Covidowy zakaz eksmisji po zniesieniu obostrzeń to bardzo szkodliwe rozwiązanie
Przepisy covidowe wprowadziły całkowity zakaz eksmisji. Nieważne, że lokator nie płaci czynszu, czy nawet w ogóle nie posiada tytułu prawnego do zamieszkiwania w danej nieruchomości. Uzasadnienie wprowadzenia tak daleko idącej ochrony lokatorów było takie, że w trakcie epidemii koronawirusa nie wolno wyrzucać ludzi na bruk. Miało to pewien sens w trakcie pierwszej fali, kiedy mało kto wiedział na czym stoimy. Sytuacja wyglądała jednak zupełnie inaczej w realiach homeopatycznych obostrzeń fali czwartej i zniesienia pandemii stosowanym rozporządzeniem teraz.
Dlaczego więc rządzący utrzymują zakaz eksmisji, pomimo końca innych obostrzeń w Polsce? Doniesienia medialne w ostatnim czasie sugerują, że mają takie plany. To nie do końca prawda. Okazało się bowiem, że stosowna ustawa zawierające przepisy o jego uchyleniu nie tylko jest procedowana, ale wręcz czeka na decyzję Senatu. Mowa o nowelizacji zawierającej poprawki do ustawy o pomocy Ukraińcom.
W trakcie prac sejmowych Piotr Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości zgłosił propozycję poprawek, zgodnie z którymi uchylone zostałyby dwa przepisy. Mowa o art. 15zzu ustawy covidowej, oraz art. 952^1 §5 kodeksu postępowania cywilnego. Pierwszy z nich zabrania realizacji tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego. Wyjątków jest raptem kilka. Przede wszystkim chodzi o przypadki przemocy domowej oraz rozmaitych inwestycji strategicznych. Drugi przepis dotyczy wstrzymania przeprowadzania licytacji z nieruchomości mieszkalnych.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Nie da się ukryć, że oba przepisy obecnie są już do niczego niepotrzebne. W szczególności niemożliwość opróżnienia lokali mieszkalnych stanowi drastyczne i nieproporcjonalne ograniczenie praw ich właścicieli. To, że taki stan rzeczy utrzymuje się tak długo, zakrawa wręcz na skandaliczną bezmyślność ustawodawcy.
Tym razem "wrzutka" do nowelizacji ustawy o pomocy Ukraińcom była słusznym posunięciem
Pozostaje jednak kwestia potencjalnego umiejscowienia tych słusznych poprawek w systemie prawnym. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak kolejna "wrzutka", z której rządzący słyną. Przepisy regulujące zagadnienia zupełnie niezwiązane z podstawową materią ustawy to nic nadzwyczajnego. Przykładem mogą być chociażby te dotyczące tworzenia i finansowania programów w języku polskim przeznaczonych dla widzów zagranicznych. Te trafił do ustawy o zmianie nazw ulic. Dlaczego? Diabli wiedzą.
Tym razem jest jednak nieco inaczej. Wbrew pozorom, istnieje całkiem logiczne wytłumaczenie dlaczego ogólnopolski zakaz eksmisji znosi się w tej konkretnej ustawie. Warto bowiem pamiętać, że na zakaz eksmisji uwagę zwrócono w momencie, w którym w specustawie o pomocy Ukraińcom postanowiono wyłączyć ich spod jego obowiązywania. Skoro już rozpoczęto żmudny proces poprawiania całej ustawy, to pochylono się także nad przepisami o zakazie.
Trzeba przyznać, że usunięcie zakazu w całości rozwiązuje wszystkie problemy - ten z nieusuwalnymi polskimi najemcam oraz ten potencjalny z eksmisją najemców z Ukrainy. Związek z materią ustawy więc, poniekąd, istnieje. Sama nowelizacja nie wprowadza też większego bałaganu w przepisach, niż ten już istniejący. Uchylenie dwóch przepisów w dwóch innych ustawach nie tworzy żadnych nowych norm, które trzeba by szukać po kilku różnych aktów prawnych.
Nie pozostaje nic innego, jak jednoznacznie pochwalić likwidację przepisów, które w tym momencie są już jednoznacznie szkodliwe. Tym lepiej, że Sejm podjął stosowną decyzję, zanim jeszcze zainterweniował w tej sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich. Nowelizacja ustawy o pomocy Ukraińcom znajduje się obecnie w Senacie. Jeżeli zostanie przyjęta, a prezydent ją podpisze, to wejdzie w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia. Tyle tylko, że z mocą wsteczną od dnia 24 lutego 2022 r.