Zachowek a dziedziczenie ustawowe. Wbrew obiegowej opinii, zachowek nie odnosi się jedynie do sytuacji, w której spadkobiercy ustawowi zostali pominięci w testamencie.
Zachowek a dziedziczenie ustawowe
Zachowek przy dziedziczeniu ustawowym to dosyć nieoczywista konstrukcja z kilku względów. Samą istotę zachowku jako takiego określa art. 991 §1 Kodeksu cywilnego. Rzeczony przepis stanowi:
Zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni – dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach – połowa wartości tego udziału (zachowek).
Intuicyjnie najczęściej zachowek pojmuje się jako stosunek obligacyjny, tj. uprawnienie do żądania od spadkobiercy testamentowego (z reguły) połowy udziału spadkowego, który przypadałby przy dziedziczeniu z ustawy, samemu będąc w testamencie pominiętym.
Ponadto w przepisie pojawia się stwierdzenie „którzy byliby powołani do spadku z ustawy”, co może sugerować, że osoby powołane do spadku z ustawy, z natury rzeczy nigdy nie będą uprawnione do zachowku. Nie jest to jednak prawdą.
Darowizna za życia
Zasiłek w odniesieniu do dziedziczenia testamentowego odnosi się na przykład do sytuacji, w której spadkodawca za życia darował majątek, którego wartość przewyższa wartość spadku. Abstrahując od kodeksowej konstrukcji (art. 991 §2 k.c. w zw z art. 1000 k.c.), warto posłużyć się przykładem.
Dla pewnego ujednolicenia nazewnictwa dodam, że nie tyle mowa jest o zachowku, ile o jego uzupełnieniu. Nazwałbym to roszczeniem o uzupełnienie udziału spadkowego (chociaż taka nazwa nie pojawia się w w ustawie orzecznictwie, czy w doktrynie).
Wracając jednak do przykładu, wyobraźmy sobie, że
Józef jest wdowcem i ma dwójkę dzieci – syna Andrzeja i córkę Annę. Za życia darował Annie nieruchomość o wartości 300 000 złotych. Józef wkrótce umiera, pozostawiając spadek o wartości 100 000 złotych, nie pozostawiając zarazem testamentu. Nastąpiło dziedziczenie ustawowe co do całości spadku, skutkiem czego każde z dzieci odziedziczyło udział o wartości po 50 000 złotych.
Doszło jednak do sytuacji, w której wartość przysporzeń wynosi u Anny – 350 000 złotych, zaś u Andrzeja – 50 000 złotych.
Roszczenie o uzupełnienie zachowku w związku z udzieloną przez spadkodawcę darowizną na rzecz jednego ze spadkobierców odnosi się właśnie do takiej sytuacji, jak powyższa.
Jak liczy się zachowek w takiej sytuacji?
Do obliczenia wysokości kwoty, której żądać może Andrzej od Anny, należy najpierw doliczyć wartość darowizny do początkowej wartości spadku (300 000 + 100 000), co daje 400 000 złotych. Od tej kwoty należy wyliczyć zachowek, tj. 1/2 z połowy przypadającej Andrzejowi.
Należny zachowek wynosi zatem połowę z 200 000 złotych, czyli 100 000 złotych. Andrzej w istocie odziedziczył udział o wartości 50 000 złotych, czyli suma tego, co może żądać od siostry, wynosi „brakujące” 50 000 złotych – i właśnie tyle może dostać.
Czy jest to niesprawiedliwe? Tutaj dyskusję można rozszerzyć na całą instytucję zachowku. Zachowek ma na celu ochronę interesów majątkowych spadkobierców, chociaż niewątpliwie narusza swego rodzaju dowolność w rozporządzaniu swoim majątkiem zarówno za życia, jak i na wypadek śmierci.
Oczywiście problematyka zachowków i darowizn jest nieco bardziej złożona. Niniejszy tekst ma jednak na celu ukazanie pewnego mechanizmu i jego istoty – tym bardziej że przykład – wprawdzie abstrakcyjny – odnieść można do wielu rzeczywistych sytuacji.