Taka właśnie jest idea nowej funkcji “Podaruj prezent” w aplikacji XTB, która właśnie wjechała do polskiej wersji platformy.
Nowość nie jest tylko kosmetycznym dodatkiem. Największy polski dom maklerski pozwala teraz przekazać bliskiej osobie konkretną akcję albo prawo powiernicze do jej ułamkowej części. Co ważne - odbiorca nie musi mieć wcześniej konta w XTB. Może je dopiero założyć przy okazji przyjęcia prezentu.
Z punktu widzenia prawa mamy tu klasyczną darowiznę, stąd twarde ograniczenia: maksymalna wartość prezentu to 5000 zł, a jednej osobie można zrobić taki prezent tylko raz.
Limit nie jest przypadkowy
Ustawa o podatku od spadków i darowizn przewiduje różne progi zwolnień w zależności od stopnia pokrewieństwa, a powyżej określonych kwot pojawia się obowiązek zgłoszenia darowizny i potencjalny podatek. XTB ustawia więc bezpieczny, psychologicznie atrakcyjny próg - z jednej strony to już kwota, która ma znaczenie inwestycyjne, z drugiej w większości relacji rodzinnych mieści się w korytarzu ulgi podatkowej. Formalnie użytkownik dalej powinien pamiętać, że darowizna to nie jest magiczna “nagroda w aplikacji”, tylko realne przekazanie majątku, z wszystkimi skutkami prawnymi.
Cała operacja odbywa się wyłącznie w aplikacji mobilnej XTB. Warunek jest prosty - darczyńca musi mieć dane akcje na swoim rachunku. Jeśli ich nie ma, kupuje je, po czym może natychmiast “wydzielić” część i przekazać dalej, przy czym obowiązuje podstawowa zasada księgowa FIFO, czyli wychodzą najpierw te papiery, które były na rachunku najdłużej.
Obdarowany ma 21 dni na odebranie prezentu. Jeśli się rozmyśli albo zignoruje powiadomienia, nic dramatycznego się nie dzieje - do momentu przyjęcia darowizny darczyńca wciąż może swobodnie dysponować tymi akcjami.
Na poziomie idei XTB próbuje przyczepić się do większego trendu - rosnącej w Polsce mody na finanse osobiste. Widać to po popularności kanałów o inwestowaniu, dyskusjach o ETF-ach w mediach społecznościowych, a także po rosnącej ofercie samych instytucji finansowych.
Prezes XTB, Omar Arnaout, podkreśla, że rozmowy o gospodarce i spółkach stały się codziennością, a prezent w formie akcji może być dla wielu osób pierwszym krokiem do bardziej świadomego zarządzania pieniędzmi.
Jest w tym sens
Raporty o “Świątecznym Portfelu Polaków” co roku pokazują wyższe kwoty wydawane na konsumpcję, a przekierowanie części tych pieniędzy w stronę aktywów inwestycyjnych brzmi jak rozsądna kontrpropozycja.
Zamiast kolejnego gadżetu - udział w spółce technologicznej, globalnym ETF-ie czy solidnym dividend payerze. Tyle że trzeba też powiedzieć głośno to, czego nie ma w folderach reklamowych: akcje potrafią tracić na wartości, czasem bardzo boleśnie. Taki prezent wymaga nie tylko zgody na ryzyko, ale też minimum edukacji - inaczej jest duża szansa, że obdarowany po pierwszej większej korekcie kliknie “sprzedaj” i temat inwestowania zakończy się szybciej niż kampania świąteczna.
Nowa funkcja wpisuje się w szerszy rok ofensywy produktowej XTB. W 2025 r. dom maklerski wyraźnie postawił na rozwiązania długoterminowe - w Polsce wprowadził IKZE, we Francji PEA, w Wielkiej Brytanii ISA, czyli produkty z lokalnymi korzyściami podatkowymi. Równolegle rozwija eWallet - wirtualny portfel powiązany z rachunkiem inwestycyjnym. Tam z kolei kusi cashbackiem do 100 zł miesięcznie przy płatnościach kartą, który de facto jest dodatkowym “procentem” za używanie ich systemu płatniczego. Usługę świadczy licencjonowana instytucja pieniądza elektronicznego DiPocket UAB, a karta działa w ramach systemu Mastercard.
Czy to rozwiązanie bez wad? Nie. Po pierwsze, prezent inwestycyjny jest atrakcyjny przede wszystkim dla osób, które już mają jakąś wiedzę o rynku albo są na nią otwarte. Dla części odbiorców będzie to “dziwny prezent, którego nie da się dotknąć”. Po drugie, ograniczenie do jednorazowego prezentu na osobę utrudnia zbudowanie regularnego planu typu “co roku pod choinkę kupuję ci trochę ETF-u na globalny rynek”.
Z perspektywy rynku kapitałowego trudno jednak nie zauważyć plusów. Każdy produkt, który przekierowuje świąteczne emocje od czystej konsumpcji w stronę inwestowania, jest krokiem w kierunku dojrzalszej kultury finansowej. Pod warunkiem, że za ładną ikonką w aplikacji pójdzie też uczciwa edukacja o ryzyku, podatkach od darowizn i tym, że nawet najlepszy prezent w postaci akcji nie zwalnia z myślenia.