polsce najwyraźniej już nie stać na spełnianie żądań płacowych swoich pracowników. Realna wartość wynagrodzenia w 2023 r. może jednak spadać wolniej niż w zeszłym roku.
W tym roku przedsiębiorców już nie stać na osładzanie pracownikom wzrostu cen w sklepach
Politycy długo starali się nas przekonać, że inflacja nie jest aż takim problemem, bo przecież równocześnie rosną płacę. Nie była to prawda, bo wzrost cen szybko wymknął się spod kontroli. Średnie wynagrodzenie w 2022 r. nie zawsze nadążało za inflacją. Tym samym realnie płace Polaków zaczęły spadać. Jak będzie w tym roku? Gorzej. Przynajmniej z pewnego punktu widzenia, który zaprezentował niedawno Polski Instytut Ekonomiczny.
W wydawanym przez PIE Miesięczniku Makroekonomicznym pojawiła się interesująca prognoza. Wynika z niej, że wynagrodzenia w 2023 wzrosną średnio jedynie o 10,2 proc. Instytut zauważa równocześnie, że w zeszłym roku wzrost pensji był dodatkowo podbijany przez wszelkiej maści antyinflacyjne dodatki i bonifikaty. Szczególnie duże wzrosty, sięgające 20 proc., odnotowano w górnictwie oraz transporcie. Podwyżki nie rozkładały się jednak równomiernie. W handlu i usługach wyniosły raptem 5 proc.
Można się spodziewać, że wynagrodzenia w 2023 r. będą się kształtować według mniej-więcej tych samych schematów. Do tego należy wziąć poprawkę na sposób kształtowania statystycznej średniej. Pensje najlepiej zarabiających w pewnym stopniu zawyżają wysokość tego wskaźnika. Statystyczny Polak niekoniecznie musi być przecież dyrektorem, kierownikiem, czy pracownikiem IT mieszkającym w którejś z metropolii. Tym razem jednak dochodzi kolejny czynnik: pracodawców nie stać już na kolejne podwyżki. Jak wyjaśnia PIE:
W 2023 r. skala podwyżek będzie ograniczona, a wzrost wynagrodzeń przez większą część roku będzie niższy od inflacji. Spowolnienie gospodarcze zmniejszy możliwości przedsiębiorstw do spełniania żądań płacowych pracowników, w kolejnych miesiącach wzrost wynagrodzeń będzie mniejszy
Realna wartość wynagrodzenia w 2023 r. może być wyższa, jeśli spełni się dezinflacyjny scenariusz NBP
Konsekwencje takiego stanu rzeczy bardzo łatwo sobie wyobrazić, bo w zasadzie przerabialiśmy ten scenariusz już w zeszłym roku. Wynagrodzenia w 2023 r. będą więc rosły wolniej, ale realna wartość naszej wypłaty będzie spadała z miesiąca na miesiąc w mniej-więcej podobnym tempie. Co dalej?
Sytuacja finansowa gospodarstw domowych ulegnie dalszemu pogorszeniu. Inflacja ogranicza siłę nabywczą konsumentów. W ciągu roku zauważalnie pogorszyła się również, wg konsumentów, ocena budżetów domowych. Ponad połowa badanych ocenia, że w ciągu roku ich sytuacja finansowa uległa pogorszeniu. W gospodarce wciąż utrzymują się pesymistyczne nastroje wśród konsumentów, o czym świadczy wskaźnik bieżącej ufności konsumenckiej GUS, który w styczniu br. wyniósł -38,1 pkt (spadek o 8,9 pkt względem stycznia 2022 r.)
Jest jednak pewna rozbieżność pomiędzy prognozami PIE a projekcją inflacji NBP opublikowaną w listopadzie. Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego zakładają stopniowy spadek inflacji od II kwartału tego roku. Narodowy Bank Polski spodziewa się z kolei, że inflacja w ciągu roku będzie spadać w błyskawicznym wręcz tempie. Poziom 10 proc. osiągnęlibyśmy już w połowie roku. Tym samym wynagrodzenia w 2023 r. mogą teoretycznie znowu rosnąć szybciej od cen w sklepach.
Czy ziszczenie się optymistycznego scenariusza automatycznie poprawi sytuację przeciętnej polskiej rodziny? Teoretycznie tak. W praktyce jednak nie sposób przesądzić o tym, jak bardzo dezinflacja wpłynie na sytuację finansową Polaków. Wszystko przez wspomniane już wady statystycznego uśredniania kwestii związanych z wynagrodzeniami. Podobny problem dotyczy zresztą samej inflacji. Tempo wzrostu cen w poszczególnych kategoriach produktów i usług bywa różne.
Jest jednak jedna kwestia, która wydaje się absolutnie pewna. Średnie wynagrodzenie z 2023 r. wpłynie na wysokość wielu danin publicznoprawnych w roku 2024. Przykładem może być składka zdrowotna ryczałtowców, składka na ubezpieczenie wypadkowe, czy na dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne. Z drugiej strony, ustawowe zasady wskaźnika waloryzacji rent i emerytur uwzględniają między innymi 20 proc. wzrostu wynagrodzeń w gospodarce.