Wyrok w sprawie Sławomira Świerzyńskiego. Sąd uznał, że doszło do naruszenia praw autorskich w związku z utworem „Tawerna pod ‚Pijaną Zgrają'”. Pewne roszczenia przedstawia także autor jednej z piosenek harcerskich, której refren – znajomo – brzmi: „bo wszyscy harcerze, to jedna rodzina”.
Wyrok w sprawie Sławomira Świerzyńskiego
Interia donosi, że utwory wykonywane przez Bayer Full, tj. „Tawerna pod Pijaną Zgrają”, a nawet „Wszyscy Polacy” – mogą budzić podejrzenia co do naruszenia praw autorskich. W jednej sprawie zapadł nawet wyrok, chociaż na razie chodzi o sąd pierwszej instancji.
Odnosząc się do drugiego – harcerskiego – przykładu, w lipcu 1972 roku Mariusz Gabrych opracował tekst do piosenki „Harcerska rodzina”. Jej pierwsza zwrotka oraz refren prezentują się tak:
Wieczorem, wieczorem
gdy ogniska płoną już
Wieczorem, wieczorem
Płona gwiazdy naszych duszBo wszyscy harcerze, to jedna rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna
Bo wszyscy harcerze, to jedna rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna
Z kolei utwór Bayer Full – „Wszyscy Polacy” prezentuje się następująco
Wieczorem, wieczorem
Kiedy gwiazdy mocno lśnią
Wieczorem, wieczorem
Zaśpiewajmy razem songBo wszyscy Polacy, to jedna rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna
Bo wszyscy Polacy, to jedna rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna
Jak cytuje źródłowy serwis, przyjaciel autora „Harcerskiej rodziny” w wywiadzie z Televizornią wyjaśnił, że piosenka była bardzo popularna w środowiskach harcerskich. Sam autor utworu nie podpisywał się pod nią – w końcu to utwór od harcerzy dla harcerzy.
Autor piosenki harcerskiej pozwał Sławomira Świerzyńskiego (nota bene także niegdyś harcerza), jednakże sprawy nie zakończono „ze względów finansowych”. Sam Gabrych nazywa podobieństwo w tekstach „chamską kradzieżą”, nawet samej młodości.
„Tawerna pod ‚Pijaną Zgrają'”
Bliźniacza, ale bardziej jednoznaczna w skutkach, sytuacja miała miejsce w związku z utworem „Tawerna pod ‚Pijaną Zgrają'”. Stworzył go Grzegorz Bukała (którą wykonywał z zespołem na festiwalu Bazuna w 1975 r., co zostało uwiecznione na nagraniu stanowiącym jeden z dowodów w postępowaniu sądowym).
Piosenka jednak pojawiła się także na kasecie i płycie zespołu Bayer Full. Jak wskazuje „Interia.pl”, w rubryce odnoszącej się do kompozytora wpisano „B. Marcinkowicza”, a potem „B. Marcinkiewicza”. Takiej osoby jednak w bazie ZAiKS-u nie było.
Grzegorz Bukała skorzystał z drogi sądowej, co doprowadziło do wydania wyroku na niekorzyść Sławomira Świerzyńskiego. Sąd Okregowy w Płocku ustalił, że lider Bayer Full dopuścił się naruszenia praw autorskich, a także orzekł obowiązek zniszczenia nośników, a także przeprosin.
Sławomir Świerzyński – jak podaje Wyborcza – odwołał się od wyroku, a także wyjaśniał Super Expressowi, iż nie ma sobie nic do zarzucenia. Uzyskał licencję od ZAiKS-u, więc to w zasadzie tam należy szukać ewentualnego problemu.
W zakresie muzyki disco polo co jakiś czas pojawiają się różnego rodzaju kontrowersje w zakresie praw autorskich. Nie trzeba daleko szukać, bo jednemu z najpopularniejszych polskich gwiazdorów tego rodzaju muzyki – i nie mówię tutaj o liderze Bayer Full – zarzucano nie dwa, a co najmniej kilka plagiatów.
Chodziło głównie o muzykę rosyjską, podobieństwa były oczywiste, a sam filmik, który odnosił się do rzeczonych zarzutów, został wskutek żądań „delikwenta” usunięty. Na szczęście jego autor ponownie go udostepnił na YouTube, jednak z wyciętymi fragmentami „oryginału”.