Ceny energii elektrycznej od zeszłego roku elektryzują wszystkich Polaków. Nic w tym dziwnego, bo mogą realnie wpłynąć na każdy budżet domowy. Jednak jak donoszą użytkownicy Twittera, wielu z nich otrzymuje wyższy rachunek za prąd. Kwoty mogą naprawdę zwalić z nóg.
Wyższy rachunek za prąd. Klienci PGE i TAURON potwierdzają
Kilka dni temu na Twitterze pojawił się komentarz, w którym użytkownik dzieli się swoim nowym rachunkiem za prąd. Różnica między okresem od lipca 2022 do stycznia 2023 a styczniem i lipcem 2023 wynosi aż 1000 złotych. Takie rozliczenie otrzymał od PGE. Jak sam twierdzi, zużycie energii w jego gospodarstwie domowym nie zwiększyło się w aż tak dużym stopniu. Niestety użytkownik korzystający z usług Polskiej Grupy Energetycznej nie przedstawił analizy rachunku w celu wyszczególnienia kosztów, które wzrosły.
Trochę więcej światła na sprawę wyższych rachunków za prąd rzucił użytkownik, który skomentował powyższy wpis. Jak sam twierdzi korzysta z usług TAURON Polska Energia. Według jego informacji dostawca podniósł cenę opłaty handlowej w 2023 roku do 150 złotych miesięcznie. Żeby uniknąć wyższej stawki, trzeba było zmienić umowę na wersję, w której nie ma uwzględnionej opłaty handlowej. Takim sposobem możliwe było, pozostanie przy starej stawce, w wysokości 89 groszy za 1 kWh. Każdy, kto nie dotrzymał terminu, jest zmuszony opłacić wyższą stawkę, która wynosi 1,59 złotego za 1 kWh.
Elo @Grupa_PGE jakim cudem mój rachunek za prąd skoczył o 1000 PLN w porównaniu z poprzednim okresem rozliczeniowym? Ktoś się do mnie podpiął? Pomijam, że komp, lodówka, pralka i klima nie maja szans na wyciągnięcie takich zasięgów. pic.twitter.com/CyEWQ8OTsB
— Rafał Otoka Frąckiewicz (@rafalhubert) July 30, 2023
Zamrożenie cen prądu nie rozwiązało wszystkich problemów
Już we wrześniu zeszłego roku było wiadomo, na jakich zasadach rząd chce zamrozić ceny energii. Stworzone zostały trzy limity zużyć w zależności od grupy, do jakiej należy odbiorca. Prawdopodobnie pomysł nie spotkał się jednak z wystarczającym entuzjazmem ze strony społeczeństwa. Bądź okazało się, że progi są po prostu zbyt niskie, by uchronić obywateli przed podwyżkami przez cały rok. Trzecią, a zarazem najbardziej realną, możliwością, jest fakt, że podniesienie limitów zamrożenia cen prądu w zeszłym miesiącu było jedynie kiełbasą wyborczą.
Niemniej jednak fakty są takie, że ceny prądu w pierwszym kwartale 2023 roku były o 150, a nawet 200 proc., wyższe niż w połowie 2021 roku. Takie dane podał miesiąc temu Krzysztof Wiński, który jest dyrektorem w firmie PwC. Jeśli na tym polu przeanalizujemy cel programu zamrożenia cen prądu, czyli „przeciwdziałanie negatywnym skutkom wzrostu cen energii elektrycznej”, a także dodamy fakt, że do pierwszych odbiorców dotarł już wyższy rachunek za prąd, można wysnuć wnioski, że coś tutaj nie zadziałało.