Za prywatę w pracy możemy zostać surowo ukarani, a prawo będzie po stronie pracodawcy

Praca Prawo Dołącz do dyskusji
Za prywatę w pracy możemy zostać surowo ukarani, a prawo będzie po stronie pracodawcy

Wielu pracowników etatowych żyje w przekonaniu, że załatwianie prywatnych spraw w pracy jest normą. Niestety w praktyce zbyt luźne podejście do swoich obowiązków w czasie, gdy jesteśmy w biurze, może wpędzić nas w niemałe kłopoty. Jeżeli pracodawca będzie chciał pociągnąć nas do odpowiedzialności za odbieranie prywatnych telefonów, przeglądanie stron internetowych, drukowanie etykiet do wysyłki ubrań przez vinted, czy też jakiekolwiek działanie, niezwiązane z pracą, prawo będzie po jego stronie.

Pracodawca może wymagać od pracownika, aby w czasie pracy całkowicie poświęcił się swoim obowiązkom. Oczywiście nie mówimy tutaj o przysługujących pracownikowi przerwach (m.in. obowiązkowej 15-minutowej przerwie przy pracy min. 6 godzin, czy 5-minutowej przerwie na każdą godzinę pracy przy monitorze), a o momencie, kiedy powinien faktycznie pracować. Pracodawcy powinni jednak pamiętać o zdrowym rozsądku – wprowadzanie przesadnej dyscypliny w pracy może niekorzystnie odbić się na atmosferze oraz efektywności pracowników.

W czasie pracy pracuj, sprawy osobiste załatwiaj na przerwie

Chociaż sam kodeks pracy nigdzie nie wskazuje, co prawnik dokładnie może, a czego nie może w czasie pracy (z resztą przepis informujący, że pracownik w czasie pracy ma pracować, a nie przeglądać media społecznościowe, nieco godziłby w intelekt polskich pracowników), interpretacja niektórych przepisów jasno wskazuje, że prywata w pracy może nas doprowadzić do kary porządkowej.

Z czego to wynika? Między innymi z brzmienia artykułu 141 kodeksu pracy, który stanowi, że pracodawca może wprowadzić jedną przerwę w pracy niewliczaną do czasu pracy, w wymiarze nieprzekraczającym 60 minut, przeznaczoną na spożycie posiłku lub załatwienie spraw osobistych. Oznacza to, że jeżeli pracodawca nie zgadza się na przykład na odbieranie przez nas w czasie pracy telefonów od rodziny, czy znajomych, lub restrykcyjnie pilnuje, żebyśmy nie przeglądali mediów społecznościowych w czasie pracy, ma do tego pełne prawo. Oczywiście dotyczy to osób świadczących pracę na podstawie umowy o pracę. W przypadku umowy zlecenia, czy umowy o dzieło, przepis ten nie ma zastosowania. Nie będzie również miał zastosowania w przypadku świadczenia pracy w trybie zadaniowym, gdzie pracownik rozliczany jest z efektów, nie zaś z ilości przepracowanych godzin.

Jaka kara za prywatę w pracy?

Jeżeli nasz pracodawca będzie złośliwy lub nasze załatwianie prywatnych spraw w pracy przekroczy wszelkie granice, możemy spodziewać się problemów. Te problemy wprost wynikają z art. 108 kodeksu pracy, który stanowi, że pracodawca w przypadku, gdy nieprzestrzegany ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, może zastosować karę porządkową: upomnienie lub naganę.

W jeszcze gorszych tarapatach znajdziemy się, jeżeli samowolnie, bez usprawiedliwienia opuścimy pracę (na przykład udamy się na zakupy), pracodawca może zdecydować się nie tylko na udzielenie nam nagany, czy upomnienia, ale może również zastosować karę pieniężną (praktyka rzadko stosowana, jednak prawnie dopuszczona).

Pracownik w czasie pracy powinien pracować. Chociaż wydaje się to oczywiste, wciąż sporo osób wychodzi z założenia, że nie ważne, czy się stoi, czy się leży, i tak wypłata się należy. Pracodawca ma jednak prawo dyscyplinować pracownika, który w czasie pracy zajmuje się prywatnymi sprawami. Oczywiście wszędzie powinien być stosowany zdrowy umiar. W przypadku efektywnego i zmotywowanego pracownika jeden telefon od dziecka ze szkoły nie powinien stanowić problemu. Jednak w przypadku nadużywania cierpliwości pracodawcy, sprawa może skończyć się dla pracownika problemami.