Przede wszystkim wzięcie ślubu wymaga ukończenia określonego wieku, który nie jest wcale równy dla obydwu płci
Małżeństwo to niezwykle ważna instytucja z punktu widzenia kulturowego i religijnego. Ma także poważne implikacje prawne, zwłaszcza na gruncie prawa rodzinnego, cywilnego, a nawet podatkowego. Jakby tego było mało, małżeństwo wpisano do Konstytucji w dość specyficzny sposób. Wzięcie ślubu nie jest jednak dostępne dla każdego. Wcale nie chodzi mi o to, że trzeba sobie najpierw znaleźć partnera albo partnerkę. Nie mam także na myśli nieuznawanych przez Polskę małżeństw jednopłciowych, skądinąd z powodu wspomnianego konstytucyjnego przepisu.
Istotne ograniczenia zawiera także kodeks rodzinny i opiekuńczy. W określonych sytuacjach kobieta i mężczyzna również nie mogą się pobrać. Jeśli któraś z nich ma miejsce, to takie małżeństwo można unieważnić na wniosek któregoś z małżonków. Niekiedy w grę wchodzi także żądanie osoby trzeciej. Zacznijmy od art. 10 §1 przywołanej ustawy i minimalnego wieku uprawniającego do zawarcia związku małżeńskiego.
Teoretycznie wynosi on w Polsce 18 lat, ale w praktyce sąd może zezwolić kobiecie, która ukończyła 16 lat, na wzięcie ślubu. Warunkiem jest to, że zawarcie małżeństwa będzie zgodne z dobrem założonej rodziny. Ktoś złośliwy mógłby stwierdzić, że chodzi o ciążę. Prawdę mówiąc, taka osoba będzie miała całkiem sporo racji. W praktyce bowiem urodzenie się dziecka, bycie przez dziewczynę w ciąży, albo duże jej prawdopodobieństwo są przesłankami za udzieleniem zgody. W grę wchodzi także długoletni związek i determinacja, by rzeczywiście się pobrać.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Następną przesłankę negatywną znajdziemy w art. 11. Tym razem chodzi o ubezwłasnowolnienie całkowite. Taka osoba pod żadnym pozorem nie może zawrzeć związku małżeńskiego. Jeżeli jednak doszło do ślubu, a ubezwłasnowolnienie uchylono, to znika możliwość unieważnienia małżeństwa z tego powodu. Co ciekawe, osoba ubezwłasnowolniona częściowo może wziąć ślub bez zgody sądu albo kuratora.
Przeszkody związane z powinowactwem trwają nawet po ustaniu pierwotnego małżeństwa
Jest jednak pewne "ale" w postaci kolejnej przesłanki. Osoby chore psychicznie albo niedorozwinięte umysłowo co do zasady nie mogą zawierać w Polsce związku małżeńskiego. Art. 12 §1 umożliwia jednak wystąpienie do sądu o wyrażenie zgody na wzięcie ślubu.
Warto także zwrócić uwagę na rzadki wprost eugeniczny ślad w polskim prawodawstwie. Sąd ma obowiązek odmówić, jeśli istnieje realne zagrożenie zdrowia przyszłego potomstwa. W tym przypadku chodzi o odziedziczenie niedorozwoju umysłowego. Co ciekawe, niedorozwój fizyczny został przez ustawodawcę pominięty.
Art. 13 k.r.o. zakazuje wzięcia ślubu osobie, która już pozostaje w związku małżeńskim. Poligamia i poliandria są w naszym kraju zabronione. Jeżeli komuś uda się skutecznie ominąć ten zakaz, to naraża się na odpowiedzialność karną z art. 206 kodeksu karnego. Za bigamię grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do 2 lat pozbawienia wolności.
Kodeks rodzinny i opiekuńczy zabrania również zawierania małżeństwa pomiędzy osobami połączonymi już więzami rodzinnymi lub powinowactwa. Ściślej mówiąc, niemożliwe jest wzięcie ślubu z własną siostrą, bratem, ojcem, matką, babcią, dziadkiem, wnukiem czy wnuczką. Przez powinowactwo rozumiemy byłego teścia, byłą teściową, byłego zięcia i byłą synową. Zgadza się: "byłą". Z jakiegoś powodu przyjmuje się, że stosunek powinowactwo trwa, nawet jeśli wcześniejsze małżeństwo z jakiegoś powodu ustało. Należy także wspomnieć, że kolejny zakaz obejmuje strony stosunku przysposobienia.
Dozwolone jest za to wzięcie ślubu z kuzynem albo kuzynką, rozumianych nawet jako dzieci rodzeństwa naszych rodziców. Możemy także wziąć ślub z byłym szwagrem, szwagierką albo bratową. Ustawowe przeszkody małżeńskie nie należą w tej kwestii do przesadnie spójnych.