W obecnym stanie prawnym lekcje religii w szkole czy przedszkolu są czymś fakultatywnym. Powinny być organizowane dla tych uczniów, których rodzice wyrażą taką wolę. Ci mogą też w każdej chwili zmienić zdanie. Wypisanie dziecka z religii nie wymaga podania do dyrekcji, a jedynie złożenia wyraźnego oświadczenia woli. To jednak może się zmienić.
Wypisanie dziecka z religii jest prawem rodzica i pełnoletniego ucznia
Nie da się ukryć, że religia w szkole budzi w ostatnich latach coraz większe kontrowersje. Dorośli uczniowie coraz rzadziej chcą w niej uczestniczyć. Coraz więcej rodziców postanawia wypisać dzieci z religii. Trudno nie łączyć tego fenomenu z polityką. Nie jest tajemnicą, że Kościół wspiera obóz rządzący i tym samym kredytuje wszystkie posunięcia obecnej władzy. Ta z kolei odwdzięcza się próbami zmuszenia uczniów i rodziców do uczestniczenia w lekcjach religii wszelkimi dostępnymi środkami. Wliczając w to zmianę obowiązującego prawa.
Obecnie wypisanie dziecka z religii nie jest niczym skomplikowanym. Należałoby zacząć od tego, że zgodnie z rozporządzeniem w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach zajęcia te organizowane są na życzenie rodziców. Tym samym szkoła nie ma prawa automatycznie uznać, że dany uczeń z pewnością będzie chodzić na religię. Dobra praktyka zakłada zapytanie rodziców w formularzach wypełnianych przed przyjęciem dziecka do szkoły.
Wspomniane wyżej życzenie rodziców jest kluczowe, gdy chcemy wypisać dziecko z religii. Podstawę prawną znajdziemy w §1 ust. 2.
Życzenie, o którym mowa w ust. 1, jest wyrażane w formie pisemnego oświadczenia. Oświadczenie nie musi być ponawiane w kolejnym roku szkolnym, może jednak zostać zmienione
Co istotne: oświadczenie o uczestniczeniu w lekcjach religii można zmienić w każdej chwili, w tym także w trakcie roku szkolnego. Warto przy tym wspomnieć, że takie oświadczenie nie jest podaniem. Nie prosimy o nic dyrekcji, ta nie ma żadnej możliwości odmowy. Rodzic jedynie oznajmia swoją wolę szkole, a ta ma obowiązek podporządkowania się jej.
Z chwilą uzyskania pełnoletności uczniowie mają pełne prawo wypisać się z tych zajęć sami. Uprawnienie takie wynika wprost z §1 ust. 1 pkt 2) wspomnianego rozporządzenia. Oświadczenie pełnoletniego ucznia o rezygnacji z uczestnictwa w lekcjach religii niesie ze sobą takie same skutki prawne jak złożone przez rodzica.
Obowiązkowa etyka ma najprawdopodobniej na celu skomplikować życie uczniom, którzy nie chcą chodzić na religię
Obecnie funkcjonujące rozwiązania są bardzo proste i stanowią emanację konstytucyjnego prawa rodziców do wychowywania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami. Do tego w praktyce funkcjonują bardzo dobrze. Najprawdopodobniej dlatego właśnie ministerstwo edukacji postanowiło skomplikować cały proces, znacząco ograniczając prawa rodziców i pełnoletnich uczniów.
Mowa oczywiście o zmuszeniu rodziców i uczniów do wyboru pomiędzy religią a etyką. Nie chodzi nawet o to, że w wielu szkołach taki wybór będzie czysto pozorny, bo obowiązkowej etyki będą zapewne uczyć katecheci. Obecnie rodzice mogą nie zapisywać dziecka na żadne z tych zajęć. Niesie to ze sobą pewne niedogodności. Często wiąże się z koniecznością przesiedzenia godziny w bibliotece lub na świetlicy. Takie rozwiązanie pozwala jednak zdecydować, że szkoła nie będzie wychowywać naszego dziecka za nas.
Warto także wspomnieć, że forsowane przez resort edukacji rozwiązania, które wejdą w życie od nowego roku szkolnego, spowodują szereg problemów natury praktycznej. Z momentem zapisania ucznia na religię lub etykę przedmiot ten staje się dla ucznia obowiązkowy. Musi uczęszczać na zajęcia, bo inaczej ma nieusprawiedliwioną nieobecność. Ocena z takiego przedmiotu wlicza się do średniej. Trafia także na świadectwo ucznia. Jedyną różnicą jest to, że religia i etyka nie mają wpływu na promowanie do następnej klasy. Innymi słowy: nie da się przez nie powtarzać klasy.
Wyobraźmy sobie jednak, że rodzic zdecydował się na wypisanie dziecka z religii po wejściu w następny rok szkolny. Załóżmy, że stało się to pod koniec pierwszego semestru. Nie ma innego wyjścia, jak zapisać je na etykę. Co w takim razie z ocenami? Co z opanowaniem dotychczas przerobionego materiału? Uczeń oblać nie może, ale uzyskać wpis „niedostateczny” na świadectwie już jak najbardziej. Dodajmy do tego sytuację, gdy pełnoletni uczeń rezygnuje z lekcji religii pod koniec nauki w szkole średniej.
Najprawdopodobniej właśnie o narobienie tego typu problemu religijnym „dezerterom” chodziło rządzącym. Myślą sobie najpewniej, że w ten sposób zatrzymają falę rezygnacji.